Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Smolorz: Ciemni Ślązacy nie rozumieją

Paweł Smolorz
Prezydent Komorowski - aktywny i czuły opiekun śląskości - zapalił światełko w ciemnym tunelu walki o ochronę godki. To szlachetne poświecenie ma uratować śląszczyznę przed zanikiem, a przez to także całą kulturę regionu, zagrożoną zmianami cywilizacyjno-kulturowymi.

Pierwszy Obywatel nie zrezygnował jednak z gimnastyki - gotów jest wesprzeć śląską "gwarę", ale nie "język". Ten fikołek - godny ekwilibrystyki wysokich lotów - opiera się na rozszerzeniu ustawy och-ronnej, poprzez dopisanie do niej gwar. Można było się spodziewać, że zaraz po upublicz-nieniu pomysłu sztabowców pana prezydenta, swój zachwyt i euforyczną radość przeleje na papier pani Maria Pańczyk-Pozdziej. Rozmiar ubóstwienia, którym pani senator darzy głowę państwa i jego wizję Śląska opartego na przaśnych pioseneczkach typu "Pyk, pyk z fajeczki" czy "Puść mnie matko do powstania", nie jest tajemnicą. Zresztą, każdy ma słabości, choć nie każdy tak pięknie je uzewnętrznia.

W swoim euforycznym liście opublikowanym na dziennikzachodni.pl, pani Pańczyk-Pozdziej przyznaje, że od początku uważa uznanie godki za język regionalny za "zabieg polityczny" - chęć przypodobania się Ślązakom, którzy nieświadomi są tego, o co gra się toczy. Twierdzi także, że "kodyfikacja zuboża mowę najpierwszą" i sugeruje, że nie należy tworzyć "wydumanego języka", ale pielęgnować różnorodne gwary.

Wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że rozszerzenie ustawy ochronnej o gwary jest w isto-cie... zabiegiem politycznym. I jak przystało na tego typu przedwyborczy wytrych, po wyborach umrze śmiercią naturalną. Ta mało oryginalna "alternatywa" dla postulatów uznania go-dki za język regionalny - chcąc nie chcąc - jest jedynie "chęcią przypodobania się nieświadomym Ślązakom". Skądinąd sam pomysł jest nonsensowny o tyle, o ile sami pomysłodawcy nie uznają "zubożającej kodyfikacji" - bo która gwara ma być chroniona - ta "bercikowa", "szołtyskowa", "karpowiczo-wa", czy może ta z "Po naszy-mu, czyli po śląsku"?
Szanowna Pani senator, nie lepiej jasno wytłumaczyć "o co gra się toczy" z Pani perspektywy? 20 lat zabiega Pani o ochronę śląszczyzny? Podziwiam, choć skuteczności nie zazdroszczę. Tych 20 lat wiele mówi o tym, jak poważnie polscy włodarze traktują Śląsk, Ślązaków, ich kulturę i mowę.

A może powód jest błahy. Może chodzi tylko o to, aby godkę śląską trwale ożenić z językiem polskim - bo jeśli nim nie będzie, to będzie "wydumana"? O to chodzi?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!