Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil z Chorzowa skrzywdził 12-letnią dziewczynkę oraz pięć kobiet. W Sądzie Okręgowym w Katowicach usłyszał wyrok: 15 lat więzienia

Redakcja
Początek procesu Andrzeja K. w Sądzie Okręgowym w Katowicach.
Początek procesu Andrzeja K. w Sądzie Okręgowym w Katowicach. Marzena Bugała - Azarko
Pedofil z Chorzowa, Andrzej K. ma trafić za kratki na 15 lat za przestępstwa seksualne. W sierpniu 2017 roku zaatakował 12-latkę w Chorzowie, a w trakcie śledztwa ustalono, że oprócz dziewczynki, pokrzywdzonych jest także pięć dorosłych kobiet. Wyrok zapadł dziś (13 grudnia) w Sądzie Okręgowym w Katowicach.

Andrzej K. odpowiadał przed sądem za doprowadzenie kobiet do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, naruszenie nietykalności cielesnej oraz gwałt. Sąd wymierzył mu łączną karę 15 lat więzienia (mężczyzna jest recydywistą - dop. red.). K. może ubiegać się o warunkowe zwolnienie po 12 latach. Wyrok ogłosiła sędzia Renata Marmol.

Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ sąd wyłączył jawność rozprawy z uwagi między innymi na dobro pokrzywdzonych. Niejawne było również ustne uzasadnienie wyroku. Oskarżony nie został doprowadzony do sądu na ogłoszenie wyroku.

Przypomnijmy, że 24 sierpnia ubiegłego roku Andrzej K. zaatakował 12-latkę, gdy spacerowała z psem w okolicach skweru przy ulicy Floriańskiej w Chorzowie (w sądzie pojawili się jej rodzice, ale nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami - dop. red.). Około godziny 19 do dziewczynki podbiegł mężczyzna. Zaczął ją szarpać i bić po całym ciele, a następnie wciągnął 12-latkę w zarośla. Mężczyzna, dusząc dziewczynkę, dopuścił się też tzw. innej czynności seksualnej.

Pisaliśmy
Chorzów: Zwyrodnialec chciał zgwałcić 12-latkę. Zaciągnął ją w krzaki ZDJĘCIA+WIDEO

Napastnik chciał zgwałcić 12-letnią dziewczynkę, ale został spłoszony. Dziewczynka opowiedziała o tym ataku rodzicom, a ci od razu zgłosili się do policjantów. Funkcjonariusze patrolowali ulice miasta, sprawdzili też zapis z kamer monitoringu miejskiego. 

Policjanci zorientowali się, że sprawcą przestępstwa może być dobrze im znany 27-letni mieszkaniec Chorzowa. Funkcjonariusze pojechali do jego domu, ale nie było go w środku. Sprawdzono też inne miejsca, w których mógł przebywać. Bez rezultatu. Mężczyzna ewidentnie ukrywał się przed stróżami prawa. 

Czy gwałty zdarzają się coraz częściej, czy to ofiary mają więcej odwagi, by o nich mówić? W ostatnim czasie co chwilę słyszymy doniesienia o kolejnych napaściach seksualnych, gwałtach, również zbiorowych. W niektórych województwach jest to ponad 100 przypadków rocznie! I mowa tu wyłącznie o dokonanych gwałtach, nie udaremnionych próbach.Czasem ofierze udaje się oswobodzić, innym razem, sparaliżowana strachem, fizycznie słabsza czy wręcz odurzona, nie jest w stanie się uratować. Dlaczego tak się dzieje? Co może zrobić świadek takiego zdarzenia, a co ofiara? Które województwa w Polsce są najniebezpieczniejsze? Sprawdziliśmy to.

Kobiety przeważnie wstydzą się o tym mówić. Ale te historie ...

Następnego dnia rano policjanci ustalili, że 27-latek może przebywać w jednej z kamienic w Chorzowie-Batorym. Gdy mężczyzna zobaczył mundurowych, wyskoczył z okna mieszkania na pierwszym piętrze i zaczął uciekać w kierunku ulicy Wrocławskiej. Kryminalni ruszyli w pościg i zatrzymali poszukiwanego. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!