Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pękło mu serce. Uratowali go kardiolodzy z Ochojca

Agata Pustułka
Agata Pustułka
Janusz Więsek czuje się już dobrze, choć dwa tygodnie temu jego życie wisiało na włosku.
Janusz Więsek czuje się już dobrze, choć dwa tygodnie temu jego życie wisiało na włosku. ARC
Unikatowy w skali światowej medycyny zabieg w Katowicach. Kardiolodzy z Górnośląskiego Centrum Medycznego „załatali” mu pęknięcie serca, wprowadzając specjalne uszczelniające dyski.

Janusz Więsek czuje się już dobrze, choć dwa tygodnie temu jego życie wisiało na włosku. Do szpitala w Ochojcu trafił z rozpoznaniem świeżego zawału. Wkrótce okazało się, że ma... pęknięte serce.

Ubytek stale się powiększał i w chwili zabiegu osiągnął rozmiar 15 milimetrów. Przeciekająca krew zlokalizowała się w worku osierdziowym tworząc tętniaka rzekomego. Krwi wylało się półtora litra i w każdej chwili tętniak groził pęknięciem. Po konsultacji kardiochirurgicznej okazało się, że nie można chorego operować tradycyjną metodą. Otrzymał środki zwiększające kurczliwość serca, wykonano koronarografię oraz tomografię komputerową.

Po analizie sytuacji do akcji wkroczyli kardiolodzy z Górnośląskiego Centrum Medycznego, wybitni specjaliści w stosowaniu nowych technologii. Kilkadziesiąt godzin po przyjęciu do szpitala pan Janusz został poddany zabiegowi, który przebiegł w dwóch etapach. Najpierw lekarze przezskórnie, cewnikiem przez tętnicę, „załatali” mu pęknięcie serca, wprowadzając specjalne uszczelniające dyski. Mają dożywotnią gwarancję.

- Krew, która pozostała w tętniaku zresorbuje się. Zabezpieczyliśmy tykającą bombę - wyjaśnia prof. Zbigniew Gąsior szef II Oddziału Kardiologii.

W tym samym czasie już było wiadome, że u pacjenta wystąpiła ciężka niewydolności zastawki mitralnej, powodują ogromny obrzęk płuc, stanowiący bezpośrednie zagrożenie dla życia. I tym razem kardiolodzy znaleźli wyjście - w miejsce „awarii” wprowadzili specjalne klipsy w kształcie litery „V” likwidujące problem. Wprowadza się je do ujścia zastawki mitralnej poprzez układ żylny (żyłą udową, żyłą główną dolną ), a następnie po nakłuciu przegrody międzyprzedsionkowej do lewego przedsionka) bez konieczności otwarcia klatki piersiowej.

- Zapinką łączy się centralnie płatki zastawki, zmniejszając stopień jej niedomykalności - dodaje prof. Wojciech Wojakowski, kierujący III Oddziałem Kardiologii.

Pan Janusz już rozpoczął rehabilitację. Jest szczęśliwy. Czuwa przy nim rodzina.

- Dowiedziałem się, że jest wyjątkowym pacjentem w skali świata, ale dobrze, że już po wszystkim. Dziękuję lekarzom i pielęgniarkom - uśmiecha się pacjent, który dalsze leczenie rozpocznie w przyszłym tygodniu w szpitalu w Ustroniu.

Jak podkreśla prof. Gąsior, o powodzeniu zabiegów zdecydowały nie tylko medyczne umiejętności specjalistów z Ochojca, ale też zdyscyplinowanie chorego, który nie poddał się, uważnie wsłuchiwał się w zlecenia lekarzy i je wykonywał.

- Tacy pacjenci to medyczna rzadkość, bo zwykle pęknięcie, jak w tym przypadku, ściany lewej komory serca, jest śmiertelne i chorzy nie trafiają na stół operacyjny tylko umierają - mówi dr Grzegorz Smolka, kardiolog z GCM.

Pan Janusz miał w swoim nieszczęściu wielkie szczęście. Dziewięć lat temu, także w Ochojcu, przeszedł zabieg wszczepienia by-passów. Zabliźnienia po tej perfekcyjnie przeprowadzonej operacji miały swój udział w ograniczeniu zniszczenia serca, gdy teraz doznał zawału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!