Gliwiczanie przystąpili do meczu z „Pasami” bez swego kapitana Radosława Murawskiego, który pauzował za kartki. Piast chciał się zrewanżować za lanie pierwszej kolejce w Krakowie aż 1:5. Zaczęło się nieźle dla gospodarzy – po rzucie rożnym okazję miał Hebert, który główkował w środek bramki wprost w ręce Grzegorza Sandomierskiego.
Im dalej w las, tym było gorze dla Piasta, bo Cracovia przeniosła grę na drugą stronę. Najpierw Erik Jendrisek strzelił lewą nogą i Jakub Szmatuła z trudem wybił piłkę na rzut rożny.
Później zmarnował świetną okazję, bo był niepilnowany, a uderzył głową nad poprzeczką. Petarda Tomasza Brzyskiego poleciała obok słupka, a Mateusz Szczepaniak strzelił po ziemi w ręce Szmatuły.
Przewaga Cracovii przyniosła efekt w 29. minucie. Brzyski posłał piłkę z rzutu rożnego, a Miroslav Covilo w swoim stylu wyskoczył i uderzeniem głową pokonał Szmatułę. Na nic zdała się opieka trzech zawodników, zawodnik Cracovii zdobył siódmą bramkę w tym sezonie. W tym momencie stało się zadość tradycji, bo do tej pory we wszystkich meczach tych drużyn w Ekstraklasie padały bramki.
Piast nie za bardzo zareagował na ten cios, poczynania wicemistrza Polski były niezdarne. Przed przerwą Marcin Pietrowski spróbował z daleka, ale niecelnie. Piłkarzy schodzących do szatni żegnały gwizdy.
Trener Radoslav Latal na drugą połowę wprowadził dwóch nowych zawodników – na boisku pojawili się Gerad Badia i Sasa Żivec. Oznaczało to, że Piast grał bez nominalnego napastnika – na szpicy pozostał Bartosz Szeliga.
Na początku drugiej części znów pokazał się Jendrisek – jego strzał obronił Szmatuła, a za drugim razem trafił w obrońcę Piasta Edvinasa Girdvainisa, który stał przed linią bramkową. Powinno być 0:2.
Ponieważ zmiennicy gospodarzy zaczęli robić trochę wiatru, mecz wreszcie stał się ciekawszy. Gospodarze nie zmienili jednak wyniku, dlatego Latal zdecydował się w 70. minucie wpuścić do gry napastnika Sandro Gotala, który po kontuzji zaczął trenować dopiero w poniedziałek.
Gliwiczanie doprowadzili do wyrównania w 80. minucie. Do wybitej przed pole karne piłki dopadł Badia i strzelił z lewej nogi, zaskakując Sandomierskiego.
Piast poczuł krew i z animuszem ruszył do kolejnych ataków. Na boisku zrobiło się nerwowo. Kiedy gospodarze domagali się karnego i protestowali przeciw decyzji sedziego, na trybuny został wysłany drugi trener Bogdan Wilk.
W kolejnej sytuacji Piast chciał karnego za rękę w polu karny. Po tej sytuacji poszła akcja Cracovii i było 1:2.
Na tym emocje się nie skończyły! W polu karnym padł Gotal i tym razem sędzia wskazał na wapno!
Opinie trenerów
Jacek Zieliński (Cracovia)
Ten mecz jest naszą totalną porażką, tyle mojego komentarza. Druga bramka to była kuriozum, mieliśmy piłkę w 93. minucie, a doprowadziliśmy do karnego. Karny? Totalna nasza głupota. Malarczyk ma bokserską kontuzję – rozwalone oba łuki brwiowe, złamany nos, nie wiem co z kością jarzmową.
Radoslav Latal (Piast)
Pierwsza połowa to nasza katastrofa. Zagraliśmy bez agresji. W drugiej połowie weszli Badia, Żivec, lepiej trochę lepiej to wyglądało. Dziękuję chłopakom za punkt, za walkę do końca, ale nie można tak zaczynać meczu.
CZYTAJ WIĘCEJ
LATAL: PIERWSZA POŁOWA KATASTROFALNA
Piast Gliwice – Cracovia 1:2 (0:1)
0:1 Miroslav Covilo (29-głową), 1:1 Gerad Badia (80), 1:2 Marcin Budziński (90), 2:2 Sandro Gotal (90+3-karny)
Piast: Szmatuła – Girdvainis (70. Gotal), Hebert, Korun – Mokwa, Pietrowski, Masłowski (46. Żivec), Bukata, Mraz – Barisić (46. Badia), Szeliga
Cracovia: Sandomierski – Diego, Malarczyk (15. Polczak), Wołąkiewicz, Brzyski – Wójcicki (75. Piątek, Covilo, Budziński, Dąbrowski, Jendrisek (73. Jaroszyński) – Szczepaniak
Żółte kartki: Dąbrowski, Polczak, Covilo, Piątek
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 4532
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?