Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice jest liderem, a kibice z "młyna" dalej bojkotują mecze i wyjaśniają przyczyny swego protestu

Tomasz Kuczyński
Puste sektory "młyna" na meczu Piast Gliwice - Zagłębie Lubin.
Puste sektory "młyna" na meczu Piast Gliwice - Zagłębie Lubin. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Piast Gliwice świetnie rozpoczął nowy sezon w Lotto Ekstraklasie. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika wygrali trzy mecze z rzędu i zajmują pozycję lidera. W sobotę pierwszy raz zagrali na Okrzei i wygrali z Zagłębiem Lubin 2:1. W sektorach "młyna" znów było pusto, bo kibice ze stowarzyszenia "Piastoholicy" kontynuują bojkot.

Wszystko zaczęło się od marcowych przerwanych przez burdy na stadionie derbów Piasta z Górnikiem. W wyniku sankcji nałożonych na kibiców ich stowarzyszenie „Piastoholicy” ogłosiło bojkot meczów przy Okrzei.

W nowym sezonie protest jest kontynuowany. Piast po dwóch wyjazdach w sobotę zagrał w roli gospodarza z Zagłębiem Lubin. Sektory „młyna” znów były puste, natomiast przed stadionem rozdawano ulotki, w których bojkotujący obszernie tłumaczyli, przyczyny protestu.

Oto, co zarzucają klubowi i miastu (pisownia oryginalna, za piastgliwice.eu):

– Brak transparentnej i czystej polityki transferowej, podpisywanie niekorzystnych umów
z zawodnikami i menadżerami. W perspektywie ostatnich kilku lat mówimy o utopionych w błocie kilku milionach złotych. Skoro jesteśmy podatnikami, chcemy wiedzieć, jakie koszty wynikały z zatrudnienia Artura Płatka, wskazanych przez niego piłkarzy i prowizji menadżerskich. A to tylko kropla w morzu absurdalnych działań na polu sportowym.

– Usuwanie z klubu zasłużonych gliwiczan.

– Nierozliczenie projektu Piłkarski Diament, który według różnych źródeł pochłonął łącznie milion złotych (nie tylko z klubowego budżetu). Ten fikcyjny twór służył tylko i wyłącznie zagarnięciu publicznych funduszy. Sam prezydent Frankiewicz nie dopuścił do drugiej edycji, w obawie, że prawda ujrzy światło dzienne.

– Zablokowanie przez magistrat (konkretnie stoi za tym wiceprezydent Tomala), mimo kilkukrotnych podejść i zaangażowaniu radnych, utworzenia ośrodka w ramach ministerialnego programu Kibice Razem.

– Mimowolna, bezrefleksyjna zgoda władz klubu na wprowadzenie w życie wszystkich represji względem SK zgodnych ze stanowiskiem prezydenta Frankiewicza.

– Zatrudnienie „specjalistów” tworzących struktury Akademii Piłkarskiej Piasta Gliwice i pozbycie się rodzimych trenerów, którzy stali za ostatnimi sukcesami naszej młodzieży. Wielu rodziców myśli o usunięciu dzieci z grup młodzieżowych, nie godząc się na fatalne w skutkach decyzje pionu zarządzającego i wciąż oczekiwane zmiany infrastrukturalne (tak, tak, przecież o tym wspominał niejaki Bednarz…).

– Brak zgody na tworzenie meczowych opraw.

– Osoba Zbigniewa Kałuży pozostaje wielką niewiadomą. Wkład akcjonariusza, posiadającego pakiet 26% akcji, jest nieproporcjonalnie mały w stosunku do dotacji miejskiej. Chyba, że ktoś wyprowadzi nas z błędu i poda do wiadomości rzeczywiste kwoty wynikające ze wsparcia klubu.

– Ciągłe przetasowania w pionie sportowym. Od marca 2017 roku na stanowisku dyrektora sportowego zasiadał Łukasz Piworowicz, Jacek Bednarz i od niedawna Bogdan Wilk. Ten ostatni, wykluczony z życia klubu, wrócił w blasku za wstawiennictwem Zbigniewa Kałuży.

– Złamanie obietnic Zarządu Klubu dotyczących rozwoju środowiska kibicowskiego Piasta.

– Rozkład działu marketingu klubu, zerwanie słownej deklaracji prezesa Pawła Żelema (złożonej w trakcie pierwszego odwlekanego przez 4 miesiące spotkania z członkami SK) odnośnie uruchomienia planu naprawczego.

– Zerwanie współpracy ze Stowarzyszeniem Kibiców „Piastoholicy” i zrzucenie tym samym całej winy na kilkanaście osób prywatnie zaangażowanych w tworzenie naszej niebiesko-czerwonej społeczności.

– Wywołanie głębokich podziałów pomiędzy kibicami Piasta.

– Zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej wobec wszystkich fanów dopingujących Piasta na derbach.

– Pozostawienie na stanowisku kierownika ds. bezpieczeństwa Tadeusza Lachawca mimo błędów, które popełniono przy zabezpieczeniu meczu derbowego.

Co na to mówią w klubie? To samo co od początku konfliktu: – Bez komentarza – przekazał w poniedziałek rzecznik Piasta Maciej Smolewski.

Natomiast nasz sobotni wpis na Twitterze dotyczący bojkotu kibiców Piasta skomentował m.in. prezes Ruchu Radzionków Marcin Wąsiak: „Będą dobrze grać, to ludzi będzie przybywać. Doping kibiców fajna rzecz, ale nie jest potrzebny do wygrywania” – napisał.

W niedzielę do Gliwic przyjedzie Legia Warszawa. Czy stadion Piasta wypełni się po brzegi?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piast Gliwice jest liderem, a kibice z "młyna" dalej bojkotują mecze i wyjaśniają przyczyny swego protestu - Dziennik Zachodni