Piast przystąpił do niedzielnego spotkania bez będącego ostatnio w bardzo dobrej formie Joela Valencii. Nieobecność Ekwadorczyka w meczowej „18” wyjaśnił rzecznik klubu Karol Młot. „Występ Joela Valencii w spotkaniu z Miedzią Legnica nie był możliwy z powodu urazu śródręcza. Sztab nie chciał ryzykować pogłębienia się jego kontuzji. Czekamy na powrót Joela do pełnej dyspozycji!” - napisał rzecznik na Twitterze.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU
W tej sytuacji wyjściowym składzie pierwszy raz od października pojawił się Gerard Badia, który wyszedł na boisko z kapitańską opaską.
To właśnie „Badi” już w 2. minucie podał do Martina Konczkowskiego, a ten strzelił minimalnie niecelnie z 14 metrów. Piast miał szansę zacząć od mocnego uderzenia. Siedem minut później Marcin Pietrowski tak dośrodkował w pole karne, że… trafił w słupek. Choć bramkarz gości nie dotknął piłki Anton Kanibołocki nie dotknął piłki, sędzia wskazał na rzut rożny.
Przez następne minuty gliwiczanie próbowali znaleźć sposób na obronę Miedzi, aż wreszcie udało się w 40. minucie. Jakub Czerwiński długim podaniem znalazł w polu Piotra Parzyszka, który przytomnie podał głową na piąty metr do Jorge Felixa. Hiszpan spokojnie dopełnił formalności. - To nie był przypadek, trenowaliśmy taki schemat – zdradził Felix przed kamerą Canal+. Piast oddał jeden celny strzał i prowadził do przerwy.
Ponieważ Miedź nie była w stanie podjąć rękawicy, dostała drugą bramkę w 62. minucie. Prawą stroną ruszył Martin Konczkowski, idealnie podał do Parzyszka, który wpakował z kilku metrów piłkę do siatki. Parzyszek strzelił piątą bramkę, a „Konczi” przekwalifikowany w tej rundzie na skrzydłowego, piąta asystę. Strzelec bramki w podzięce ucałował.. buta podającego.
Cztery minuty później Konczkowski mógł mieć kolejną asystę, ale Badia zmarnował jego idealne podanie.
Nic nie wskazywało na to, aby goście mogli zagrozić Piastowi, jednak Miedź ma w składzie Petteri Forsella. Fin uderzył po ziemi zza pola karnego w długi róg i zaskoczył Frantiska Placha. Goście w ten sposób wpisali „jedynkę” do rubryki strzały celne. Bramka rozochociła beniaminka, który wkrótce mógł remisować. Mocny strzał Pawła Zielińskiego, przed siebie odbił Plach. Dobijał Fabian Piasecki i gdyby nie zablokowanie strzału przez Czerwińskiego byłby gol, a nie tylko rzut rożny.
Piast ma już pięć z rzędu zwycięstw i umocnił się na 3. miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. Gliwiczanie od 11 spotkań są niepokonani na swoim stadionie.
OPINIE TRENERÓW
Waldemar Fornalik (Piast Gliwice)
Takie mecze nie są łatwe. Można je nazwać niewdzięcznymi. Było widać, że w pierwszej połowie nie było płynnej gry, choć już w drugiej minucie stworzyliśmy sytuację do strzelenia bramki - analizował trener Piasta, którego drużyna strzeliła bramki w 40. i 62. minucie meczu. - Życie pokazuje, że wynik 2-0 jest niebezpieczny. Miedź strzeliła bramkę kontaktową i zrobiło się nerwowo. Na szczęście zagraliśmy mądrze końcówkę spotkania, bo rywale starali się zagrażać, natomiast my utrzymaliśmy wynik do końca.
Cieszy, że to jest piąte zwycięstwo z rzędu. Na przerwę reprezentacyjną udajemy się w dobrych nastrojach. Trzeba nadal robić swoje. Mamy swój plan na tę przerwę, zawodnicy muszą odpocząć i odreagować. Na powrót potrzebują nabrać wigoru. Jest też opcja, że wróci do nas Joel Valencia. Drużyna otrzyma trzy dni wolnego, ale już w czwartek uda się do Kamienia, gdzie odbędzie dwa treningi. Nie będzie to oficjalne zgrupowanie a przedłużone pobyty na przepracowanie jednostek treningowych. Noce spędzamy w swoim domach.
Dominik Nowak (Miedź)
Wygrał zespół, który w przekroju meczu miał więcej atutów po swojej stronie. Mógłbym ocenić dwie połowy. Pierwsza była przez nas wyraźnie przespana. Nie potrafiliśmy kontrolować sytuacji i utrzymać się przy piłce… a także nie upilnowaliśmy Jorge Felixa, który strzelił nam gola. W drugiej połowie mój zespół wyszedł z większym animuszem, choć to ponownie Piast strzelił gola. Bramka kontaktowa dała nam nadzieję… Ostatecznie jednak wygrał zespół, który w przekroju meczu miał więcej atutów po swojej stronie. Piast zasłużenie zwyciężył.
Piast Gliwice – Miedź Legnica 2:1 (1:0)
1:0 Jorge Felix (40), 2:0 Piotr Parzyszek (62), 2:1 Petteri Forsell (71)
Piast:Plach - Pietrowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov - Konczkowski (89. Jodłowiec), Hateley, Dziczek, Felix, Badia (74. Mateusz Mak) - Parzyszek (85. Papadopulos).
[b]Miedź: Kanibołocki - Zieliński, Miljković, Musa, Bartczak, Camara - Fernandez (59. Ojamaa), Augustyniak (83. Garguła), Santana - Forsell, Szczepaniak (46. Piasecki).
Żółte kartki: Badia, Dziczek - Piasecki, Forsell
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: 5571
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Raków Częstochowa wygrywa z kim chce i jak chce
Magazyn Sportowy Dziennika Zachodniego KIBIC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?