Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - Wisła Płock 2:1. Cenne punkty i antyrekord kibiców [RELACJA, ZDJĘCIA]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Piast Gliwice - Wisła Płock 2:1
Piast Gliwice - Wisła Płock 2:1 Lucyna Nenow
Piast Gliwice rozegrał kolejny dobry mecz i w nagrodę odniósł pierwsze od siedmiu kolejek zwycięstwo. Zdobycie trzech punktów kosztem Wisły Płock oglądało tylko 3.784 widzów, co stanowi najniższą frekwencję na Okrzei w tym sezonie.

Do meczu z Wisłą Płock gliwiczanie przystępowali z serią sześciu spotkań bez zwycięstwa, w tym czterech porażek i dwóch ostatnich remisów wywalczonych w ostatnich sekundach spotkań z Sandecją i Zagłębiem Lubin. Zespół Jerzego Brzęczka wpływał natomiast na Okrzei na wysokiej fali z czterema wygranymi na pięć możliwych.

Waldemar Fornalik podkreślał, że dwukrotne uratowanie punktu dobrze świadczy o drużynie i stanowi podstawę do optymizmu, ale nie ukrywał też problemów, zwłaszcza związanych z grą obronną. Co więcej, Piast aż cztery gole - najwięcej spośród całej stawki Ekstraklasy - stracił już w pierwszym kwadransie swoich meczów. Przed starciem z Płockiem sporo uwagi poświęcono więc koncentracji.

ZOBACZCIE TEŻ:
Piast Gliwice - Wisła Płock [GALERIA KIBICÓW]

Gliwiczanie inauguracyjne piętnaście minut tym razem przetrwali spokojnie, a w 16 sami zdobyli bramkę. Piast mozolnie, ale konsekwetnie budował kolejną akcję na wymianie podań, w końcu jednak piłka trafiła do Martina Bukaty, a ten wrzucił ją w pole karne. Michal Papadopulos wbił się między dwóch obrońców i strzałem głową tuż przy słupku trafił do celu. Co ciekawe - to piąty gol tego piłkarza w obecnym sezonie i żadnego z nich nie zdobył nogą.

Prowadzenie nie jest dla Piasta wydarzeniem codziennym. W bieżących rozgrywkach - przed sobotnim występem - jego piłkarze znajdowali się w takiej sytuacji raptem przez 96 minut, co także w tej kategorii dawało im prowadzenie w ligowej statystyce. Dopiero teraz, w 20 minucie meczu 14 kolejki, licznik ten osiągnął wartość trzycyfrową... Jednocześnie Papadopulos przeszedł do historii klubu z Okrzei jako strzelec 300 gola tego zespołu w Ekstraklasie.

W 35 minucie zmienić powinien się także licznik wyniku. Stojan Vranjes poradził sobie z niemrawymi obrońcami i po przedarciu się w "szesnastkę" oddał strzał, który Seweryn Kiełpin odbił tak szczęśliwie, że żaden z piłkarzy Waldemara Fornalika nie miał większych szans na skuteczną dobitkę.

Druga połowa też zaczęła się od bramkowej akcji Piasta, ale im dalej było w las, tym częściej kibicom stawał przed oczami obrazek z ostatnich spotkań, gdy Piast dawał się spychać do coraz głębszej obrony. I historia powtórzyła się dosłownie. W 62 minucie Joel Valencia szybką akcję zaczepną zakończył strzałem w boczną siatkę, a w rewanżu Giorgi Merebashvili zakręcił obrońcami w drugim polu karnym i dośrodkował na głowę Jose Kante, dzięki czemu były napastnik Górnika Zabrze doprowadził do wyrównania, otwierając jednocześnie swój dorobek w tym sezonie.

Fornalik zareagował od razu wprowadzając na murawę Macieja Jankowskiego. Gra gospodarzy wyraźnie się ożywiła i od razu przyniosło to efekt. Jankowski wychodząc sam na sam z interweniującym poza polem karnym Kiełpinem nie dał mu co prawda rady, ale Piast kontynuował tę akcję, dzięki czemu Martin Bukata uderzeniem z dystansu trafił do siatki pomiędzy obrońcami i zdyszanym po powrotnym sprincie Kiełpinem.

Po tym zdarzeniu gliwiczanie próbowali nie powtórzyć poprzednich błędów i utrzymywać piłkę jak najdalej od własnej bramki. Bliski podwyższenia był Valencia, ale piłka ugrzęzła w gąszczu nóg na polu karnym Wisły, ale mecz mógł i powinien rozstrzygnąć definitywnie Jankowski, który z kilku metrów przestrzelił nad poprzeczką płockiej bramki. Po fatalnie zmarnowanej - nie pierwszej ostatnio - okazji napastnikowi Piasta pozostała już chyba tylko modlitwa, by Wisła nie zemściła się swoim trafieniem. Tak się jednak nie stało i po sześciu meczach posuchy gliwiczanie odnieśli pierwsze zwycięstwo i również pierwsze firmowane przez trenera Fornalika.

Mecz w Gliwicach sędziował arbiter z Japonii. Nie wiadomo jednak, czy istniała z tym jakaś współzależność w kontekście faktu, że było to jedyne spotkanie tej kolejki, na którym nie pracował system VAR.

Piast Gliwice - Wisła Płock 2:1 (1:0)
1:0
Michal Papadopulos (16-głową), 1:1 Joe Kante (64-głową), 2:1 Martin Bukata (71)

Piast Rusov - Konczkowski, Pietrowski, Korun, Rugasević - Vranjes (65. Jankowski), Sedlar, Dziczek - Bukata, Valencia (83. Mak) - Papadopulos (90+2. Angielski)
Wisła P. Kiełpin - Stefańczyk, Sielewski, Byrtek, Reca - Szymański, Furman (79. Piątkowski) - Michalak, Varela (72. Stilić), Merebashvili - Biliński (46. Kante)
Żółte kartki Rugasević, Papadopulos - Kante, Szymański, Reca
Sędziował Yusuke Araki (Japonia)
Widzów 3.784

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!