Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast - Korona 1:0. Wicemistrz Polski zatrzymał kielczan [RELACJA]

Leszek Jaźwiecki
Leszek Jaźwiecki
Piast Gliwice - Korona Kielce
Piast Gliwice - Korona Kielce Jakub Jaźwiecki
W pierwszym sobotnim meczu 18. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice zmierzył się u siebie z rozpędzoną Koroną Kielce. Wicemistrz Polski po trzech meczach bez zwycięstwa w końcu zdobył trzy punkty. Zwycięska bramkę zdobył Gerard Badia. Kolejnym rywalem gliwiczan będzie warszawska Legia, a spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę.

Korona przyjechała do Gliwic podbudowana zwycięstwami w trzech ostatnich kolejkach, dzięki którym z dolnych rejonów tabeli przedostała się do czołowej ósemki. Piłkarze trenera Macieja Bartoszka zapowiadali, że nie zamierzają zbaczać z obranej drogi i z wicemistrzem Polski powalczą o trzy punkty.

Od początku spotkania trwała zacięta walka, ale obie drużuny nie potrafiły sobie stworzyć dobrych sytuacji bramkowych. Nie brakowało za to fauli i sędzia Tomasz Musiał w pierwszym kwadransie dwukrotnie musiał sięgać do kieszeni po kartki. Więcej zainteresowania niż gra obu zespołów wzbudzał Mikołaj, który na trybunach rozdawał cukierki.

W końcu na boisku tez zaczęło byc ciekawie. W 29 min lewą stroną uciekł Maciej Jankowski i podał w pole karne do Gerarda Badii. Hiszpana w trudnej sytuacji trafił w Zbigniewa Małkowskiego a dobitka piłkarza Piasta tez nie znalazła drogi do siatki. Chwilę później znowu groźnie było pod bramka Korony. Tym razem strzelał na bramkę gości Sasa Żivec ale i tym rqazem, podobnie jak z dobitka Jankowskiego poradził sobie bramkarz Korony. Kielczanie też mieli swoja okazję, ale kapitalna interwencja popisał sie Jakub Szmatuła.

W meczach Piasta i Korony Zawsze padały bramki. W pierwszych 45 minutach kibice jednak nie doczekali się gola. Lepiej było w przerwie. W oczekiwaniu na druga połowę rezerwowego bramkarza Piasta Dobrivoja Rusova pokonał Św. Mikołaj. Z 11 metrów przybyszowi z bieguna północnego nie udało się trafić do siatki, ale z 5 metrów zrobił to już perfekcyjnie.

Na druga połowę obie drużyny wyszły bez zmian. Gospodarze rozpoczęli odważnie, atakowali, bliżsi zdobycia bramki byli jednak kielczanie. W 51 min Rafał Grzelak popędził w stronę bramki i sam chciał wpisać się na listę strzelców, choć obok lepiej ustawiony był partner. Niewykorzystane sytuacje w piłce nożnej często się mszczą. Piłkarze przekonali sie o tym w 56 minucie. Piast wyprowadził kontrę, która celnym strzałem zakończył Badia. Asystę zaliczył Słoweniec Żivec.

Piast mógł podwyższyć wynik w 69 min. Ponownie w głównej roli wystąpił Badia, który idealnie obsłużył Jankowskiego. Napastnik gliwiczan strzelił mocno, ale Małkowski zdołał wybić piłkę na róg. Bramkarz Korony znowu musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności w 76 min po strzele Badii.

Korona do końca szukała swojej okazji na bramkę Piast wyprowadzał groźne kontry. Po jednej z nich faulowany przed polem karnym był Michał Masłowski. Badia uderzył mocno i nad poprzeczką, a chwilę później Hiszpan nie trafił z 12 metrów zamykając akcję gospodarzy. Ostatnie minuty rozgrywane były głównie na połowie Piasta, pobieła tam nawet bramkarz Korny, ale bramki już nie padły.

Piast Gliwice - Korona Kielce 1:0 (0:0)

1:0 Gerard Badia (56)

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków)

Widzów 4002

Piast Szmatuła - Korun, Pietrowski, Hebert, Moskwik - Mokwa, Murawski, Masłowski, Zivec (90+2. Girdvainis)- Jankowski (90. Szeliga), Badia (88. Sapała).

Korona Małkowski - Rymaniak, Diaw, Dejmek, Grzelak - Marković (72. Cebula) , Możdżeń, Aankour, Abalo (59. Przybyła) - Palanca (76. Pyłypczuk)

Żółte kartki Mokwa, Masłowski, Moskwik - Grzelak, Marković, Palanca, Cebula, Kiełb

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!