Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piąta fala pandemii ma nadejść w styczniu. Czy system ochrony zdrowia jest na nią gotów?

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki
Dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki fot. Przemysław Świderski
- Przed nami piąta fala pandemii, w której dominować będzie nowy wariant koronawirusa. Omikron, według lekarzy, jest bardziej zakaźny. Czy pomorskie szpitale są na niego przygotowane? Sytuacja jest trudna - mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.

Lekarze z niepokojem obserwują, jak szybko rozprzestrzenia się Omikron, nowy wariant koronawirusa. Nie uspokaja ich fakt, że w ostatnich dniach liczba zakażeń była niższa. W sobotę, 25 grudnia, było ich w całym kraju 10,7 tys., czyli o ponad 8 tys. mniej niż tydzień wcześniej. Na Pomorzu - 603 (tydzień temu było ich 1282). W sobotę spadła też do 269 liczba zgonów. Choć tragiczny bilans spada, to może to być cisza przed burzą. Przed nami piąta fala, w której dominować będzie dużo bardziej zakaźny Omikron. Doradca premiera prof. Andrzej Horban kilka dni temu powiedział, że w związku z nowym wariantem koronawirusa czeka nas prawdziwe tsunami, do szpitali może trafić nawet milion osób zakażonych COVID-19. Złudzeń nie pozostawiają też naukowcy z zespołu ds. COVID-19 przy prezesie PAN: „Jesteśmy dziś w przededniu kolejnego poważnego nasilenia epidemii COVID-19. (…) Pierwsze kraje europejskie, w których przybywa zakażeń Omikronem, doświadczają szybkiego przyrostu liczby chorych” - napisali naukowcy.

W szpitalach na terenie województwa pomorskiego już teraz sytuacja jest trudna. Na 1316 łóżek dla pacjentów z koronawirusem, zajętych było 1052 (dane pomorskiego urzędu wojewódzkiego, z 25 grudnia). Zajętych było też 75 respiratorów na 93 dostępnych. W połowie stycznia znów ma ruszyć szpital tymczasowy w halach Amber Expo w Gdańsku.

O kolejnej fali pandemii koronawirusa rozmawiamy z lekarzem wojewódzkim dr. Jerzym Karpiński, pomorskim lekarzem wojewódzkim.

Piąta fala pandemii ma nadejść w styczniu. Czy system ochrony zdrowia jest na nią gotów?
Staramy się powiększać bufor wolnych miejsc dla pacjentów z COVID-19 w szpitalach. Niestety odbywa się to kosztem innych oddziałów szpitalnych - mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.

Jak wygląda sytuacja na oddziałach covidowych w pomorskich szpitalach?
Sytuacja jest bardzo trudna i bardzo poważna. Chociaż obserwujemy spadek liczby potwierdzonych zakażeń, to jednak liczba zajętych miejsc w szpitalach utrzymuje się i cały czas istnieje potrzeba tworzenia kolejnych miejsc. Wspólnie z dyrektorami szpitali staramy się powiększać ten bufor wolnych miejsc dla pacjentów z COVID-19. Niestety odbywa się to kosztem innych oddziałów. Wiąże się to z tym, że pacjenci, którzy nie są chorzy na COVID-19, mają utrudniony dostęp do leczenia, w tym m.in. do planowany zabiegów.

Naukowcy twierdzą, że Omikron szybciej się rozprzestrzenia. Kiedy możemy spodziewać się piątej fali pandemii?
Prawdopodobnie w drugiej połowie stycznia. Wstępne przewidywania mówią, że w tym czasie może znacząco wzrosnąć liczba osób potrzebujących pomocy w szpitalach. To nie dotyczy tylko Pomorza, ale całej Polski. Te wnioski wynikają z informacji, które napływają do nas np. z Włoch i Wielkiej Brytanii, czyli państw, w których Omikron już się rozprzestrzenia. Tam w bardzo krótkim czasie kilkudziesięciokrotnie zwiększyła się liczba chorych.

„Nadciąga prawdziwe tsunami” - tak powiedział kilka dni temu prof. Andrzej Horban, doradca premiera do spraw COVID-19. Stwierdził też, że w ciągu kilku tygodni do szpitali może trafić nawet milion osób zakażonych koronawirusem. Co właściwie wiemy o nowym wariancie?
To jest mutacja, którą znamy od początku listopada i cały czas trwają nad nią badania. W USA zakażenia Omikronem już dominują, w Wielkiej Brytanii ten wariant odpowiada za 30 proc. zachorowań i systematycznie ich przybywa. Przebieg choroby po zakażeniu Omikronem jest podobny jak w przypadku Delty. Natomiast wcześniejsze opinie, że przebieg choroby może być lżejszy, nie do końca się sprawdziły. Jeśli mówiliśmy, że Delta rozprzestrzenia się 10-15 razy szybciej niż poprzedni wariant. To Omikron rozprzestrzenia się 70 razy szybciej. Wariant Delta ma w białku szczytowym kolca 8 mutacji, natomiast w wariancie Omikron aż 32 mutacje dotyczą tego białka. To znaczy, że Omikron sprawniej omija przeciwciała. Można powiedzieć, że jest znacznie sprytniejszy. Organizm nie jest w stanie szybko go zlikwidować i dlatego szybciej dochodzi do przenoszenia go na inne osoby. To stwarza potencjalne zagrożenie dla funkcjonowania i wydolności służby zdrowia nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Ale pojawiają się też uspokajające informacje, że przy tak szybkim rozprzestrzenieniu się tego nowego wariantu, na razie nie odnotowuje się aż tak ogromnego napływu chorych do szpitali.

Gdyby jednak spełniły się przewidywania prof. Horbana i napływ chorych do szpitali zaczął znacząco wzrastać - czy może zabraknąć miejsc dla pacjentów covidowych?
Nie, na pewno nie zabraknie miejsc w szpitalach. Dużo osób z covidem przebywa teraz na SOR-ach. Ci pacjenci czekają tam na miejsca na oddziałach covidowych, są w pełni zabezpieczeni, znajdują się pod fachową opieką, poddawani są tlenoterapii.

Gdzie teraz jest najtrudniejsza sytuacja, jeśli chodzi o miejsca na oddziałach covidowych?
W aglomeracji trójmiejskiej - w Pruszczu Gdańskim, Sopocie, Gdyni, Gdańsku, Wejherowie. Na tym obszarze mieszka ponad milion ludzi, a liczba szpitali jest ograniczona. W głębi województwa sytuacja jest nieco lepsza, ale ona jest bardzo dynamiczna, zmienia się właściwie z dnia na dzień. Jeśli jakiś szpital udostępni 30 nowych łóżek covidowych, to bywa, że tego samego dnia są one zajmowane. Trzeba też podkreślić, że kadra medyczna ma już doświadczenie w radzeniu sobie z covidem, nie brakuje też sprzętu i tlenu. Szpitale są wyposażone w duże, 60-tonowe zbiorniki z tlenem, które są wymieniane co 3-4 dni. Ta sytuacja jest optymistyczna w tym sensie, że możemy pomóc wszystkim, którzy się do szpitali zgłaszają. Natomiast oczywiście standard tej opieki nie jest taki, jak byśmy chcieli. Bo przecież oczekiwanie na szpitalnym oddziale ratunkowym, w zatłoczeniu, nie jest oczekiwanym standardem. Ale tak jest teraz wszędzie na świecie. Jeśli w danym szpitalu, w warunkach komfortowych, jesteśmy w stanie przyjąć dziennie kilkudziesięciu pacjentów, a w tej chwili zgłasza się ich po 300-400, to wiadomo, że to jest liczba nadprogowa.

Spodziewa się pan większej liczby zgonów?
Wydaje się, że największą liczbę zgonów, jeśli chodzi o czwartą falę, mieliśmy 22 grudnia, kiedy to odnotowano ich ponad 700. Podkreślam jednak: COVID-19 to bardzo ciężka choroba, która może zakończyć się śmiercią. Jeśli nawet ktoś ją przejdzie, to może mieć trwale uszkodzone płuca. Pod tym względem u wielu osób może spowodować kalectwo do końca życia. Do tego obciąża serce i powoduje niedotlenienie wszystkich organów wewnętrznych. Osoba, która przeszła zakażenie, może mieć ograniczone możliwości wykonywania wysiłku fizycznego. Jeśli ktoś ma już inne choroby, to covid może tyko pogorszyć jego stan. Dlatego cały czas przypominamy, że trzeba się szczepić, to dziś jedyny sposób obrony przed tą, powtarzam, ciężką i śmiertelną chorobą.

Pojawiają się głosy, że w przypadku Omikronu szczepionki mogą być mniej skuteczne. Czy to prawda?
Po dwóch szczepieniach ochrona przed Omikronem może być rzeczywiście nieco niższa niż przed wariantem Delta. Jeśli przyjmiemy trzecią dawkę przypominającą, to ta skuteczność wzrośnie powyżej 90 proc. Przypominam też, że skuteczność szczepionek przeciw grypie wynosi około 60 proc. i to już chroni przed ciężkimi powikłaniami i rozprzestrzenieniem się choroby.

W połowie grudnia minister zdrowia zdecydował o niezwłocznym uruchomieniu szpitala tymczasowego w halach Amber Expo w Gdańsku. Kiedy ten szpital ruszy?
Spodziewamy się, że to będzie połowa stycznia. Możliwy będzie kilkudniowy poślizg w związku z pracami logistycznymi i dostawą sprzętu. Prace nad uruchomieniem szpitala trwają bez przerwy, 24 godziny na dobę.

Szpital tymczasowy i łóżka dla chorych to jedno, a druga rzecz to lekarze i pielęgniarki. Czy na Pomorzu nie zabraknie personelu do opieki nad chorymi?
Sytuacja kadrowa jest stabilna. Obecnie żadna placówka nie zgłosiła nam, że brakuje jej personelu. Natomiast trzeba powiedzieć, że ten personel jest bardzo zmęczony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piąta fala pandemii ma nadejść w styczniu. Czy system ochrony zdrowia jest na nią gotów? - Dziennik Bałtycki