Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piecha: Narodowy Fundusz Zdrowia zaoszczędzi, ale za wszystko i tak zapłacą pacjenci

Bolesław Piecha
Bolesław Piecha
Bolesław Piecha Wojciech Barczyński
- Jeżeli się okaże, że wielu pacjentów nie jest objętych ubezpieczeniem, to z dnia na dzień potężnie spadnie budżet lekarza rodzinnego. Pamiętajmy, że w gabinetach lekarza rodzinnego NFZ płaci od każdego zarejestrowanego pacjenta, a nie od wykonanej usługi czy zabiegu. Zmniejszenie budżetu poradni o siedem procent może być dla niej katastrofą - mówi Bolesław Piecha. Z senatorem PiS, byłym wiceministrem zdrowia, rozmawia Joanna Leszczyńska

CZYTAJ TAKŻE:
Uwaga, NFZ będzie ściągał pieniądze od osób nieuprawnionych do leczenia

W Polsce jest około miliona osób nieubezpieczonych, czyli cztery razy więcej niż Ministerstwo Zdrowia szacowało przed uruchomieniem elektronicznego systemu weryfikującego prawa pacjentów do bezpłatnego leczenia. NFZ zapowiada, że od przyszłego roku nie będzie za nieubezpieczonych płacił w przychodniach...
Jeżeli się okaże, że wielu pacjentów nie jest objętych ubezpieczeniem, to z dnia na dzień potężnie spadnie budżet lekarza rodzinnego. Pamiętajmy, że w gabinetach lekarza rodzinnego NFZ płaci od każdego zarejestrowanego pacjenta, a nie od wykonanej usługi czy zabiegu. Zmniejszenie budżetu poradni o siedem procent może być dla niej katastrofą. Na przykład kiedy w przychodni, w której jest zarejestrowanych pięć tysięcy pacjentów, spadnie z listy 400 i nie będzie za nich ryczałtu, płaconego przez NFZ. Bardzo często budżety przychodni są dość napięte. Nie zdziwię się, jeśli lekarze zaczną się zastanawiać, jak sobie to odbić? No i czym sobie odbiją? Przede wszystkim jakością usług. Będzie mniej skierowań na badania, na zabiegi, które przysługują pacjentowi i zacznie się przerzucanie kosztów na pacjentów.

W szpitalach roczne leczenie nieubezpieczonych pacjentów kosztuje miliony złotych. Co z tego, że dyrekcja wystawia nieubezpieczonym faktury, skoro należność jest nieściągalna.
W szpitalach sprawa jest jeszcze trudniejsza, bo tam każdy grosz się liczy. Jeżeli tam się okaże, że siedem procent nie ma prawa do świadczeń finansowanych przez NFZ, to dla szpitala może być wielki problem. W szpitalach generalnie zysk jest niewielki, a koszty są na styk z wydatkami albo przekraczają wydatki.

Rzeczniczka Porozumienia Zielonogórskiego Monika Kowalska oceniła, że system eWUŚ jest niedopracowany i lekarze co dnia dostają skargi od pacjentów, że choć mają uprawnienia do leczenia w ramach NFZ, to system wykazał ich jako nieubezpieczonych...
Ten system często zawodzi. Wystarczy, że ktoś zmienił pracę albo nie dopełnił formalności w ZUS i może się zapalić czerwone światło, oznaczające, że ten czy ów jest nieobjęty ubezpieczeniem. Bardzo często jest tak, że nie zawinił pacjent, tylko płatnicy, którzy nie dope- łnili obowiązków wyrejestrowania i zarejestrowania danego człowieka w odpowiednim czasie w systemach NFZ. W przypadku tzw. umów śmieciowych, które też są objęte składką ubezpieczeniową, tyle że procedury zgłoszeniowe są po stronie pracownika, może z kolei się okazać, że pracownik może coś przeoczyć albo się spóźnić i okaże się, że jest nieobjęty ubezpieczeniem zdrowotnym. Moim zdaniem, eWUŚ jest bez sensu.

Bo system ten wprowadziła koalicja PO-PSL?
Nie, bo w Polsce zgodnie z konstytucją w zasadzie każdy jest objęty ubezpieczeniem zdrowotnym. Rzecz polega na tym, że ustawa, która wprowadziła system eWUŚ, nakazywała NFZ-owi szukać, kto nie płaci składek i dlaczego. Do tej pory słyszałem, że około dwóch procent Polaków jest nieubezpieczonych, a teraz słyszę, że znacznie więcej. To jest stara przepychanka z danymi statystycznymi. Ministerstwo Zdrowia chyba jednak nie bardzo wie, ilu jest nieubezpieczonych, ponieważ główna baza danych, obejmująca odprowadzających składki, mieści się w ZUS, druga to bezrobotni, do tego dochodzą bazy służb mundurowych. Dodatkowa grupa to "podmos- towcy", czyli nigdzie niezarejestrowani i niezameldowani, choć za tych ostatnich płaci gmina, w której bezdomny się znajdował, kiedy zachorował.

No tak, ale jakie będą konsekwencje, jeśli nieubezpieczonych rzeczywiście jest znacznie więcej niż do tej pory sądziliśmy?
Cóż, NFZ wykaże się oszczędnościami, a zapłacą za to pacjenci. U nas takie rozumowanie to norma. W Senacie od ministra zdrowia usłyszałem, że ustawa refundacyjna za leki spisała się bardzo dobrze, bo NFZ wydaje mniej. Zapomniał dodać, że pacjenci za to płacą. Teraz też zapłacą. NFZ naraża się na liczne procesy. Jeśli okaże się, że pacjent bezzasadnie nie dostał skierowania na badanie, będzie walczył o swoje. Poza tym pamiętajmy, że koszty leczenia powikłań są bardzo wysokie. Ludzie, którzy nie dostaną się do lekarza, zaniedbają swoje zdrowie. A w sytuacji zagrożenia życia żaden lekarz nie będzie mógł odmówić pomocy. Ale NFZ będzie miał czyste ręce. Urzędnicy powiedzą: Nie płacimy, bo nam nie pozwala system.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!