Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękno i pasja. Beskidzka kuźnia miss i misterów Pani Lucyny. ARCHIWALNE ZDJĘCIA

Jacek Drost
Jacek Drost
Od kilku lat Lucyna Grabowska-Górecka organizuje konkursy piękności ze swoją wnuczką Sarą Karcz-Kanik
Od kilku lat Lucyna Grabowska-Górecka organizuje konkursy piękności ze swoją wnuczką Sarą Karcz-Kanik Archiwum Grabowska Models
Lucyna Grabowska-Górecka z Bielska-Białej od 35 lat organizuje konkursy piękności. Dla wielu młodych ludzi marzących o karierze w modelingu jest niekwestionowanym autorytetem. Już dziś - w sobotę 27 maja odbędzie się jubileuszowa 35. gala Miss Beskidów i Mister Beskidów.

Jest poniedziałkowe popołudnie. Na scenie Bielskiego Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej trwają przygotowania do 35. gali finałowej konkursów Miss Beskidów, Miss Beskidów Nastolatek oraz Mister Beskidów 2023, którą zaplanowano na sobotę 27 maja.

Kilkanaście dziewczyn i chłopaków ćwiczy m.in. układy choreograficzne, przymierza stroje.

Wszystkiemu bacznym okiem przygląda się z pierwszego rzędu Lucyna Grabowska-Górecka, najstarsza organizatorka konkursów piękności w Polsce, właścicielka agencji Grabowska Models z Bielska-Białej, specjalizująca się w wyszukiwaniu nowych twarzy oraz talentów, znana z organizowania prestiżowych konkursów piękności, ale także pokazów mody, castingów, testów fotograficznych, kursów modelingu, zajmująca się również obsługą eventów, imprez artystycznych, konferencji i targów. Od kilku lat w tych działaniach wspiera ją Sara Karcz-Kanik.

- Jak się pracuje z wnuczką? - podpytuję.

- Czasami na mnie krzyczy. - śmieje się pani Lucyna i na poważnie dodaje: - Sara pracuje ze mną już od 2010 roku. Pierwszy raz miała kontakt z konkursem wieku chyba siedmiu lat. Robiłam półfinał Miss Polonia w cyrkowej oprawie i wystąpiła tam jako mała dziewczyna z werbelkiem, więc z konkursem związana jest od dziecka.

- W naszym duecie babcia jest tym aniołem, a ja czarnym charakterem - żartuje Sara Karcz-Kanik.

Zaczęło się od spotkań ze znanymi ludźmi

Pomysł na organizowanie konkursów piękności i działalność w branży modelingu pojawił się przed ponad 30 laty, kiedy w 1986 r. bielszczanka, uczennica Liceum Plastycznego Renata Fatla została Miss Polonia.

Pani Lucyna pracowała wówczas w wydawnictwie RSW Prasa-Książka-Ruch. Organizowała m.in. spotkania ciekawych osób z mieszkańcami. Odbywały się one w empikach - Klubach Prasy-Książki-Ruchu w małych miejscowościach. Wraz z Darienem Mynarskim, obecnie uznanym stylistą i projektantem na stałe mieszkającym w Londynie, robiła także pokazy mody na schodach przy bielskim NOT i hotelu Prezydent.

- Darien znał się z Renatą Fatlą. Postanowiłam, że zrobię z nią takie spotkania w małych miejscowościach. Cieszyły się ogromną popularnością. Podczas nich dziewczyny pytały, co trzeba zrobić, by zostać miss. Pomyślałam, że skoro tak dużo osób się tym interesuje, to może warto ogłosić nabór. Zgłosiły się dziewczyny i tak w 1989 roku w Bielskim Centrum Kultury zostały zorganizowane pierwsze wybory. Wygrała je Aleksandra Ciopińska. A później z roku na rok było coraz większe zainteresowanie, doszły konkursy międzynarodowe, kolejne sukcesy - mieliśmy Miss Polonię i Miss Polski, sporo Wicemiss. Był rok, że cztery moje dziewczyny były w finale Miss Polonia i każda z Sali Kongresowej w Warszawie wróciła z tytułem. Do tego doszły wybory mistera - wspominała przed dwoma laty w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Lucyna Grabowska-Górecka.

Szansa dla pań oraz panów

W tym roku odbędzie się jubileuszowa 35. Gala Konkursu Miss Beskidów połączona z kolejną edycją konkursu Mister Beskidów, bo po 10 latach organizowania konkursów dla pań, Lucyna Grabowska-Górecka zaczęła także przygotowywać konkursy dla panów. Na początku na startujących w nich mężczyzn wielu patrzyło z dystansem, ale z czasem okazało się, że to był strzał w przysłowiową 10.

- Dzięki konkursom mężczyźni bardziej zaczęli o siebie dbać. O fryzurę, manicure, sylwetkę. Zaczęli także myśleć o rozwoju intelektualnym, bo wymogi były takie, żeby kandydaci mieli przynajmniej maturę. To bardzo wpłynęło na kulturę bycia, sposób zachowania, empatię, choć to trudne, bo konkurs to zawsze rywalizacja, ale zależało nam na tym, żeby stworzyć atmosferę koleżeńską, przyjacielską - opowiadała pani Lucyna.

Podczas gali finałowych nie chciała, żeby dziewczyny przeszły się tylko po wybiegu, lecz za każdym razem starała się, żeby coś się działo, żeby publiczność była zaskoczona, dobrze się bawiła. Było to możliwe dzięki sponsorom, których w kolejnych latach przybywało, a niektórzy z nich beskidzkim konkursom towarzyszą od początku.

Mirosława Strojny zdobyła tytuł Miss Podbeskidzia na deskach BCK w 1999 roku.

- Wówczas zaczęła się dla mnie piękna przygoda - z wybiegami, wyborami na kolejnych konkursach. Miałam zaszczyt reprezentować Polskę na międzynarodowych wyborach w Finlandii, gdzie zdobyłam tytuł Miss Baltic Sea. Reprezentowałam także Polskę w Malezji, gdzie zdobyłam tytuł Miss Beautiful Body. Czas wyborów wspominam bardzo dobrze. Pani Lucynka, była dla nas, dziewcząt, zawsze wielkim wsparciem. Uczyła nas wytrwałości w dążeniu do celu i realizacji marzeń. Dzięki konkursowi miałam okazję zwiedzić wiele zakątków świata, poznać wielu wspaniałych ludzi - opowiada Mirosława Strojny.

Miss Podbeskidzia 2002 roku Monika Kusion wspomina, że do konkursu trafiła dzięki bratu, który startował w wyborach na mistera i też postanowiła spróbować swoich sił.

- Warto było wystartować. Nie tylko dlatego, że było to kolejne ważne doświadczenie, ale poznałam wiele ciekawych osób. Przełamałam także nieśmiałość. Mile wspominam ten czas, łezka kręci się w oku - opowiada.

Dodaje, że z panią Lucyną bardzo dobrze się pracowało. - Dała mi cenne rady na życie - podkreśla Monika Kusion.

Czy jednak z każdego można zrobić modela, modelkę, uznaną miss czy utytułowanego mistera? Pani Lucyna nie pozostawia złudzeń...

- Niestety, nie z każdej osoby można zrobić modelkę, modela. Potrzebne są odpowiednie predyspozycje. Na przykład jest taki utarty kanon, że trzeba mieć co najmniej 174 centymetry wzrostu, choć ja, chyba jako jedyna, staram się także dawać szanse niższym osobom. Jeśli dziewczyna jest niższa, ale ładnie zbudowana, ma proporcje, to zawsze mówię, że małe jest piękne - opowiadała w rozmowie z DZ Lucyna Grabowska-Górecka. Podkreślała też, że na ulicach jest sporo osób z potencjałem zostania modelką czy wystartowania w konkursie piękności. Często więc podchodzi do takich osób, proponuje współpracę, zostawia wizytówkę, zachęca do kontaktu.

Doświadczenie i świeża krew

Sara Karcz-Kanik, współwłaścicielka Agencji Grabowska Models mówi, że z babcią współpracuje się jej bardzo dobrze.

- Ja mam trochę inne podejście, babcia - inne; zawsze podkreśla, że potrzeba trochę świeżej krwi. Babcia ma ogromne doświadczenie, ja z kolei wnoszę powiew świeżości, wprowadzam trochę nowości, nowych technologii, żeby wszystko szło z duchem czasu - mówi Sara Karcz-Kanik w przerwie podczas prób do sobotniej gali.

- Wystartuje w niej 20 dziewczyn, 10 w kategorii nastolatek i 10 w kategorii dorosłych miss, a także sześciu panów - dodaje pani Sara.

Wyjaśnia, że konkursie, oprócz Polek, wystartują także dwie Ukrainki, Czeszka i Hiszpanka. Zaprezentują się w kilku kreacjach, m.in. pokażą kolekcje Beaty Bojdy i Anny Drabczyńskiej, wystąpią w strojach sportowych i kąpielowych. W jubileuszowej gali wezmą udział laureatki i laureaci poprzednich konkursów piękności. Odbędzie się także pokaz Ludzi Wielkiego Serca, z udziałem znanych osób z Bielska-Białej ze świata kultury, polityki, medycyny, nauki.

Nie przeocz

Zobacz także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera