Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki już nie głodują, są na zwolnieniach lekarskich

Barbara Kubica
Choć wczoraj wieczorem zakończył się strajk głodowy pielęgniarek w rybnickim szpitalu, to sytuacja lecznicy jest fatalna. Protestujące panie przebywają na zwolnieniach lekarskich, a w szpitalu odwoływane sa zabiegi planowe.

Fatalna sytuacja w rybnickim szpitalu. Pielęgniarki zrzeszone w związku zawodowym pielęgniarek bloku operacyjnego anestezjologii i intensywnej terapii, zakończyły wprawdzie głodówkę, ale poszły na zwolnienia lekarskie. Z korytarzy szpitalnych zniknęły materace, napoje. Na ten moment z L4 korzysta ponad 40 pań, z liczącej niespełna sto osób załogi pielęgniarskiej na bloku operacyjnym i intensywnej terapii.

- Szpital pracuje tak jak do tej pory, czyli w systemie ostrego dyżuru. Odwołujemy i przenosimy zabiegi planowe, wykonywane są tylko zabiegi ratujące życie - mówi nam Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala numer 3 w Rybniku.

- Sytuacja jest ciężka, niektóre pielęgniarki zostają po dyżurach, te które mogą przyjść do pracy - przychodzą. Normalnie pracuje oddział intensywnej opieki medycznej - dodaje.

Przypomnijmy, że przejście na zwolnienia lekarskie to efekt dwóch kroków: w poniedziałek dotychczasowy strajk głodowy rotacyjny, przestał mieć taki charakter i pielęgniarki zdecydowały się na głodówkę bez przerwy. W efekcie we wtorek jednej z pielęgniarek wręczono wypowiedzenie, a związek zawodowy został poproszony o konsultację zwolnień dla pozostałych protestujących pielęgniarek.

Dziś przebywające na zwolnieniach pielęgniarki wystąpiły z wnioskiem o spotkanie z Marszałkiem Województwa Śląskiego Wojciechem Saługą. Ich zdaniem decyzja dyrekcji zamiast łagodzić konflikt, jeszcze go zaostrza. Czy panie po zwolnieniu lekarskim wrócą do pracy? Nie wiadomo. Nie wie tego także dyrekcja szpitala.

- Te zwolnienia w najbliższych dniach się kończą. Nie mam jednak informacji czy panie oficjalnie zakończyły protest czy wrócą do pracy. Stąd też podjęta została decyzja o wszczęciu procedury zwolnienia pań. Nie jest ona jednak dla nas obligatoryjna. To, że prosimy o konsultację związki zawodowe, nie oznacza, że jestem zobligowany do zwolnienia - mówi Sieroń.

- Protestujące po raz kolejny wykazały się brakiem odpowiedzialności stawiając nas w takiej sytuacji. Na pewno nie ustaniemy więc w ustalaniu tego, czy strajk był w ogóle legalny. Może gdybym produkował śrubki, to ta sytuacja, to zawieszenie, by mnie bawiło, ale tu chodzi o bezpieczeństwo ludzi, zdrowie naszych pacjentów - podkreśla Sieroń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!