Pielgrzymki stoją pod znakiem zapytania

Nowe zasady nakładają na organizatorów pieszych pielgrzymek obowiązek szkoleń osób kierujących ruchem w trakcie jej trwania. Wszystko po to, by zwiększyć bezpieczeństwo. Wprowadzone rozporządzenie to dla wielu parafii kula u nogi. Pojawiło się nawet zagrożenie odwołania pielgrzymek, bo koszt szkolenia znacznie przekracza możliwości finansowe pątników. Rewolucja w przepisach oznacza niebagatelny wydatek. Za jedną z największych stołecznych pielgrzymek ich uczestnicy muszą zapłacić ponad 70 tys. złotych! Ich sam los podzielą śląscy wierni. Ksiądz Bernard Plucik, proboszcz parafii świętej Marii Magdaleny z Kuźni Raciborskiej organizujący pielgrzymki piesze nie ukrywa, że tradycja pielgrzymowania jest zagrożona.

Do lipca 2008 roku szkolenia dla kierujących ruchem były bezpłatne

- W każdej 100-osobowej grupie pielgrzymkowej wyprawę zabezpiecza dwóch porządkowych, a grup mamy 11. Pokrycie kosztów szkolenia dla ponad 20 porządkowych sięgałoby horrendalnych kwot - uważa proboszcz. - Zazwyczaj pielgrzymuje z nami młodzież. Opłata, którą pobieramy za udział, wynosi tylko 10 złotych. Trudno mi więc wyobrazić sobie sytuację, gdy wierni mieliby zapłacić za szkolenia - przyznaje. Nie dosyć, że szkolenia przeprowadzone przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego będą słono kosztowały - ok. 500 złotych za jeden 18-godzinny kurs, a uczestnicy obligatoryjnie muszą podejść do egzaminu.

Mało tego. Ważność dokumentu uprawniającego do zabezpieczania pielgrzymek wygasa po upływie dwóch lat. Taka wizja spędza sen z powiek niejednemu proboszczowi. Do lipca 2008 roku szkolenia dla kierujących ruchem w czasie pielgrzymki były zupełnie bezpłatne, przeprowadzane przez policjantów. Organizatorzy nie garną się do egzaminów. Dla przykładu w Warszawie WORD do tej pory nie przeprowadził ani jednego takiego testu.

Sprawdziliśmy, jak śląskie parafie przygotowują się na tak drastyczne zaostrzenie przepisów. Okazuje się, że kler o takim rozporządzeniu dowiaduje się... z naszych informacji. Ale wizja odwołanych pielgrzymek może stać się rzeczywistością. Tym bardziej, że sezon na pielgrzymki zbliża się wielkimi krokami. Już za nieco ponad dwa tygodnie na piekarskie wzgórze Kalwarii pod obraz Matki Boskiej Piekarskiej przybędzie kilkadziesiąt tysięcy mężczyzn z całego Śląska.

Znacznie więcej wiernych z całej Polski odwiedzi Jasną Górę w lipcu i sierpniu. Istnieje więc zagrożenie, że część pielgrzymek nie wyruszy, bo ich inicjatorzy nie zdążą uporać się z procedurami egzaminacyjnymi.

Okazuje się, że coraz więcej pielgrzymek na w całym kraju zostaje odwołanych. Na Pomorzu pod znakiem zapytania stoi pielgrzymka do Kalwarii Wejherowskiej. Pielgrzymki przybywają tam już od 300 lat. Problemy z przepisami ma też jedna z najdłuższych pielgrzymek w Polsce - pielgrzymka kaszubska.