Pierwsi turyści zejdą do sztolni w tym roku

Słowo „unikatowe” pojawia się w kontekście Sztolni Królowa Luiza co rusz. Unikatem jest już sam trzon tego kompleksu, czyli Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna. W całości liczy ponad 14 km i łączy Zabrze z Chorzowem. To największa tego typu budowla w historii europejskiego górnictwa. Unikatowa ma być również trasa turystyczna, która tu powstaje. Znajdziemy tu m.in. najdłuższy w kraju spławny odcinek czy niespotykany nigdzie indziej w europejskiej turystyce chodnik wykuty w czystym węglu. Prace ruszyły w 2009 roku i kosztowały w sumie ok. 182 mln zł. Teraz są na ostatniej prostej.

- Otwieramy obiekt o zupełnie innym charakterze niż kopalnia Guido, pokazujący inne oblicze górnictwa, inne maszyny, inne atrakcje, ale o podobnym potencjale turystycznym. Liczymy, że docelowo otwarcie sztolni sprawi, że liczba turystów w Zabrzu się podwoi - mówi Andrzej Mitek, rzecznik prasowy Muzeum Górnictwa Węglowego. Otwarcie sztolni nastąpi w trzech etapach.

Część pierwsza: 12C

Cały kompleks Sztolnia Królowa Luiza składa się z ok. 5 km tras podziemnych, kilkunastu budynków i dwóch parków. To połączenie kopalni Królowa Luiza oraz ponad 2-kilometrowego odcinka Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej. Pierwszy etap otwarcia to Park 12C. Pod tą nazwą kryją się zarówno podziemne, jak i naziemne atrakcje, zlokalizowane wokół szybu Wilhelmina przy ul. Sienkiewicza. Podziemia parku to ok. 2,5 km wyrobisk dawnego skansenu, które przeszły rewitalizację. Znajdziemy w nich kilkanaście działających górniczych maszyn i narzędzi czy przejedziemy się podziemną kolejką. Atrakcje na powierzchni to park edukacyjny i park techniki wojskowej. Gratka przede wszystkim dla rodzin z dziećmi. Znajdziemy tu wielki labirynt, kopalnię dla dzieci, stanowiska z ogniwami fotowoltaicznymi, camerę obscurę czy system pomp i śrub Archimedesa, którymi można się bawić. Ta część otwarta zostanie w czerwcu tego roku.

Część druga: do sztolni

Drugi etap otwarcia kompleksu to również jeszcze ten rok, choć już jego końcówka. Wtedy turyści dostaną część, która docelowo będzie początkiem całego zwiedzania. To odcinek od szybu Carnall do szybu Wilhelmina. Schodzimy 40 metrów schodami. Od razu wkraczamy na szlak właściwiej sztolni, którą przechodzimy ok. 700 metrów do rozwidlenia. Po drodze mijamy m.in. podziemny port wodny, który zostanie zrekonstruowany. Na rozwidleniu odbijamy w lewo i przez wspomniany już chodnik w węglu docieramy do części przy ul. Sienkiewicza. Na tym odcinku największe wrażenie robi sama sztolnia. Jej rozmiar czy rozwiązania techniczne budzą respekt dziś, a pamiętajmy, że budowano ją 200 lat temu przy użyciu ręcznych narzędzi. Do tego na odcinku zaledwie kilkuset metrów diametralnie zmienia się sceneria. Od korytarzy wykutych w skale po ceglaną obudowę. Potrzebne są jeszcze ostatnie szlify, wykończenie, zabezpieczenie i wyposażenie wyrobisk. Tak, by można było przejść je suchą stopą, ale z umiarem, aby zachować możliwie największy naturalizm.

Część trzecia: wypływamy

Pozostaje jeszcze ostatnia część podziemi sztolni. Chyba najbardziej wyczekiwana. Na wspomnianym rozwidleniu można skręcić w lewo, ale także podążać nadal w kierunku centrum Zabrza. To właśnie ta droga otwarta będzie jako ostatnia - w 2017 roku. Dlaczego na nią warto czekać? Bo to tu znajduje się odcinek spławny. Łodziami pokonamy ok. 1100 metrów. To najdłuższa tego typu trasa w Polsce.

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Matura 2016: Jak pisać, żeby zdać ARKUSZE + ODPOWIEDZI + TESTY
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
* Kara za gwałt zbiorowy w Pietrzykowicach za niska! Jest apelacja
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone