Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszą „gwiazdką” po zachodzie słońca będzie Wenus. I sygnałem, że czas zasiadać do wieczerzy

Jadwiga Jenczelewska
123rf
Trzej Królowie ujrzeli Gwiazdę Betlejemską zwiastującą narodziny Jezusa, dlatego porę wieczerzy wigilijnej wyznacza pojawienie się pierwszej gwiazdki.

„Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku. Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku. Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem. Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze.” Tak pięknie o Wigilii Bożego Narodzenia śpiewają Czerwone Gitary, akcentując wagę tego dnia tuż po zachodzie słońca.

Trudno powiedzieć, ilu z nas hołduje tradycji i zasiada do wigilijnej wieczerzy wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki na niebie. To bardzo wczesna pora - już około godziny 15.30 robi się ciemno i należałoby jej szukać. Ale nawet jeżeli zasiadamy do stołu później i tak spoglądamy w górę, by odnaleźć to wyjątkowe wigilijne światełko.

- W tym roku pierwszą widoczną „gwiazdą wieczorną” będzie Wenus - mówi Stefan Janta, wicedyrektor Planetarium Śląskiego w Chorzowie. - Używamy cudzysłowu, ponieważ jest to planeta, a nie klasyczna gwiazda. Będzie dobrze widoczna po zachodzie słońca nad połu-dniowo-zachodnim horyzontem między godziną 15 a 16. Jeżeli ktoś zacznie szukać później, musi spoglądać nad wschodni horyzont. Tam wypatrzy jasną Ka-pellę z gwiazdozbioru Woźnicy. Natomiast nad zachodnim horyzontem najjaśniejsza będzie Wega z konstelacji Lutni.

Dodajmy, że Kapella jest najjaśniejszą gwiazdą w konstelacji Woźnicy i zarazem 6. pod względem jasności gwiazdą na nocnym niebie. Natomiast Wega jest 5. co do jasności gwiazdą nieba i 3. na niebie północnym.

Zgodnie z tradycją, wieczerza wigilijna powinna się rozpocząć wraz z pierwszą gwiazdką wypatrzoną na niebie. To symboliczne nawiązanie do Gwiazdy Bet-lejemskiej zwiastującej narodziny Jezusa, którą - według Biblii - na wschodniej stronie nieba ujrzeli Trzej Królowie.

Co istotne, świąteczne dni są już tymi, które zaczynają się wydłużać - co prawda minimalnie, ale jednak. W minioną środę, 21 grudnia, o godzinie 11.44 rozpoczęła się na naszej północnej półkuli astronomiczna zima, a zarazem nastąpiło zimowe przesilenie. Dzień, w którym występuje przesilenie zimowe, jest najkrótszym dniem w roku na danej półkuli. Na drugiej półkuli jest to natomiast dzień najdłuższy.

- W momencie przesilenia proces wydłużania się dnia jest bardzo wolny - tłumaczy Stefan Janta. - Dni są podobne i dopiero w styczniu widać, że jednak są nieco dłuższe. Proces ten zdecydowanie przyspiesza wiosną.

Przed wiekami moment przesilenia zimowego miał dla ludzi olbrzymie, nie tylko symboliczne znaczenie. Dlatego był hucznie świętowany - jako „narodziny” słońca i zwycięstwo dnia nad nocą. Kiedyś surowa zima oznaczała walkę o przetrwanie, stąd tak duża waga przesilenia zimowego. W starożytnym Rzymie obchodzono Saturnalia, w Persji - narodziny Mitry (bóstwa słońca), wśród ludów germańskich - Jul, u Słowian - Święto Godowe.

Dzieci śpiewają kolędy. Kliknij i posłuchaj

Jako przeciwwagę dla tej pogańskiej uroczystości Kościół katolicki postanowił wprowadzić Boże Narodzenie. Ale dlaczego nie 21 grudnia? Bo na początku naszej ery przesilenie - według kalendarza juliańskiego - wypadało 25 grudnia.

Dzieci śpiewają kolędy. Kliknij i posłuchaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!