Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze zdjęcia z Powstania Warszawskiego w polskiej prasie były niemieckie. Jak trafiły do Anglii? 77. rocznica wybuchu Powstania

Tomasz Borówka
Tomasz Borówka
Śląska Biblioteka Cyfrowa
Jeżeli nie były to pierwsze zdjęcia z Powstania Warszawskiego, jakie zobaczył świat, to z pewnością należą do jednych z pierwszych, jakie opublikowała polska prasa. Rzecz jasna w walczącej Warszawie powstało wiele fotografii, a nawet filmy dokumentalne, jednak podczas powstania dostarczenie ich na Zachód było nie tyle trudne, co wręcz ocierało się o niemożliwość. Z oblężonej przez Niemców Warszawy nie można było już - tak jak udawało się to w latach okupacji - ekspediować materiałów fotograficznych do Wielkiej Brytanii przez kurierów. W tej sytuacji - paradoksalnie - pierwszymi zdjęciami z powstania, jakie wydrukowała polska emigracyjna prasa, były zdjęcia... niemieckie.

Mimo iż Niemcy, począwszy od 1 sierpnia 1944 przez najbliższe kilka tygodni blokowali w okupacyjnej prasie wszelkie informacje z Warszawy, wiedza o wybuchu powstania i toczących się o stolicę Polski, zażartych walkach była w Generalnym Gubernatorstwie powszechna.

Zakonspirowane aparaty radiowe odbierały audycje radiowe z Londynu, oparte o informacje docierające tam z powstańczych radiostacji w Warszawie. Wiadomości z nasłuchu kolportowała następnie szerzej podziemna prasa. Jednak drogą radiową nie można było, przynajmniej dysponując dostępną powstańcom techniką, przesyłać (używając dzisiejszego określenia) multimediów.

Jednak zdjęcia podczas Powstania Warszawskiego robili również fotografowie niemieccy. Bywali wśród nich również profesjonalni korespondenci wojenni, dopuszczeni przez wojskowe władze do strefy walk. Wśród ich fotografii, jakie ostatecznie opublikowała prasa III Rzeszy, nie było zdjęć drastycznych, przedstawiających niemieckie zbrodnie w Warszawie: brutalną pacyfikację zdobywanych dzielnic i eksterminację ludności cywilnej.

Takich materiałów goebbelsowscy propagandyści nie zamierzali ujawniać. Nazistowska cenzura dopuściła do obiegu m.in. zdjęcia korespondentów, którzy 30 sierpnia 1944 roku zrobili je na terenie Warszawy i jej przedmieść, kontrolowanym przez tłumiące powstanie siły niemieckie.

Niemieckie agencje fotograficzne udostępniły je także agencjom prasowym i fotograficznym z krajów neutralnych, np. ze Szwecji. Te z kolei współpracowały także z agencjami i tytułami prasowymi w krajach alianckich. Za ich pośrednictwem do Wielkiej Brytanii czy USA docierały nawet japońskie fotografie z odległego Pacyfiku (do Japonii zaś alianckie).

Oczywiście pochłaniało to sporo czasu (w najlepszym razie kilka dni). Nim zdjęcia z Warszawy stały się dostępne w Londynie, upłynęło parę tygodni. Na łamach emigracyjnej gazety Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza zaczęły się one ukazywać dopiero od 20 września, czyli gdy Powstanie Warszawskie już dogorywało. Być może tym bardziej do głębi poruszać musiały ówczesnych czytelników...

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera