Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies ledwo uszedł z życiem. Co się stało w Bobrownikach? [ZDJĘCIA]

Józef Piasecki
Pies rasy amstaff ledwo uszedł z życiem z potyczki z sąsiadem i jego psami. Sołtys Bobrownik Andrzej Ławniczek twierdzi, że działał w obronie własnej. Właściciel Barego uważa, że został niemal zakatowany na śmierć, choć na to nie zasłużył. Zdjęcia zwierzęcia udostępniła na facebooku Izabela Kwiatkowska z Biura Ochrony Zwierząt, bardzo zbulwersowana ciężkim pobiciem psa. Właściciel amstaffa zgłosił się do niej, gdyż potrzebował wsparcia organizacji prozwierzęcej. – W tej sprawie jesteśmy stroną pokrzywdzoną. Na początku psem zajął się Adam Michalski, weterynarz z Nowej Soli, według którego Bary jest prawdopodobnie strasznie pogryziony przez innego psa. Jest także rozległy krwiak, o szerokości 15 cm, od potylicy po kłąb. W jego obrębie ciągną się ślady naderwanej przedmiotem tępym tkanki. Ta sprawa jest nietypowa, gdyż sprawcą jest osoba zaufania społecznego, co budzi niezwykły oddźwięk społeczny. Amstaff to bardzo silna rasa psów. Z opinii ludzi, którzy znają Barego wynika, że jest bardzo łagodny i dobrze ułożony – mówi I. Kwiatkowska.  Sierż. Justyna Sęczkowska, z nowosolskiej policji informuje, że zostało przyjęte zawiadomienie o znęcaniu się nad psem, z art. 35 ust. 1a Ustawy o Ochronie zwierząt. Policjanci nadal przesłuchują świadków i wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Zabezpieczono narzędzia użyte podczas zdarzenia i zapis z monitoringu na posesji. – Prowadzący tę sprawę widział na nagraniu, że pies wbiegł na posesję sołtysa, który uderzał go w obronie własnej. Amstaff atakował dwa psy sołtysa i nie dawał się odgonić. Podobno ugryzł mężczyznę i jego żonę. Może się więc okazać, że były to działania w obronie własnej – mówi rzecznik policji.Czytaj więcej 21 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla południa województwa oraz w serwisie    plus.gazetalubuska.pl Przeczytaj też:   Śmieciarka przejechała po kobiecie. Ranna zmarła w karetce
Pies rasy amstaff ledwo uszedł z życiem z potyczki z sąsiadem i jego psami. Sołtys Bobrownik Andrzej Ławniczek twierdzi, że działał w obronie własnej. Właściciel Barego uważa, że został niemal zakatowany na śmierć, choć na to nie zasłużył. Zdjęcia zwierzęcia udostępniła na facebooku Izabela Kwiatkowska z Biura Ochrony Zwierząt, bardzo zbulwersowana ciężkim pobiciem psa. Właściciel amstaffa zgłosił się do niej, gdyż potrzebował wsparcia organizacji prozwierzęcej. – W tej sprawie jesteśmy stroną pokrzywdzoną. Na początku psem zajął się Adam Michalski, weterynarz z Nowej Soli, według którego Bary jest prawdopodobnie strasznie pogryziony przez innego psa. Jest także rozległy krwiak, o szerokości 15 cm, od potylicy po kłąb. W jego obrębie ciągną się ślady naderwanej przedmiotem tępym tkanki. Ta sprawa jest nietypowa, gdyż sprawcą jest osoba zaufania społecznego, co budzi niezwykły oddźwięk społeczny. Amstaff to bardzo silna rasa psów. Z opinii ludzi, którzy znają Barego wynika, że jest bardzo łagodny i dobrze ułożony – mówi I. Kwiatkowska. Sierż. Justyna Sęczkowska, z nowosolskiej policji informuje, że zostało przyjęte zawiadomienie o znęcaniu się nad psem, z art. 35 ust. 1a Ustawy o Ochronie zwierząt. Policjanci nadal przesłuchują świadków i wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Zabezpieczono narzędzia użyte podczas zdarzenia i zapis z monitoringu na posesji. – Prowadzący tę sprawę widział na nagraniu, że pies wbiegł na posesję sołtysa, który uderzał go w obronie własnej. Amstaff atakował dwa psy sołtysa i nie dawał się odgonić. Podobno ugryzł mężczyznę i jego żonę. Może się więc okazać, że były to działania w obronie własnej – mówi rzecznik policji.Czytaj więcej 21 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla południa województwa oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl Przeczytaj też: Śmieciarka przejechała po kobiecie. Ranna zmarła w karetce archiwum prywatne
Pies rasy amstaff ledwo uszedł z życiem z potyczki z sąsiadem i jego psami. Sołtys Bobrownik Andrzej Ławniczek twierdzi, że działał w obronie własnej. Właściciel Barego uważa, że został niemal zakatowany na śmierć, choć na to nie zasłużył.

Zdjęcia zwierzęcia udostępniła na facebooku Izabela Kwiatkowska z Biura Ochrony Zwierząt, bardzo zbulwersowana ciężkim pobiciem psa. Właściciel amstaffa zgłosił się do niej, gdyż potrzebował wsparcia organizacji prozwierzęcej. – W tej sprawie jesteśmy stroną pokrzywdzoną. Na początku psem zajął się Adam Michalski, weterynarz z Nowej Soli, według którego Bary jest prawdopodobnie strasznie pogryziony przez innego psa. Jest także rozległy krwiak, o szerokości 15 cm, od potylicy po kłąb. W jego obrębie ciągną się ślady naderwanej przedmiotem tępym tkanki. Ta sprawa jest nietypowa, gdyż sprawcą jest osoba zaufania społecznego, co budzi niezwykły oddźwięk społeczny. Amstaff to bardzo silna rasa psów. Z opinii ludzi, którzy znają Barego wynika, że jest bardzo łagodny i dobrze ułożony – mówi I. Kwiatkowska.

Sierż. Justyna Sęczkowska, z nowosolskiej policji informuje, że zostało przyjęte zawiadomienie o znęcaniu się nad psem, z art. 35 ust. 1a Ustawy o Ochronie zwierząt. Policjanci nadal przesłuchują świadków i wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Zabezpieczono narzędzia użyte podczas zdarzenia i zapis z monitoringu na posesji. – Prowadzący tę sprawę widział na nagraniu, że pies wbiegł na posesję sołtysa, który uderzał go w obronie własnej. Amstaff atakował dwa psy sołtysa i nie dawał się odgonić. Podobno ugryzł mężczyznę i jego żonę. Może się więc okazać, że były to działania w obronie własnej – mówi rzecznik policji.

Czytaj więcej 21 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla południa województwa oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Przeczytaj też:Śmieciarka przejechała po kobiecie. Ranna zmarła w karetce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pies ledwo uszedł z życiem. Co się stało w Bobrownikach? [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska