Biegającego po murawie psa, podczas meczu tyskiej drużyny z Zawiszą Bydgoszcz, złapał Rocki i próbował wyprowadzić z boiska. W pewnym momencie zwierzę zaczęło go gryźć w rękę.
- Nic się nie stało, mam tylko lekko "porysowaną" rękę - bagatelizuje całą sprawę piłkarz. - Kiedy znosiłem psa z boiska, jego łapka zaczepiła się o moją koszulkę, nie miał swobody ruchu i dlatego próbował się uwolnić z niewoli. Nie boję się psów, mam doświadczenie, w domu mam owczarka niemieckiego i jak ten "chapnie" to od razu leci krew - śmieje się Rocki.
Pogoń za psem drogo kosztowała tyską drużynę. Po wznowieniu gry, Zawisza po rzucie rożnym zdobył wyrównującą bramkę.
- Być może cała ta sytuacja zdekoncentrowała mój zespół - zastanawia się trener Mandrysz. - Gdybyśmy dowieźli prowadzenie do przerwy, to może bylibyśmy bogatsi o trzy punkty. Gwarancji jednak nie ma.
- To nie wina psa, że straciliśmy bramkę - uważa Rocki. - Po rzucie rożnym Zunić uchylił głowę i dlatego piłka wpadła do siatki - tłumaczy 39-letni piłkarz.
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?