W weekend dyżurny kluczborskiej policji otrzymał zgłoszenie o palącej się lokomotywie, która zatrzymała się na stacji kolejowej w Kluczborku.
Na miejsce oprócz strażaków przyjechali również policjanci, którzy po ugaszeniu ognia przystąpili do oględzin maszyny.
Rozmawiając z maszynistą, wyczuli od niego alkohol - mówi aspirant sztabowy Dawid Gierczyk z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.
Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną zapalenia się lokomotywy. Do pożaru doszło być może podczas postoju składu na stacji. Maszynista bezpiecznie ewakuował się z kabiny.
Karol Grzyb ze straży pożarnej w Kluczborku powiedział, że akcja gaśnicza była trudna.
– Wewnątrz elektrowozu jest bardzo mało miejsca, bo właściwie całe wolne miejsce zajmują silniki. A nasi ratownicy musieli przemieszczać się tam w pełnym zabezpieczeniu, czyli z aparatami dróg oddechowych, ciągnąc za sobą węże – mówił Grzyb. Mimo tego strażakom udało się ugasić pożar w ciągu 30 minut.
Zobaczcie koniecznie
Po zakończeniu akcji gaśniczej policjanci rozmawiając z maszynistą poczuli od niego woń alkoholu. Rzecznik policji w Kluczborku Dawid Gierczyk poinformował, że maszyniście odebrano prawo jazdy i uprawnienia do kierowania pociągami.
58-letni maszynista pochodzącemu z województwa śląskiego został zatrzymany do wytrzeźwienia i wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego zdarzenia.
Przypomnijmy, że za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości w ruchu lądowym, powietrznym i wodnym grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Nie przegapcie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?