Pijany rowerzysta zatrzymany w Zabrzu. Jechał slalomem całą szerokością drogi. Cudem nie doszło do tragedii

Policjant IV komisariatu w Gliwicach wracał do domu po służbie. Ok. 22.30 na ul. Krakowskiej w Zabrzu zauważył rowerzystę, którego zachowanie, mówiąc oględnie, jednoznacznie świadczyło o braku dobrej kondycji psychofizycznej.

- Momentami jednoślad przemieszczał się od lewego do prawego krawężnika. Mimo pory, ruch był dość duży, więc w każdej chwili mogło dojść do wypadku – opisuje sytuację policja.

Policjant momentalnie powiadomił oficera dyżurnego zabrzańskiej komendy, że jedzie za pijanym rowerzystą. Starszy sierż. Tomasz Komodołowicz na bieżąco informował dyżurnego, którędy jedzie nietrzeźwy mężczyzna.

- Na miejsce wysłano patrol z zabrzańskiego V komisariatu, który zatrzymał kompletnie nietrzeźwego mężczyznę na ulicy Ofiar Katynia. Od rowerzysty czuć było silną woń alkoholu. Dodatkowo ten skrajnie nieodpowiedzialny cyklista miał w uszach słuchawki i słuchał muzyki – informuje gliwicka policja.

Kierującym okazał się 40-letni mieszkaniec Zabrza. Badanie trzeźwości przeprowadzone na miejscu przez patrol drogówki potwierdziło przypuszczenia - mężczyzna miał w organizmie 1,5 promila alkoholu.

- Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że działania zabrzańskich policjantów oraz starszego sierżanta Tomasza Komodołowicza, dzielnicowego z Gliwic, uchroniły cyklistę przed poważniejszymi konsekwencjami nocnej eskapady – dodają policjanci.

Zatrzymany otrzymał mandat w wysokości 2,5 tys. złotych. Gliwicka policja ma nadzieję, że tak wysoka kara będzie mieć dla nieodpowiedzialnego rowerzysty wymiar prewencyjny.