Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Piłka pomaga kształtować charakter, a dużo dzieci poddaje się i odpuszcza". Michał Skowron z Rudy Śląskiej uczy, jak pokonywać słabości

Magdalena Łabędzka
Magdalena Łabędzka
Michał Skowron to trener z pasją. Obecnie pracuje nad młodymi graczami w UKS – Szkółce Piłkarskiej z Rudy Śląskiej.  Czy podejście do tego sportu zmieniło się na przestrzeni lat?
Michał Skowron to trener z pasją. Obecnie pracuje nad młodymi graczami w UKS – Szkółce Piłkarskiej z Rudy Śląskiej. Czy podejście do tego sportu zmieniło się na przestrzeni lat? UKS Ruda Śląska FB
Piłka nożna to sport stereotypowo uważany za męski. W telewizji oglądamy głównie grę drużyn męskich, w reklamach też biorą udział piłkarze. A jak jest na naszym podwórku? Czy piłka jest tylko dla chłopców? Czemu warto ją trenować? O tym porozmawialiśmy z rudzkim trenerem z UKS Szkółki Piłkarskiej, Michałem Skowronem.

Michał Skowron to trener z pasją, który w klubach piłkarskich działa już od 26 lat, a ostatnie 10 lat poświęcił piłce dziecięcej. Obecnie pracuje nad młodymi graczami w UKS – Szkółce Piłkarskiej z Rudy Śląskiej. Czy podejście do tego sportu zmieniło się na przestrzeni lat? Jak wcześnie można zacząć trenować i czy piłka nożna to dalej „męski” sport?

Magdalena Łabędzka: Praca z dziećmi jest inna niż praca z dorosłymi osobami. Piłka nożna, jak każdy sport kształtuje charakter ale trenując dzieci trzeba brać pod uwagę ich delikatność i sposób myślenia.

Michał Skowron: Jako UKS szkolimy głównie dwie grupy wiekowe: przedszkolne i wczesnoszkolne i to są treningi regularne, trwające prawie cały rok. Od jakiegoś czasu działamy też z przedszkolami. Tam są dzieci czteroletnie, pięcioletnie. Praca z nimi jest zupełnie inna niż z młodzieżą i z dorosłymi. Z jednej strony sport ma pomóc w ukształtowaniu ich charakterów, pokazać, że praca przynosi efekty, wzmocnić ich psychikę. A z drugiej strony trzeba być niezwykle delikatnym i nie naciskać. To duże wyzwanie dla trenera, żeby nie zrazić tych malutkich dzieci.

Magdalena Łabędzka: Skąd pomysł na trenowanie tak młodych dzieci?

Michał Skowron:Z zagranicy. W wielu krajach piłkę nożną ćwiczą bardzo małe dzieci, właśnie w wieku przedszkolnym. Jeżeli takie dziecko w późniejszych latach kontynuuje treningi to daje to niesamowite efekty, bo nie traci się czasu na budowanie kondycji. Ta sprawność fizyczna już jest. I w wieku sześciu czy siedmiu lat można skupić się na technice. My też chcieliśmy to wprowadzić, a przy okazji pokazać rodzicom, jak ważny jest ruch dla małych dzieci.

Magdalena Łabędzka: Czy to jest cel klubu?

Michał Skowron: Nie. Naszym celem jest przede wszystkim pomoc w kształtowaniu dobrych postaw u dzieci, które przychodzą na nasze treningi. Rozwinięcie w nich pasji do sportu to tylko dodatek. Piłka nożna to wyjątkowy rodzaj aktywności, ponieważ uczy dzieci pracować w zespole i polegać na sobie nawzajem.

Magdalena Łabędzka: UKS z Rudy Śląskiej liczył na podjęcie współpracy z rudzkimi przedszkolami. Udało się to w przypadku dwóch placówek. Współpraca polega na wprowadzeniu cyklicznych treningów ogólnorozwojowych skoncentrowanych na zabawie piłką, w czasie który dzieci spędzają w przedszkolu.

Michał Skowron: Zdecydowana większość dzieci w tym przedszkolnym wieku jest zainteresowana naszymi treningami. Widać, że te dzieci chcą się bawić i chcą tej aktywności. Ale czasami mimo apeli jakie kierujemy do rodziców, pojawiają się utrudnienia. Przykładowo, w październiku mimo zapowiedzianego treningu, jedna z dziewczynek miała jedynie kalosze. Ciężko trenować w kaloszach.

Magdalena Łabędzka: Czy zdarza się, że jakieś dziecko nie chce ćwiczyć?

Michał Skowron:W obecnych czasach tak. Zdarza się, że dzieci otwarcie mówią, że nie chcą już trenować bo im za ciepło, bo się spociły, zmęczyły. To nie są wymagające treningi. Są dostosowane do ich wieku i umiejętności. Mówimy o czterolatkach i pięciolatkach. Dużo dzieci poddaje się i odpuszcza, bo jest trudniej. Wtedy staramy się rozmawiać też z rodzicami i odpowiednio motywować te maluchy. Bo to może przełożyć się na ich późniejsze wybory. Prosta analogia: „Ne będę się tego uczyć, bo jest trudne. Wybiorę gorszą szkołę, bo jest łatwiejsza”.

Magdalena Łabędzka: Czy istnieje zatem potrzeba zaszczepienia aktywności fizycznej w tak małych dzieciach?

Michał Skowron:Uważam, że w dużej mierze to się wynosi z domu. Sport w młodym wieku nie tylko pomaga budować charakter, ale, co dużo istotniejsze, pozwala zachować zdrowie i prawidłowo się rozwijać. Chcemy nakłaniać rodziców dzieci w wieku przedszkolnym do spędzania aktywnie wolnego czasu, ponieważ widzimy jakie problemy mają dzieci w wieku szkolnym. To niestety jedna z chorób cywilizacyjnych naszych czasów. W wieku sześciu czy siedmiu lat, kiedy dzieciaki przychodzą do naszego klubu, to czasem dzieci z nadwagą. Siedmiolatki. A tego można było uniknąć, gdyby dzieci w wieku przedszkolnym zamiast spędzać czas przed tabletem kilka razy w tygodniu spędziłyby aktywnie czas.

Magdalena Łabędzka: Dużo dzieci obecnie trenuje w UKS Szkółce Piłkarskiej?

Michał Skowron:Te liczby wciąż się zmieniają. Obecnie prowadzimy nabór przez cały rok, więc dzieci przychodzą spróbować i czasem po kilku miesiącach odpuszczają. Ale na przestrzeni lat ilość dzieci, które trenują w naszej szkółce wzrosła trzykrotnie. Na dzień dzisiejszy trenujemy około 90 dzieci. W tym dwie dziewczynki.

Magdalena Łabędzka: Na tak duży wzrost zainteresowania piłką ma wpływ wiele rzeczy. Poprawa komunikacji miejskiej, większa świadomość ludzi na temat sportu i rozwoju dzieci, na pewno też współprace. Tak jak wyżej wspomniane darmowe treningi dla przedszkolaków. Mimo większej świadomości, nie wzrosło zainteresowanie piłką nożną wśród dziewczynek...

Michał Skowron:Tak jak wspomniałem. Obecnie trenujemy dwie dziewczynki. I ten poziom jednej, dwóch piłkarek utrzymuje się od lat. Kobieca piłka nożna jest mocno rozwinięta w krajach zachodnich i większych miastach Polski, ale widać przepaść. U nas wciąż jest mocno stereotypowe podejście i na treningach zdarzają się rodzynki w postaci dziewczynek.

Po kilku miesiącach zrezygnowała, bo dla dzieci efekt to strzelony gol.

Magdalena Łabędzka: Jak one się odnajdują? Czy chłopcom wydaje się, że zabiera się ich przestrzeń?

Michał Skowron:To bardzo indywidualna sprawa. My trenujemy dzieci w wieku szkolnym. Wczesnoszkolnym. To jest okres, kiedy jeszcze nie ma różnicy między dziewczynkami i chłopcami. Mam tutaj na myśli różnice fizyczne, które miałyby wpływ na ich wydolność, sprawność. To są dzieci, a te dziewczynki niekiedy fizycznie radzą sobie lepiej od chłopców. Różnice pojawiają się dopiero w późniejszym wieku. Czasem istotną rolę gra właśnie to, że dziewczynka jest sama wśród chłopców. To może wywołać zawstydzenie, ale to bardzo indywidualna kwestia. Grała u nas taka jedna dziewczynka, która miała świetną wydolność. Była sprawna fizycznie i radziła sobie w tej kwestii lepiej od chłopców, bo już wcześniej trenowała. Ale nie umiała poradzić sobie z piłką, bo nigdy wcześniej nie miała z nią styczności. Po kilku miesiącach zrezygnowała, bo dla dzieci efekt to strzelony gol.
Mimo że w Polsce dziewczynki grające w piłkę to wciąż rodzynki, to w grupach wiekowych wczesnoszkolnych świetnie radzą sobie we współpracy z chłopcami. To wiek, w którym, jak powiedziałem, nie ma jeszcze różnic fizycznych i sprawnościowych, więc dzieci świetnie radzą sobie na boisku. Jedna z dziewczynek, które teraz trenują w naszym klubie, jest obecnie kontuzjowana i chociaż zdarzało jej się chorować, to wytrwale uczęszczała na zajęcia i dawała z siebie 100 procent. Wierzę, że po wyleczeniu kontuzji będzie tak samo.

Magdalena Łabędzka: Jak dziewczynki trafiają na takie zajęcia?

Michał Skowron:Najczęściej przychodzą ze starszym rodzeństwem, ale zdarza się tak, że same podejmują decyzję, że chcą zacząć trenować grę w piłkę. W innych przypadkach, niezależnie od płci, to rodzice przyprowadzają dzieci, żeby wprowadzić do ich harmonogramu sport, bo zaczyna pojawiać się nadmierna ilość tkanki tłuszczowej.

Wykazywała się niesamowitą energią i odwagą. Chłopcy mogli się od niej uczyć

Magdalena Łabędzka: Czy trenujące u was dziewczynki wyjeżdżają na zawody? Wypuściliście jakieś młode gwiazdy, które u was zaczynały?

Michał Skowron:Dziewczynki też biorą udział w zawodach. Trenowała u nas dziewczynka z rocznika 2008, Weronika, która w drużynie wykazywała się niesamowitą energią i odwagą. Chłopcy mogli się od niej uczyć, radziła sobie nawet ze starszymi. Była bardzo zaangażowana, gdy podrosła, pchnęliśmy ją do sekcji dziewczęcej w innym klubie. Teraz ma 14 lat i wiem, że została powołana do Akademii Młodych Orłów. A Zuzanna to rocznik 2014. Trafiła do klubu ze starszym bratem, co mogło mieć w pływ na jej pewność siebie i radzenie sobie z trudniejszymi sytuacjami. Jest bardzo podobna do Weroniki. Zaangażowana. Obecnie jest w drużynie kapitanem i stoi na bramce. Nosi raczej krótsze włosy i czasem podczas meczu ktoś powie: „Skąd ty wziąłeś takiego bramkarza?”, a ja odpowiadam „Bramkarkę. I to młodszą od nich o rok.” Bo Zuza gra z rocznikiem 2013 i świetnie sobie radzi.

Magdalena Łabędzka: Dziękuję za rozmowę

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera