Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka to nie szachy: czasami kości rzeczywiście muszą trzeszczeć [RANKING BRUTALI]

L. Jaźwiecki, T. Kuczyński, R. Musioł, J. Sroka
Błażej Augustyn z Górnika Zabrze za  swój faul musi pauzować aż cztery mecze
Błażej Augustyn z Górnika Zabrze za swój faul musi pauzować aż cztery mecze Dariusz Gdesz
Czy wiecie, kto jest największym brutalem w naszych klubach? Ten ranking daje odpowiedź. Dwa czołowe miejsca zajęli zawodnicy z I ligi, co potwierdza, że w niej gra się nieco ostrzej

Zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała w sobotę już po raz czwarty w tym sezonie kończył mecz w osłabieniu. To wydarzenie sprawiło, że zastanowiliśmy się, kto jest największym brutalem w naszych klubach występujących w ekstraklasie i w I lidze.

Ponieważ nie przepadamy za odpowiedzialnością zbiorową skupiliśmy się nie na całych drużynach, a na piłkarzach, którzy najczęściej przekraczają przepisy i są za to karani przez sędziów. Dla ułatwienia przyjęliśmy zasadę, że kartka żółta to jeden punkt, a czerwona trzy. Pod uwagę wzięliśmy tylko występy ligowe.

GKS Tychy - Mateusz Mączyński (9 pkt)

Obrońca tyskiego GKS-u ma już na koncie sześć żółtych kartek i jedną czerwoną. Mączyński zarobił "czerwień" za dwa żółte kartoniki na początku sezonu w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz. O mały włos przez Mączyńskiego GKS mógł przegrać ten mecz w doliczonym czasie, bo sędzia odgwizdał jego zagranie ręką w polu karnym. Na szczęście Matej Nather nie wykorzystał rzutu karnego i skończyło się 1:1. Mączyński słynie z ostrej gry - w poprzednim sezonie brutalnie sfaulował Kamila Wacławczyka, co skończyło się zerwaniem więzadeł w stawie skokowym prawej nogi oraz złamaniem kości strzałkowej z odpryskami.

- Do Mączyńskiego żalu nie mam. Nie zawsze wszystko dobrze się układa. Choć przyznaje, w pierwszych dniach po tym zdarzeniu nie byłem tak wyrozumiały - mówił Wacławczyk, cytowany przez Przegląd Sportowy.

Mączyński dostał wtedy czerwoną kartkę i był zawieszony na cztery mecze.

W tym sezonie regularnie kartkuje, a szóstą żółtą kartkę zobaczył w sobotę w meczu ze Stomilem za faul na początku drugiej połowy.

W GKS Tychy sześć żółtych kartek (mecz po meczu!) dostał też młody Mateusz Grzybek, który nie gra z powodu kontuzji od 15. kolejki.

GKS Katowice - Grzegorz Goncerz (7 pkt)

Katowicki snajper, który przewodzi w klasyfikacji strzelców I ligi, w tym sezonie zobaczył już cztery żółte i jedną czerwoną kartkę (była efektem dwóch upomnień przez sędziego). To ostatnie zdarzenie miało miejsce w Świnoujściu, gdzie GieKSa odczarowała stadion Floty. Goncerz wyleciał z boiska w 90 minucie, co kosztowało jego zespół sporo nerwów, ale równie istotna była pierwsza kartka - napastnik nie wyhamował przed bramkarzem rywali, co skończyło się niemal bijatyką.

Piłkarz z Bukowej ma twardy charakter i nie boi się starć z przeciwnikami. Jego faule nie są jednak złośliwe, wynikają raczej z nieustępliwości w walce o piłkę.

Niewiele jednak brakowało, by Goncerz w tym zestawieniu nie wygrał: aż sześć żółtych kartek ma na koncie Sławomir Duda.

W tym przypadku kary sypały się z zadziwiającą regularnością - w 1, 3, 6, 9 i 12 kolejce, potem jednak katowiczanin zrobił sobie przerwę aż do 17. rundy spotkań.

Górnik Zabrze - Błażej Augustyn (6 pkt)

Obrońca Górnika solidnie zapracował na miejsce na podium. Mowa oczywiście o sytuacji, po której nie tylko zobaczył czerwoną kartkę, ale i został ukarany zakazem gry w aż czterech meczach! To jedna z najsurowszych decyzji tego typu w polskiej piłce w ostatnich latach.

Sam Augustyn uważa, że powinien zostać potraktowany łagodniej, tym bardziej, że Rafał Murawski zdołał uniknąć ataku i sam oświadczył, że zabrzanin nie chciał zrobić mu krzywdy. Najwyższa Komisja Odwoławcza podtrzymała jednak wyrok nie znajdując podstaw do zmniejszenia kary.

Warto podkreślić, że trzy żółte i czerwoną kartkę Augustyn zobaczył w raptem siedmiu meczach, a sędziowie także już wiedzą, że muszą się jego grze przyglądać szczególnie wnikliwie. Po piętach depcze koledze Seweryn Gancarczyk, który uzbierał sześć żółtych kartek, ani razu jednak nie musiał schodzić z przed czasem.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Frank Adu Kwame (6 pkt)

Trener Leszek Ojrzyński mówi, że jego zawodnicy mają charakter, potrafią walczyć o każdą piłkę, o każdy centymetr boiska. Efekt? Pięć czerwonych i aż 34 żółte kartki. Największego brutala Górali wyłonił ostatni mecz z Lechią Gdańsk. W 34 min Frank Adu Kwame ostro zaatakował Macieja Maku-szewskiego, a ponieważ miał już na koncie żółtą kartkę musiał opuścić boisko.

Pochodzący z Ghany lewy obrońca Pod-beskidzia w tym sezonie "zarobił" trzy żółte i jedną czerwoną kartkę.

Tuż za Adu Kwame w tej niechlubnej klasyfikacji plasują się Pavol Stano i Piotr Tomasik, Obaj na swoim koncie mają po dwie żółte i jedną czerwoną kartkę. Ten drugi osłabił swój zespół w Krakowie w meczu z Wisłą w 84 minucie. Dwie minuty później murawę na stadionie przy ulicy Reymonta musiał opuścić także Adam Deja.

Pechowo zakończył się dla Marka Sokołowskiego jego 250 mecz w ekstraklasie. Kapitan Górali w 38 min po faulu na Piotr Wiśniewskim został ukarany czerwoną, pierwszą w karierze kartką. I tak jak kilka dni temu Podbeskidzie z Lechią Gdańsk znów musiało grać większą część meczu w osłabieniu. Wtedy nie dali rady, przegrali 0:1 po koszmarnym błędzie Richarda Zajaca, w sobotę wywalczyli szczęśliwie trzy punkty.

Ruch Chorzów - Piotr Stawarczyk (5 pkt)

W drużynie Ruchu największymi brutalami są dwaj stoperzy. Marcin Malinowski i Piotr Sta-warczyk, jak na zgodną parę środkowych obrońców przystało, zgromadzili w naszym rankingu po 5 pkt, bo obejrzeli już w tym sezonie po pięć żółtych kartek. Gdybyśmy jednak musieli wybrać spośród nich większego brutala, to nie tylko z racji wzrostu, postawilibyśmy na Stawarczyka.

Grający szósty sezon w niebieskich barwach 31-letni obrońca miał sporo szczęścia, że tych kartek nie zarobił dużo więcej.

Czerwony kartonik należał mu się chociażby za faul na Przemysławie Trytce w meczu z Koroną, po którym kiel-czanie powinni dostać ewidentny rzut karny, a którego nie zauważył sędzia Paweł Gil. Również w meczu z Zawiszą "Stawar" otarł się o czerwoną kartkę faulując wychodzącego sam na sam z bramkarzem Jakuba Wójcickiego i chorzo-wianin miał sporo szczęścia, że arbiter nie wyrzucił go wówczas z boiska.

Faule Malinowskiego nie są tak spektakularne, stąd przyznajemy mu w chorzowskim zestawie brutali drugą pozycję.

Piast Gliwice - Adrian Klepczyński (4 pkt)

Powiedzenie o Adrianie Klep-czyńskim "brutal" jest mocno przesadzone, bo cały zespół Piasta gra fair play. Podopieczni trenera Angela Pereza Garcii nie zobaczyli jeszcze w obecnych rozgrywkach czerwonej kartki. "Klepa" oraz Radosław Muraw-ski mają po cztery żółte kartoniki. Klepczyński, który pełni rolę kapitana, gdy na boisku nie ma Tomasza Podgórskiego, został czwarty raz ukarany w meczu z Wisłą Kraków. Już w 25. minucie gry tak sfaulował Wilde-Donalda Guerriera, że sędzia musiał go ukarać. Efekt? Prawego obrońcy zabraknie w następnym spotkaniu, z Lechią w Gdańsku.

Klepczyński nazywany jest uniwersalnym żołnierzem, bo może grać na boku i środku obrony oraz w roli defensywnego pomocnika. Braki techniczne nadrabia walecznością, grą na pograniczu faulu. Choć nie brakuje osób krytykujących "Klepę", on zagrał w tym sezonie we wszystkich meczach Piasta od pierwszej do ostatniej minuty! Przy 1530 minutach na boisku cztery kartki mogły się przecież przydarzyć...


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!