Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarki GKS Katowice w poniedziałek mogą zapisać złotą kartę historii klubu

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Grzegorz Gałasiński
W poniedziałek o 17.45 na Bukowej rozpocznie się mecz, który może przypieczętować mistrzostwo Polski dla piłkarek GKS Katowice. Dziewczyny liczą na wsparcie kibiców, wstęp na spotkanie będzie wolny.

Dziewczyny z GKS Katowice mają niepowtarzalną szansę, by zdobyć dla klubu z Bukowej pierwsze w historii piłkarskie mistrzostwo Polski. Podopieczne Karoliny Koch w poprzedniej kolejce na stadionie Widzewa pokonały UKS SMS Łódź 3:1 dzięki czemu odskoczyły rywalkom na trzy punkty z bonusem w postaci lepszego bilansu bezpośrednich spotkań. To oznacza, że katowiczanki do zdobycia tytułu potrzebują (zakładając, że łodzianki wygrają dwa ostatnie mecze) jeszcze tylko jednego zwycięstwa.

- Chcemy wygrać oba mecze, na pewno nie patrzymy na to w taki sposób, że mamy margines błędu - zastrzega trenerka Karolina Koch. - Najważniejsze, że w Łodzi drużyna pokazała jedność i dojrzałość. Dziewczyny udźwignęły presję, świetnie zagrały w obronie i skutecznie w ataku. Dzięki temu zrobiłyśmy krok milowy w kierunku spełnienia marzeń.

Pierwsza okazja, by postawić złotą pieczęć nadarzy się już w poniedziałek. GKS w ostatnim domowym występie w tym sezonie podejmie zajmujący siódme miejsce Śląsk Wrocław. Spotkanie rozpocznie się o 17.45, wstęp dla kibiców jest wolny, a organizatorzy spodziewają się przyjazdu prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy.

- Dla nas to kolejne ligowe spotkanie. Tak samo jak przed wyjazdem do Łodzi nie nastawiamy się, że to mecz inny niż wszystkie. Trzeba wyjść na boisko i zrobić swoje - podkreśla Karolina Koch.

Jesienią GieKSiarki wygrały we Wrocławiu 3:1, a gole strzelały Nicola Brzęczek i - dwa - najskuteczniejsza zawodniczka zespołu Amelia Bińkowska, która obecnie leczy kontuzję.

- Ze Śląskiem zawsze trudno się gra, teraz też nie będzie łatwo - przestrzega trenerka.

Sekcja kobieca GKS Katowice powstała w 2015 roku i wystartowała od III ligi. W Ekstralidze zameldowała się już w 2018. W pierwszych trzech sezonach dziewczyny zajmowały szóste miejsce, a w 2021/22 czwarte. Teraz GieKSa dokonała skoku bez precedensu.

- Mamy bardzo dobry sezon wynikający z naszej siły, nie ze słabości innych - podkreśla trenerka Karolina Koch. - Kluczem jest własna ciężka praca, świadomość swoich atutów i słabszych stron. Ta drużyna po prostu dojrzała do sukcesów.

Katowiczanki nie wiedzą jeszcze na jaką premię mogą liczyć z kasy klubu.

- Może takie rozmowy były gdzieś na wysokich szczeblach, ale my najpierw chcemy to złoto zdobyć, a potem dopiero przyjdzie czas na dyskusje o nagrodach i Lidze Mistrzyń - kończy Koch.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera