18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze GKS Tychy zaprezentowali się... na lodowisku [ZDJĘCIA]

Patryk Trybulec
Arkadiusz Ławrywianiec
Na kilka dni przed początkiem rundy wiosennej piłkarze GKS Tychy wylądowali na lodzie. Ale spokojnie, w ekipie pierwszoligowego beniaminka prawie wszystko w porządku. Drużyna trenera Piotra Mandrysza w hali tyskiego lodowiska spotkała się po to, by w tych nietypowych warunkach zaprezentować się kibicom przed nową rundą.

- Zdecydowaliśmy się na prezentację drużyny w takich okolicznościach, bo w Tychach trudno znaleźć lepsze miejsce - przyznaje rzecznik spółki Tyski Sport, Michał Rus. - Latem jest łatwiej, bo drużyna może się spotkać z kibicami w plenerze.

Piłkarze tyskiej publiczności zaprezentowali się w przerwach półfinałowego meczu fazy play-off pomiędzy GKS Tychy z JKH GKS Jastrzębie. Dlatego zanim pojawili się na lodowej tafli, mieli okazję poczuć gorącą atmosferę panującą w hali lodowiska. Niektórzy na to co dzieje się na trybunach, spoglądali z lekką zazdrością. Przypomnijmy, że GKS swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa w Jaworznie, gdzie nie może liczyć na wielkie wsparcie swoich fanów.

- Na pewno zazdrościmy hokeistom takiego dopingu, rozmawialiśmy o tym z chłopkami - przyznał kapitan piłkarzy, Łukasz Kopczyk. - Ten play-off ma na prawdę fajną atmosferę. Najważniejsze, że hokeiści są u siebie, ale kilka lat temu oni też jeździli do Katowic grać mecze, bo ich hala była w budowie. Tym się więc pocieszamy. Za dwa lata będziemy mieć nowy obiekt, a co za tym idzie, także kibiców - uśmiecha się Kopczyk.

ZOBACZ TAKŻE:
Polska Liga Hokejowa: GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 3:4 po karnych [ZDJĘCIA]

Na razie jednak piłkarze namiastki własnego domu muszą szukać właśnie na lodowisku. - Tworzymy tutaj jedną drużynę i jedną rodzinę - zauważył trener Mandrysz. - Oczywiście aspiracje mamy różne. Tradycje hokejowe w Tychach są olbrzymie, stąd nie dziwi, że ambicje sięgają mistrzostwa Polski. My po kilkunastu latach nieobecności jesteśmy na szczeblu centralnym i gramy w I lidze z nienajgorszym skutkiem. Myślę, że mimo naszych problemów będziemy chcieli zaprezentować się na wiosnę jak najlepiej, żeby ta I liga już na stałe zagościła w Tychach. A może w przyszłości - gdy powstanie już nowy obiekt - także ekstraklasa - wybiegał w przyszłość Mandrysz.

Na razie szkoleniowiec musi jednak uporać się z kilkoma problemami, bo na kilka dni przed inauguracją rundy wiosennej nie wszystko dopięte jest na ostatni guzik.

- Czas na grę, a my borykamy się z problemami. W związku z budową stadionu, obiekt na którym mogliśmy chociaż trenować, w tej chwili jest dla nas niedostępny. Mamy też trochę kłopotów z atakiem, bo na chwilę obecną dysponuję tylko jednym napastnikiem. Na dodatek jest to bardzo młody zawodnik, który na tym szczeblu jeszcze nie grał - kręci głową Mandrysz.

Mowa o 21-letnim Marcinie Ściańskim, który trafił do Tychów z Ruchu Zdzieszowice. Stawkę nowych nabytków uzupełnili Adam Imiela (pomocnik z Granaty Skarżysko-Kamienna), a także powracający z wypożyczenia do Podbeskidzia Bielsko Damian Szczęsny.

- Ubyło nam czterech piłkarzy, doszło trzech. Można powiedzieć, że to był tylko kosmetyczny zabieg. Mamy ograniczone możliwości finansowe i nie możemy sobie pozwalać na szaleństwa. Dlatego na więcej niż obrona tego 6. miejsca w tej chwili nas nie stać. To może źle brzmi z ust trenera, bo przecież chciałoby się grać o najwyższe cele, ale nie miejmy złudzeń. Róbmy wszystko, aby ten zespół zmieścił się w środku tabeli - podkreśla Mandrysza.

Tymczasem piłkarze zapewniają, że ich głowy są zadarte mocno do góry. - Jesteśmy gotowi do gry i czekamy na niedzielę. Ciężko nie patrzeć do góry. Po to się gra, żeby wygrywać. Świadomi jesteśmy jednak, że teraz rywale będą nas postrzegać inaczej i będzie to już inna runda - dodaje Kopczk, który co chwilę spoglądał na to, co dzieje się na lodzie.

Wsparcie piłkarzy nie pomogło jednak gospodarzom. Ostatecznie to jastrzębianie po raz drugi z rzędu byli górą i po karnych wygrali 4:3. Do finału awansuje zespół, który wygra cztery razy.

Półfinał hokejowych mistrzostw Polski

GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 3:4 w karnych (1:1, 2:2, 0:0, 0:0, karne 0-2)
0:1 Petr Lipina (16), 1:1 Bronislav Janos (17), 2:1 Mikołaj Łopuski (23), 3:1 Adrian Parzyszek (24), 3:2 Miroslav Zatko (29), 3:3 Mateusz Danieluk (37).
Decydujący karny: Radek Prochazka
Widzów 3000
Kary GKS - 38 min, JKH - 18 min
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 0:2 Następny mecz dziś o 18 w Tychach.

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Sanok 3:6 (0:2, 1:2, 2:2)
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 0:1


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!