Piotr Czarnynoga: Zwolnienie Gajewskiej było słuszną decyzją GOŚĆ DNIA DZ i Radia Piekary

Nieoczywiste powody zwolnienia dyrektor Teatru Rozrywki Aleksandry Gajewskiej były głównym tematem rozmowy radnego sejmiku PiS Piotra Czarnynogi z redaktorem Marcinem Zasadą w programie Rozmowa Dnia DZ i Radia Piekary.

Rajca Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że nie dziwi się decyzji marszałka o zakończeniu współpracy.

- Słowa Jerzego Bończaka były wulgarne - podkreślił.

CZYTAJ WIĘCEJ. Dymisja dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie. Marszałek odwołał ze stanowiska Aleksandrę Gajewską

Co miała według niego zrobić w tej sytuacji była już dyrektor Teatru Rozrywki? - Powinna zachować się normalnie, tak jak dyrektor teatru. Powinna zakończyć konferencję, przeprosić słuchających. Poprosić reżysera, żeby przyszedł w innym czasie. Nie gódźmy się na chamstwo, żeby osoby publiczne wypowiadały tak okropne opinie na temat innych osób publicznych - zdradził.

Gość Rozmowy Dnia DZ i Radia Piekary upierał się, że wypowiedź padła podczas konferencji prasowej, choć rzeczywiście jeszcze się ona nie zaczęła. - Wszyscy mieli świadomość, że są pod mikrofonem. Tu jest problem tej sytuacji - dodał Czarnynoga.

Według niego reakcja marszałka i większości radnych przy zwolnieniu Gajewskiej była elementem obrony kultury.

CZYTAJ WIĘCEJ. Aleksandra Gajewska: To nie jest teatr, który można poprowadzić z dnia na dzień. Gość Dnia DZ i Radia Piekary

Unia Teatrów Polski wyraziła swoje stanowisko, że odwołanie było niezgodne z przepisami. - Od oceny jest sąd pracy, sąd administracyjny - odpowiedział gość Rozmowy Dnia DZ i Radia Piekary.

Przyznał też, że w sytuacji przez którą dyrektor straciła stanowisko nie doszło do złamania prawa. Co i tak nie zmienia faktu o słuszności decyzji marszałka, bo Gajewska nie może pełnić dalej funkcji ze względu na swoje zachowanie w tej sytuacji.