PiS ma większość sejmową. Czas na Sejmik Śląski. Radni PiS chcą dymisji marszałka Saługi. To absurd!

Marszałek Wojciech Saługa powinien podać się do dymisji - apeluje radny sejmiku Piotr Czarnynoga z PiS. Czy to pierwszy akt małej rewolucji w samorządzie województwa, spodziewanej po zdecydowanym zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych?

Zarząd województwa - w którym dziś PiS nie ma, a stroną dominującą w koalicji jest PO - może mieć problem z dogadywaniem się z nowym rządem, który PiS stworzy samodzielnie, dzięki bezapelacyjnemu zwycięstwu w wyborach parlamentarnych. Zapowiedzi o możliwym przejęciu władzy w sejmiku przez Prawo i Sprawiedliwość słychać było jeszcze przed wyborami.

- Gdybym był na miejscu marszałka Saługi, wybrałbym dymisję, ponieważ jego misja się wyczerpała. Dymisja całego zarządu rozwiązałaby wiele problemów - uważa Piotr Czarnynoga.

Dodaje, że gdy w grudniu był kandydatem na marszałka nominowanym przez PiS, proponował szeroką koalicję wszystkich sejmikowych ugrupowań. Dzisiaj tę propozycję podtrzymuje.

Marszałek Saługa odpowiada: - Front jedności w sejmiku? Nie wiem, czy to możliwe, ale chętnie porozmawiam o współpracy.

Mówienie jednak dziś o dymisji, bo w Sejmie wybrano inną partię, jest absurdalne. To odwołajmy też prezydentów miast, bo przecież też nie są z PiS - mówi marszałek Wojciech Saługa.

Oto jak przebiega powoływanie nowego rządu, zgodnie z zapisami konstytucji.

7 ZASAD TWORZENIA RZĄDU

Po zwycięskich wyborach do Sejmu, PiS zaczyna myśleć o przejęciu władzy w sejmiku wojewódzkim. Przede wszystkim po to, by samorząd wojewódzki lepiej współpracował z nowym rządem, który Prawo i Sprawiedliwość utworzy samodzielnie. PO te zamiary krytykuje, ale świadoma zagrożenia, konsoliduje swoich koalicjantów. I… zaprasza PiS do współpracy, ale na swoich warunkach.

Zapowiedzi o możliwym przejęciu władzy w sejmiku przez Prawo i Sprawiedliwość słychać było jeszcze przed wyborami. W piątek Grzegorz Tobiszowski, jeden ze śląskich liderów PiS powiedział: „Niewykluczone, że taki pomysł się pojawi, ale jeszcze nie teraz”. „Nie teraz” może oznaczać w tym przypadku odroczenie realizacji planów o kilka tygodni. Ale już dziś radny sejmiku Piotr Czarnynoga mówi: „Do końca kadencji samorządu zostały trzy lata. To dużo czasu. Obawiam się zgrzytów na linii sejmik-rząd”.
- W zarządzie województwa nie ma dziś partii rządzącej w Polsce - podkreśla Czarnynoga. - Gdy w grudniu byłem kandydatem na marszałka, proponowałem koncepcję szerokiej koalicji ze wszystkimi ugrupowaniami w sejmiku. Ta koncepcja jest wciąż aktualna. Poszukajmy wspólnie dobrych pomysłów na województwo, bez względu na przynależność partyjną.
Więc front jedności regionalnej? Dziś większość w sejmiku opiera się na froncie, w którym nie ma jedynie PiS. W koalicji Platforma ma 17 mandatów, PSL dokłada 5, RAŚ - 4, a SLD - 3. Prawo i Sprawiedliwość dysponuje 16 radnymi. Radny PiS sugeruje, by zacząć od… dymisji marszałka Wojciecha Saługi i całego zarządu województwa.

- To rozwiązałoby wiele problemów i umożliwiłoby dogadanie się na nowo w szerokiej koalicji - mówi Czarnynoga.

Marszałek Saługa zachęcanie do dymisji nazywa „absurdalnym”:

- Nie wyobrażam sobie, by radni PiS nie pomagali w kontaktach z rządem i liczę na ich wsparcie w tym zakresie. Źle by było, gdybyśmy podziały polityczne z Warszawy przenosili do Katowic - mówi Saługa. - Przecież idąc tym tropem, należałoby także odwołać wszystkich prezydentów miast, którzy nie należą do PiS. Jeśli ktoś nie jest z PiS nie ma szans na porozumienie? To kiepska wróżba na początek kadencji nowego parlamentu i nie najlepsze świadectwo o kimś, kto chciałby być marszałkiem.
Jednocześnie Saługa deklaruje, że jest gotowy do rozmowy z PiS. To, czego PO obawia się najbardziej, to rozbicie obecnej koalicji przez Prawo i Sprawiedliwość. Na razie to jeszcze mało prawdopodobne - do odwołania marszałka potrzeba by 27 radnych. Tym niemniej po wyborach parlamentarnych Platforma spotkała się w koalicyjnym gronie - by potwierdzić, czy zawarte w ubiegłym roku porozumienie PO-PSL-RAŚ-SLD pozostaje stabilne. Jeden z radnych zażartował, że „Platforma wymaga od reszty ugrupowań odnowy przysięgi małżeńskiej”.

- Jeśli dojdzie do handlu i kombinowania, wszystko pewnie będzie możliwe. Ale wierzę, że kręgosłupy naszych radnych są twarde - mówi Saługa.

Zanim w zarządzie województwa dojdzie do jakiejkolwiek próby przewrotu, czeka nas niemała rewolucja kadrowa. Po wyborach parlamentarnych z sejmiku odchodzi dziesiątka (!) radnych, w tym ośmiu z PiS oraz dwójka z PO: Marian Zembala i Gabriela Lenartowicz (ona mandat złożyła wcześniej, po powołaniu jej na stanowisko wicewojewody).

Okręg nr 1 - Bielsko-Biała
Andrzeja Kamińskiego (PiS), który zdobył mandat senatora, zastąpi w sejmiku Jan Chrząszcz.
Kazimierza Matusznego (PiS), który dostał się do Sejmu, zastąpi Monika Socha.
Okręg nr 2 - Katowice
W miejsce Bożeny Borys-Szopy (PiS), która weszła do Sejmu, radnym zostanie Grzegorz Gaża.
Okręg nr 3 - Rybnik
Adam Gawęda (PiS) zdobył mandat senatora. Dzięki temu do sejmiku wróci Jacek Świerkocki.
W miejsce Gabrieli Lenartowicz (PO), która przed wyborami została wicewojewodą (w wyborach dostała się do Sejmu), na radnego został już zaprzysiężony Janusz Ogiegło.
Okręg nr 4: Bytom-Gliwice
Barbarę Dziuk (PiS), która została posłem, zastąpi Józef Kubica (należy do Solidarnej Polski).
Okręg nr 5: Zabrze
Mariana Zembalę (PO), który został posłem, zastąpi w sejmiku Andrzej Gościniak.
Okręg nr 6 - Częstochowa
Ryszard Majer (PiS) zdobył mandat senatora. W jego miejsce do sejmiku wejdzie Beata Kocik.
Okręg nr 7 - Sosnowiec
Michała Wójcika (PiS - SP), który dostał się do Sejmu, zastąpi Małgorzata Zarychta-Surówka.
Mandat Arkadiusza Grabowskiego (PiS), który został senatorem, obejmie Maria Materla. MZ

Oto jak przebiega powoływanie nowego rządu, zgodnie z zapisami konstytucji.

7 ZASAD TWORZENIA RZĄDU

*Firmy pogrzebowe z woj. śląskiego umierają przez długi
*Nowi posłowie i senatorowie z woj. śląskiego ZOBACZ
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*PiS chce zlikwidować gimnazja i obowiązek szkolny 6-latków REFORMA SZKOLNA