Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKW: KW "Zjednoczeni dla Śląska" zarejestrowany. Jedynki dla Ślązaków, dwójki dla Niemców

Agata Pustułka
Zjednoczeni dla Śląska - tak nazywa się Komitet Wyborczy, który chce zgarnąć śląski elektorat
Zjednoczeni dla Śląska - tak nazywa się Komitet Wyborczy, który chce zgarnąć śląski elektorat Maciej Gapiński/Dziennik Zachodni
Zjednoczeni dla Śląska - tak nazywa się komitet wyborczy, który powalczy o miejsca w Sejmie i Senacie. W jego składzie znalazły się stowarzyszenia śląskie. Pierwsze miejsca na listach wyborczych dla Ślązaków, drugie dla Niemców. PO i PiS w tej sprawie zgodne: wspólny komitet Niemców i Ślązaków jest szkodliwy dla Śląska. Czy szefa Ruchu Autonomii Śląska Jerzego Gorzelika zabraknie na wspólnej liście?

Komitet Wyborczy Zjednoczeni dla Śląska zarejestrowany!

Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała w czwartek, 13 sierpnia, Komitet Wyborczy "Zjednoczeni dla Śląska", który tworzą wspólnie przedstawiciele organizacji mniejszości niemieckiej z województwa śląskiego oraz śląskich stowarzyszeń, w tym Ruchu Autonomii Śląska.

AKTUALIZACJA 10.09.2015
NAZWISKA NA LIŚCIE WYBORCZEJ KOMITETU ZJEDNOCZENI DLA ŚLĄSKA

- Wczoraj nasi pełnomocnicy dostarczyli wszystkie wymagane przez prawo dokumenty i wszystkie zostały przyjęte. Teraz czekamy na decyzję, ale jestem dobrej myśli - mówił w środę Dziennikowi Zachodniemu Dietmar Brehmer, przewodniczący Niemieckiej Wspólnoty "Pojednanie i Przyszłość".

Dzisiaj nie ukrywa radości.

- Miałem obawy, że komitet nie zostanie zarejestrowany, bo rozejdzie się wieść, że zapraszamy na nasze listy separatystów, co oczywiście nie jest prawdą - powiedział Dietmar Brehmer.

MNIEJSZOŚĆ NIEMIECKA TWORZY KOMITET WYBORCZY

Pierwsze miejsca na listach, które muszą być skierowane do PKW do 15 września, Mniejszość Niemiecka postanowiła oddać Ślązakom, dla swoich przedstawicieli zarezerwować miejsca drugie.
To właśnie Niemcy z województwa śląskiego zaproponowali przedstawicielom regionalnych organizacji wspólny start. Mają dość degradacji regionu i pustych obietnic polityków różnych opcji.

Ponieważ komitet mniejszości nie musi przekraczać 5 proc. progu wyborczego jest duża szansa, że wprowadzi nawet kilku posłów - maksymalnie sześciu, bo zostaną skompletowane listy we wszystkich okręgach województwa. Na razie nazwiska kandydatów utrzymywane są w tajemnicy. Można ich zgłaszać do północy 15 września.

- To będą mocne nazwiska - twierdzi Brehmer.

Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, start Jerzego Gorzelika, lidera RAŚ, jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków regionie, ponoć nie wchodzi w grę.

Komitet "Zjednoczeni dla Śląska" podkreśla ideę powołania: wybrani z niego posłowie będą działać na rzecz ",małej ojczyzny". Pomysł wspólnego startu mniejszości niemieckiej i śląskich stowarzyszeń został zgłoszony przed miesiącem i wywołał burzę. - Niech się Ślązacy teraz nie dziwią, że już nie będą ukrytą, ale jawną opcją niemiecką - to jedna z często powtarzanych opinii.

Zgodnie z deklaracją inicjatora powołania do życia "Zjednoczonych dla Śląska" Dietmara Brehmera, przewodniczącego Niemieckiej Wspólnoty "Pojednanie i Przyszłość", Komitet nie powstał "przeciwko komuś".

Mniejszość niemiecka chce podzielić się miejscami z przedstawicielami regionalnych organizacji, aby w Warszawie miał kto pilnować śląskich interesów. Ważna informacja: żeby zdobyć mandat kandydat potrzebuje ok. 25 tysięcy głosów, gdyż mniejszości nie obowiązuje 5-procentowy próg wyborczy.

To naginanie prawa

Zaproszenie zostało skierowane do organizacji skupionych w Radzie Górnośląskiej. Tylko jedna, Związek Górnośląski, powiedziała stanowcze "nie".

- To naginanie prawa, szkodliwe dla Śląska i bardzo się dziwię, że zostaje wykorzystany tak instrumentalnie przywilej, jaki państwo dało mniejszości. Przecież przedstawiciele regionalnych organizacji mogą startować do Senatu z jednomandatowych okręgów wyborczych - mówi stanowczo Grzegorz Franki, przewodniczący Związku, związany z PO bliski współpracownik europosła Marka Plury, który także bardzo wyraźnie zdystansował się od projektu.

Opinia Plury była dla autonomistów jak zimny prysznić, bo to właśnie oo uchodził do tej pory za depozytariusza śląskich postulatów.

- Każdy ma prawo zakładać komitet. To jest demokracja i nikomu nie można zakazać działalności. Start tego komitetu będzie testem dla "wyznawców" szefa RAŚ Jerzego Gorzelika - ocenia posłanka PO Danuta Pietraszewska.

Podkreśla, że to parlamentarzyści Platformy stali na straży spraw ważnych dla śląskiej tożsamości.

- Obywatelski projekt ustawy o wpisaniu Ślązaków jako grupy etnicznej i uznaniu śląskiego za język regionalny został skierowany do dalszych prac, a nie wyrzucony do kosza jak chcieli posłowie PiS - przypomina Pietraszewska, która zawsze mogła liczyć na tzw. śląski elektorat.

Za sprawą "Zjednoczonych dla Śląska" głosy mogą jednak ulec rozbiciu, a najbardziej stratna będzie Plaforma. Zresztą jest to w ogóle dla PO kwestia delikatna, bo obecnie w sejmiku tworzy z RAŚ, drugi zresztą raz, koalicję, która zapewnia PO stabilną większość.

Co z Jerzym Gorzelikiem?

Przedstawiciele autonomistów mogą jednak chcieć pójść w wyborach vabank, bo jeśli do władzy dojdzie jesienią PiS to z pewnością obierze znacznie ostrzejszy kurs przeciwko RAŚ niż Platforma. Z tego punktu widzenia ważne jest, czy Jerzy Gorzelik, szef RAŚ, ostatecznie wystartuje, czy nie.

- Na pojawienie się tego komitetu trzeba patrzeć w szerszym kontekście. Oczywiście jeśli prawo nie zostało złamane i spełniono wszelkie formalności, to nie można zabraniać działalności. Na Śląsku jednak ma to inny wymiar - twierdzi poseł PiS Piotr Pyzik. Parlamentarzysta uważa, że takie działania są szkodliwe, biorąc pod uwagę stosunki polsko-niemieckie.

- Jestem za porozumieniem, współpracą, ale powinien nas obowiązywać dwustronny szacunek, bo inaczej nie będzie zaufania tylko podejrzliwość - przekonuje Pyzik.

Mniejszość niemiecka w województwie opolskim nie poszła śladem mniejszości z województwa śląskiego i samodzielnie idzie do wyborów. Obecnie mniejszość ma jednego posła. Inicjatywa Niemieckiej Wspólnoty "Pojednanie i Przyszłość" oraz Towarzystwa Społeczno -Kulturalnego Niemców z województwa śląskiego traktowana jest jako zagrożenie. Niemcy z opolszczyzny nie są też zwolennikami uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. Przedstawiciele środowisk niemieckich obawiają się nie tylko polonizacji , ale - za sprawą wyników spisu powszechnego - rozmycia w śląskiej większości. W Polsce mieszka ok. 150 tys, przedstawicieli niemieckiej mniejszości, najwięcej w województwie opolskim, a na drugim miejscu - w woj. śląskim.

W spisie powszechnym z 2011 r jako jedyną narodowość śląską wskazało 362 tys. osób, a 415 tys. osób połączyło ją z polską, co w sumie dało ponad 800 tys. deklaracji.

Najwięcej, procentowo, Ślązaków mieszka w pow. rybnickim - 41,5 proc. (31.5) mikołowskim- 40,5 proc. (38.1) bieruńsko-lędzińskim - 36,9 proc. (21.3 ) Piekarach Śląskich - 36,5 proc. (21.1 ) i Rudzie Śląskiej - 35,8 proc. (50.97).
AGA


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Pożar gigantycznej hali w Zawierciu NOWE ZDJĘCIA I WIDEO
*Deep Sound Music Festival 2015 w Ogrodzieńcu MEGAGALERIA ZDJĘCIOWA
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Co z tym prądem? IKEA, Galeria Katowicka, 3 Stawy oszczędzają na świetle, przemysł wyłącza oddziały
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej

Kandydaci w wyborach samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!