Radni RAŚ i PO domagali się zwołania tej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Katowice. Uzasadniali konieczność wniesienia skargi do sądu tym, że nazwa placu została narzucona odgórnie, bez konsultacji z mieszkańcami, a tym samym wojewoda złamał prawo.
- Spotykamy się po to, by bronić prawa katowiczan do wyboru własnych bohaterów, bo to jest element budowania lokalnej tożsamości. Nie można mieszkańców tego prawa pozbawiać - wyjaśniał Aleksander Uszok, radny RAŚ. - Nie spotykamy się jednak po to, by protestować przeciwko tragicznie zmarłej parze prezydenckiej.
- Ratujemy honor katowickiego samorządu przed skandaliczną decyzja wojewody śląskiego - tłumaczył z kolei Witold Witkowicz, radny PO.
Piotr Pietrasz z PiS atakował pisarza i poetę Wilhelma Szewczyka, którego wojewoda usunął z przestrzeni Katowic na podstawie ustawy dekomunizacyjnej, uwzględniając negatywną opinię IPN. Życiorys Szewczyka jest pełen zakrętów i trudnych wyborów, ale Pietrasz wybrał ten krótki etap jego życia, którego pisarz sam się wstydził, a m.in. krótki związek z Obozem Narodowo-Radykalnym. Wytykał także jego przynależność do PZPR i struktur wojewódzkich tej partii. Z kolei Michał Luty, radny PiS bronił parę prezydencką, która, jego zdaniem, została zdradzona przed lotem do Smoleńska, a teraz jest ciągle dyskredytowana. Jego wystąpieniu towarzyszyły okrzyki dezaprobaty i śmiech z miejsc dla publiczności. To wtedy przewodnicząca Rady Krystyna Siejna zagroziła, że usunie publiczność z sali.
Sesji przysłuchiwała się większa grupa zwolenników pozostawienia pl. Szewczyka niż przeciwników. - Szewczyk jest solą tej ziemi, której nigdy się nie wyrzekł, musimy go obronić dla Katowic - zapowiadał Andrzej Zydorowicz, radny PO.
Rada była jednak podzielona w sprawie skargi do sądu na decyzję wojewody. Za było 14 radnych, przeciw - 7, wstrzymało się - 3, jeden nie głosował.
Wstrzymał się od głosu Maciej Biskupski, radny Forum Samorządowe i Marcin Krupa. - To moja forma protestu przeciwko temu, że mimo woli staliśmy się uczestnikami sporu partyjnego. Nie służy to ani wizerunkowi Katowic – wyjaśniał Biskupski.
Nikt w Warszawie nie będzie nam meblował Katowic i zamieniał patronów ulic czy placów
Jako jedyny odczytano głos mieszkańca Jarosława Makowskiego. Bo choć samorządowcy często powoływali się na prawa mieszkańców do decydowania o sobie, to do głosu w czasie tej sesji ich nie dopuścili. Głos Makowskiego sprowadzał się do tego, że nie pozwolimy, by ktokolwiek w Warszawie meblował nam miasto. I zakończył po Szewczykowemu: „Wiwat Katowice”.
CZYTAJ TAKŻE:
Plac Szewczyka w Katowicach: sesja RM. Będzie skarga do WSA na decyzję wojewody
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Program TU BYŁAM Katarzyny Kapusty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?