Standardy opieki nad matką i dzieckiem w województwie śląskim muszą być lepsze. Trzeba wykorzystać potencjał szpitali oraz doposażyć w sprzęt diagnostyczny oddziały ginekologiczno-położnicze. Wszystko po to, by mamy mogły rodzić bezpiecznie zdrowe dzieci! Nowy konsultant w dziedzinie perinatologii (opiece nad kobietą ciężarną płodem i noworodkiem) prof. Krzysztof Sodowski chce doprowadzić do zmniejszenia w regionie umieralności okołoporodowej noworodków oraz niemowląt.
Najważniejsze zadania dla lekarzy
Obecnie statystyki nie są optymistyczne. Tzw. średnioroczne współczynniki umieralności okołoporodowej (obejmującej martwe urodzenia oraz zgony w pierwszym tygodniu życia) wynoszące dla Polski 7, dla woj. śląskiego wynoszą 7,4 (przy najniższym w woj. podlaskim 6,35). Wskaźnik odsetka żywo urodzonych noworodków o niskiej masie urodzeniowej (poniżej 2500g), który dla Polski wynosi 5,77 w przypadku województwa śląskiego jest wyższy i wynosi 6,32 (znów przy najniższym w woj. podlaskim 4,96).
Jak wynika z programu przygotowanego przez prof. Sodowskiego dla wojewody śląskiego zgony niemowląt w ponad połowie przypadków spowodowane są stanami chorobowymi noworodków rozpoczynającymi się w okresie okołoporodowym. Za 34 proc. odpowiadają wrodzone wady rozwojowe. Specjaliści na uzyskanie pozytywnych efektów dają sobie pięć lat, bo program jest przewidziany do 2019 roku. W pierwszej kolejności obejmuje uruchomienie w wybranych ośrodkach szkół rodzenia i prowadzenie ich na podstawie ujednoliconych standardów, opracowanych przez zespół specjalistów. Kolejny punkt do realizacji to zapewnienie pełnego dostępu do porodów z zastosowaniem różnych form znieczulenia zgodnym z rozporządzeniem ministra zdrowia. Celem lekarzy jest też zwiększenie liczby porodów siłami natury z wykorzystaniem znieczulenia okołoporodowego.
Prof. Sodowski pragnie wciągnąć do współpracy samorząd województwa śląskiego, który jest właścicielem największej liczby szpitali, by wsparł finansowo zakup sprzętu monitorującego i diagnostycznego. Warto dodać, że to właśnie samorząd województwa kilka lat temu doposażył oddziały ginekologiczno-położnicze w supernowoczesne inkubatory.
Trzeba przełamać złe statystyki
Okazuje się, że w ostatnich latach współczynniki umieralności niemowląt w województwie śląskim są jedne z wyższych w kraju. W 2010 roku (licząc od najniższego współczynnika) mieliśmy 13 miejsce, w 2011 r. - 14, natomiast w 2012roku - 10.
Jak wynika z materiałów przygotowanych przez Śląski Urząd Wojewódzki najwyższą umieralność odnotowano w powiatach: raciborskim (7,0), wodzisławskim (6,3) oraz miastach: Zabrze (9,2), Ruda Śląska (9,8), Piekary Śląskie (7,0), a najniższą w powiatach: myszkowskim (0) i mikołow-skim (1,0), oraz miastach: Mysłowice (1,3) i Tychy (2,2).
Fundacja "Przetrwać Cierpienie" opublikowała właśnie raport "Szpitale wobec rodziców po stracie dziecka. Dobre praktyki" odnoszący się do kolejnej trudnej kwestii związanej z macierzyństwiem. Okazuje się, że w Polsce rocznie dochodzi do ok. 40 tys. poronień - począwszy od niskich do wysokich ciąż. Tylko w województwie śląskim ta strata dotyka 7,5 tys. kobiet.
65 proc. par, które utraciły nienarodzone dziecko, decyduje się na ponowną próbę zajścia w ciążę (jeżeli nie ma przeciwwskazań natury medycznej). 27 proc. rodziców, którzy utracili nienarodzone dziecko, nie ma możliwości pożegnania się z nim ani zorganizowania godnego pochówku (głównymi przyczynami takiej sytuacji jest niewiedza rodziców oraz nieznajomość prawa).
Opieka nad matką nie kończy się w szpitalu
Tylko 40 proc. par, które straciły nienarodzone dziecko, nie wymaga pomocy specjalisty i wystarcza im obecność oraz zrozumienie bliskich. Z kolei aż 10 procent par, które straciły nienarodzone dziecko, przeżywa kryzys, a w konsekwencji - rozstaje się. Opieka nad matką nie może się więc zakończyć po opuszczeniu przez nią szpitala, bo 30 proc. kobiet, które doświadczyły poronienia, popada w depresję wymagającą leczenia psychiatrycznego, a 7 proc. kobiet z nieleczoną depresją po poronieniu podejmuje krok targnięcia się na własne życie.
Fakty
Dlaczego kobiety rodzą coraz później?
Macierzyństwo XXI wieku pod niektórymi względami różni się od tego z minionego wieku.
Sytuacja na rynku pracy prowadzi do postrzegania wczesnego macierzyństwa jako swoistego zagrożenia, definiowanego na dwóch płaszczyznach, zagrożenia dla matki (problem z uzyskaniem pierwszej pracy, a zatem z pozyskaniem w młodości doświadczeń zawodowych) i dla dziecka (niski poziom życia gwarantowany przez młode i bardzo młode matki) - ocenia dr Piotr Szukalski, z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, który zbadał współczesny profil macierzyństwa w Polsce.
Kobiety rodzą potomstwo zdecydowanie później, niż miało to miejsce w przypadku ich odpowiedniczek sprzed dwóch dekad, ale też zdecydowanie częściej jest to macierzyństwo samotne.
- Ale warto dodać, że urodzenie dziecka w coraz większym stopniu staje się zdarzeniem zaplanowanym, niekiedy wręcz zaplanowanym co do dokładnego czasu, w którym ma wystąpić - dodaje dr Szukalski.
*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?