Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Po burzy w moim życiu wyszło słońce. Teraz wiem, że odrobina zdrowego egoizmu jest bardzo potrzebna w życiu". Rozmowa z Anną Wyszkoni

Adam Tobojka
Adam Tobojka
Adam Tobojka
Anna Wyszkoni to artystka o śląskich korzeniach. Choć tu już nie mieszka, często koncertuje na Śląsku. Wraca tu, jak mówi z sentymentem. Zaśpiewała m.in. takie przeboje jak „Czy ten pan i ta pani” czy „Wiem, że jesteś tam”.

Spotykamy się po koncercie charytatywnym na rzecz Domu Matki i Dziecka w Sosnowcu. Czy to bliska Ci tematyka?
- Ja, jako mama, jestem z tym tematem bardzo mocno związana. Uwielbiam moje dzieci, kocham je i zawsze podkreślam, że macierzyństwo jest moim wielkim życiowym wyzwaniem, ale też największym darem. Cieszę się, że mogę tu być i wspierać tę akcję. Angażowanie się w działalność charytatywną zawsze było dla mnie bardzo ważne.

Zanim jeszcze przejdziemy do Twojej muzyki, chcę poruszyć inny ważny moment twojego życia. W 2016 roku został u Ciebie zdiagnozowany guz tarczycy. Jakie emocje towarzyszyły Ci w tamtym czasie?
- Staram się nie wracać do tamtych emocji. Bardziej cieszy mnie fakt, że po tej burzy w moim życiu wyszło słońce. Przede wszystkim znalazłam w sobie dużo siły. Te przejścia życiowe zainspirowały mnie do innego podejścia do samej siebie. Zaczęłam bardziej dbać o swoje przyjemności, o swoje zachcianki. Uważam, że odrobina zdrowego egoizmu jest bardzo potrzebna w życiu, tak samo jak asertywność, której de facto zaczęłam się uczyć dopiero po przejściu choroby. Chcę, żeby moja historia inspirowała innych do badań, do dbania o swoje ciało i zdrowie, słuchania i wyłapywania sygnałów, które ciało nam wysyła, a które mogą nam się wydawać błahe w natłoku innych zajęć.

Czy przeżycia z tamtego czasu wpłynęły jakoś na Twoją twórczość?
- Pewnie, że tak. Cała płyta “Jestem tu nowa” jest mocno inspirowana tamtym okresem, ale nie podejmuje na niej tematu samej choroby. Mówię jednak wyraźnie o tym, jak choroba wpłynęła na moje życie, jak wyciągnęła ze mnie siłę, o którą bym siebie nie podejrzewała, jak nauczyła dystansu do wielu spraw. Wewnętrzna wola walki w tak trudnych momentach jest najważniejsza. Wsparcie rodziny i przyjaciół się liczy, ale jeśli nie będzie poparte wiarą w siebie i wewnętrznym uporem niewiele nam da. Tak przynajmniej działało to w moim przypadku.

Porozmawiajmy w takim razie o muzyce. W zeszłym roku obchodziłaś dwudziestopięciolecie kariery scenicznej. To kawał czasu…
- Pewnie tak, ale właściwie jakie to ma znaczenie? Nic nie jest nam dane na zawsze. Mimo całkiem sporego dorobku artystycznego, ciągle chcę intensywnie się rozwijać. Nie wyobrażam sobie odcinania kuponów. Zresztą, w czasach tak dużej konkurencji i tak szybkiego tempa pojawiania się kolejnych nowych twarzy na scenie, nie można sobie na to pozwolić.

Twoje nazwisko jest już pewną marką. Zauważasz to?
- Może tak, ja siebie tak nie postrzegam. Ja po prostu uwielbiam to, co robię i kocham dawać ludziom szczęście poprzez moją muzykę. Przyjemne jest uczucie, że ludzie chcą mnie słuchać. Z powodzeniem gram koncerty biletowane. Publiczność zna moje piosenki. Przyjmuję to z radością, ale też zawsze z wielką pokorą. Zawsze z powagą podchodziłam do mojej pracy, do mojej pasji i wiem, że muszę po prostu cały czas bardzo pilnie pracować. Moje koncerty dopracowuję pod każdym względem. Muzycznie wspierają mnie świetni muzycy. Wizualnie dopieszczam koncerty z ludźmi, którzy robią wszystko, żeby zrealizować moje wizje i odróżnić moje koncerty od innych.

Od kilku lat występujesz solowo. Wolisz taki sposób pracy, czy tęsknisz za byciem częścią zespołu?
- Nie tęsknię. Pracuję z ludźmi, którzy mnie inspirują, napędzają do działania. Tak właśnie chcę funkcjonować. Nie zapominam o tym, co było. Mam duży sentyment do tego, co tworzyłam z zespołem Łzy, ale ten etap mam już za sobą. Dzisiaj firmuję wszystko swoim nazwiskiem. To większa odpowiedzialność, ale też większa satysfakcja. Decyzje, które podejmuję, konsultuję z całym sztabem ludzi. Przecież nie robię wszystkiego sama. Ale sama decyduję o tym, z kim pracuje mi się dobrze i jaki kształt ostatecznie ma mieć to, nad czym pracuję. To dla mnie najlepszy model. Zawsze byłam indywidualistką.

W zeszłym roku, na dwudziestopięciolecie kariery scenicznej, wydałaś album ze swoimi największymi hitami. Czym kierowałaś się w doborze piosenek do tej płyty?
- Przede wszystkim popularnością tych utworów. Płytę w rodzaju „the best of” robi się dla fanów, którzy na przestrzeni lat zdecydowali o przebojowości piosenek. Album „Nieznośna lekkość hitu” ma też dwupłytową odsłonę wzbogaconą o moje duety i piosenki, które mają dla mnie wielką wagę. Na drugim krążku znaleźć można m.in „Ja kocham Ty kochasz” z Michałem Bajorem czy „Odnajdziemy się” z Markiem Jackowskim.

Przeszłaś naprawdę daleką drogę w swojej muzycznej karierze. Rozpoczynałaś od pop rocka. W jakich gatunkach poruszasz się obecnie najpewniej?
- Początki tak bym właśnie określiła, chociaż wtedy wydawało nam się, że jesteśmy bardzo rockowi, ostrzy i wręcz gotyccy (śmiech).

Przyznam, że słuchając Was, kiedy miałem te kilkanaście lat, faktycznie zaliczyłbym Wasze utwory do cięższych brzmień.
- Takie było nasze zamierzenie (śmiech). Graliśmy zawsze tak, jak podpowiadało nam serce. Nigdy nie zaśpiewałam niczego wbrew sobie. To nie tak, że teraz decyduję o tym, co nagrywam, a wtedy nie. Tyle że wtedy decydowało o tym sześć osób. Na przestrzeni tych wszystkich lat zmieniło się moje życie i ewoluował mój gust muzyczny. Kiedy miałam 16 lat kochałam Anję Orthodox, dzisiaj uwielbiam Alicie Keys.

Czy przygotowujesz teraz jakiś nowy materiał?
- Tak, niedługo pojawi się kolejny singiel. Pracuję nad nowymi utworami, ale nie spieszę się z wydaniem kolejnej płyty. Do pracy podchodzę z dużym luzem, ale też, jak zwykle, z dużym zaangażowaniem i dokładnością.

Możesz zdradzić, jaką tematykę będziesz poruszała na następnej płycie i w jakich klimatach będzie ona utrzymana?
- Nigdy nie będę stronić od szeroko pojętego popu, bo lubię muzykę popową. Nie lubię jednak szufladkowania artystów i ich twórczości, tak, jak nie lubię opowiadać o muzyce. Jej trzeba słuchać i czuć w niej emocje. Pop czy rock, alternatywa czy metal… to tylko określenia. Nie powinny definiować i dzielić dźwięków na bardziej lub mniej wartościowe. Jakkolwiek bym nie nazwała mojej twórczości, będzie ona przede wszystkim szczera i bardzo emocjonalna.

Zdradzisz nam, czego teraz słuchasz? Jaka muzyka sprawia Ci przyjemność?
- Słucham przeróżnej muzyki. Bardzo często wracam do George’a Michaela. To artysta, za którym bardzo tęsknię. Miałam przyjemność zobaczyć go na żywo na kilku koncertach. Jego odejście jest, według mnie, dużą stratą dla świata muzyki. Od lat ubóstwiam Alicie Keys. Fascynujący jest Harry Styles. Bardzo lubię Lorde. Coraz częściej robię sobie sentymentalne podróże i wracam do dźwięków, które kojarzą mi się z moimi początkami na scenie. Sięgam wtedy po Alanis Morissette, Closterkeller czy System of Down. Takich płyt słucham jednak innym uchem, z innymi emocjami, wspomnieniowo.

Niedawno wydałaś singiel Skrable...
- Nie tak niedawno, to było w zeszłym roku! (śmiech)

Faktycznie, w tym pandemicznym okresie czas płynie jakoś inaczej. Jak minęła Ci pandemia?
- Koncertowałam, na tyle, na ile było to możliwe. Graliśmy koncerty online, które były dla mnie bardzo trudne. Koncert to żywy kontakt z publicznością. Nie mogłam budować emocji przez szklany ekran. Przyznaję, że ciężko było też tworzyć nowe piosenki, bo izolacja i pozbawienie mnie dotychczasowego trybu życia po prostu mnie zablokowały. Na szczęście nie pozwoliłam sobie popaść w marazm i stagnację. Szukałam innych aktywności. Tenis, projektowanie wnętrz i nauka języków odciągały mnie od negatywnych myśli. Teraz wszystko wraca do normy. Koncertuję, nagrywam. Robię to, co kocham najbardziej.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera