Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Po naszymu", czyli o sobie. Ornontowicki Teatr Naumiony w gościach w Teatrze Rozrywki

Krzysztof Karwat
Początek spektaklu dziś o godz. 19. Dwa podwójne zaproszenia cze-kają na Czytelników, którzy zadzwonią na numer (32) 346 19 31 do 4
Początek spektaklu dziś o godz. 19. Dwa podwójne zaproszenia cze-kają na Czytelników, którzy zadzwonią na numer (32) 346 19 31 do 4 Teatr Naumiony
Dziś wieczorem w chorzowskim Teatrze Rozrywki spektakl „Marika”, słynny dramat amatorskiego Teatru Naumionego z Ornontowic. „Marika” będzie pokazana w Teatrze Rozrywki w Chorzowie w ramach cyklu „Górny Śląsk - świat najmniejszy”.

Spektakl „Marika” oglądnąłem w jednej z podgliwickich wsi. Dla tej społeczności było to prawdziwe święto, zwłaszcza dla starszych widzów. Potwierdziła się bowiem niezawodna zasada: „Znacie? To posłuchajcie i zobaczcie!”.

Chodzi o język, nieskazitelny w swym archaicznym śląskim brzmieniu, a także o wskrzeszone rytuały i okolicznościowe obrzędy, powszechne niegdyś na starym Śląsku. Zdarzyły się też humorystyczne chwile, nie tylko na scenie, bo „Marika” ma komediowe zabarwienie. Także na widowni, gdy siedzącemu obok mnie starszemu panu musiałem tłumaczyć parę gwarowych „ausdruków”. Nie dosłyszał czy nie zrozumiał? Chyba jednak to drugie, co mnie trochę zdziwiło. Może dzieciństwo spędził w otoczeniu niemczyzny, a nie śląszczyzny?

W Ornontowicach, gdzie narodził się i z powodzeniem trwa Teatr Naumiony, zapewne takich kłopotów by nie było. Ta prastara wioska, będąca historyczną częścią ziemi pszczyńskiej, już w okresie międzywojennym leżała w granicach Rzeczypospolitej.

Dzisiaj niegdysiejsze podziały wewnątrzregionalne pozacierały się. W tych tradycyjnych społecznościach, gdzie ciągle dominuje tzw. żywioł miejscowy, przestaje się liczyć, kto - 100 lat temu - kim był albo za kogo się uważał. Wielowątkowa śląskość jawi się teraz jako siła scalająca, ponad dawnymi granicami.

Ale nie zawsze tak było. Sztuka Dariusza Dyrdy - dziennikarza, redaktora i wydawcy, zasłużonego w dziele emancypowania etnolektu śląskiego - też o tym przypomina. Potwierdza również tezę, z którą trudno polemizować: to czas nazizmu oraz wojny i jej bezpośrednich następstw przyniósł najwięcej cierpień, wprowadzając podziały tam, gdzie ich wcześniej nie było. Przywołane w „Marice” obrazy tamtych lat nikogo nie mogą pozostawić obojętnym.

Nie chcę jednak wprowadzać tonów wartościujących jakość literacką i teatralną tego dzieła. Przecież wielopokoleniowa grupa aktorów - cóż z tego, że dowodzona przez zawodową instruktorkę - pozostanie amatorami, rezygnującymi z aspiracji do bycia kimś, kim się nie jest. Owa bezpretensjonalność jest najbardziej wyczuwalnym atutem nie tylko tego jednego przedsięwzięcia Teatru Naumio-nego - chętnie nagradzanego na przeglądach i festiwalach sztuki nieprofesjonalnej. Jest potwierdzeniem siły, jaka może zrodzić się w niewielkich społecznościach wiejskich. A przecież mogłoby się wydawać, że w dobie wszechobecnego internetu, chyba tylko symulującego wzmacnianie więzi międzyludzkich, takie fenomeny społeczne nie są już możliwe.

Co popycha tych tak bardzo zwyczajnych ludzi do tego, że chcą być razem, że chcą „bawić się teatrem”? Zapewne chęć wykrzyczenia: jesteśmy stąd i to jest źródło naszej dumy! Niechby to było wyzwanie także dla innych.


*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!