Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobity piłkarz Ruchu Radzionków na razie nie zgłasza sprawy na policję

Tomasz Klyta
Tomasz Klyta
Marcin Trzcionka (pierwszy z lewej) miał zostać pobity przez chuliganów Polonii Bytom
Marcin Trzcionka (pierwszy z lewej) miał zostać pobity przez chuliganów Polonii Bytom Stanisław Wawszczak
Kapitan Ruchu Radzionków został pobity przez chuliganów Polonii Bytom - takie informacje podał w niedzielę na twitterze Marcin Wąsiak, prezes "Cidrów". Poszkodowany na razie nie zgłosił sprawy na policję. Jak twierdzi Marcin Wąsiak, piłkarz boi się o siebie i rodzinę.

Do pobicia miało dojść w niedzielę około południa w Stroszku, dzielnicy Bytomia, w której mieszka Marcin Trzcionka, kapitan Ruchu Radzionków. Piłkarz wracał do domu po treningu. Towarzyszyło mu trzech kolegów z drużyny. Wtedy zawodników mieli zaatakować chuligani związani z Polonią Bytom. Marcin Trzcionka trafił do szpitala. Jak przekazał Marcin Wąsiak, piłkarz ma złamany nos i pękniętą kość oczodołu, ale już wyszedł ze szpitala. Do tej pory jednak, nie zgłosił sprawy na policję.

- Policjanci byli u niego w domu i z nim rozmawiali, ale nie był chętny aby oficjalnie zgłaszać sprawę. Mundurowi zostawili mu wezwanie na komendę na poniedziałek o godz. 10, ale poszkodowany się nie stawił. Bez zgłoszenia, policja ma związane ręce - tłumaczy st. asp. Tomasz Bobrek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

ZOBACZ WIDEO:

CZYTAJ TAKŻE:
Piłkarz Ruchu Radzionków pobity przed domem? Prezes oskarża kiboli

Do tej pory do sprawy nie odniosła się oficjalnie Polonia Bytom. Nie wyklucza jednak stanowiska w sprawie podejrzeń o rzekomy udział sympatyków klubu w zajściu.
- Po pierwszych publikacjach prasowych odebrałem mnóstwo telefonów z pytaniami o sprawę - przyznaje Tomasz Kupijaj, dyrektor sportowy Polonii Bytom - Na razie nie chcemy iść na konfrontację z Ruchem i wstrzymujemy się z opiniami. Dziwię się tylko tak jednoznacznym oskarżeniom prezesa Wąsiaka. Nie ma pewności, czy to na pewno byli sympatycy Polonii Bytom - dodaje.

- Rozmawiałem z Marcinem Trzcionką w poniedziałek rano. Jest pewny, że były to osoby związane z Polonią. Sami się "przedstawili" - mówi prezes Wąsiak - Nasz zawodnik na razie nie podjął decyzji o zgłaszaniu sprawy policji. Ściganie, ściganiem ale Marcin po prostu boi odwetu chuliganów na sobie i swojej rodzinie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo