Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod czterema tonami węgla z Kolumbii ukryte było 225 kilogramów kokainy. Meksykańskie władze zatrzymały polskiego kapitana statku

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Polscy marynarze ofiarami akcji kolumbijskich karteli narkotykowych? Kapitan Andrzej Lasota na początku sierpnia został aresztowany w porcie Altamira w Meksyku. Dowodził statkiem UBC Savannah, na którym znaleziono prawie 225 kilogramów czystej kokainy. Rodzina kapitana oraz firma zarządzająca statkiem utrzymują, że kpt. Lasota jest całkowicie niewinny, ich zdaniem on oraz załoga statku stali się kozłami ofiarnymi dla meksykańskiej prokuratury.

Jak podkreślają, załoga statku nie jest odpowiedzialna za ładowanie oraz rozładowywanie statku. Sprawa kapitana Lasoty według nich jest ewenementem na skalę światową - żadnemu z kapitanów statków, które w ostatnim czasie zostały zatrzymane z narkotykami na pokładzie, nie został postawiony zarzut nieumyślnego wwiezienia narkotyków na teren kraju. Rodzina i pełnomocnik kpt. Lasoty oczekują zaangażowania prezydenta i rządu w pomoc dla zatrzymanego Polaka.

Na statku UBC Savannah meksykańskie służby znalazły prawie 225 kilogramów czystej kokainy. Ładunek znajdował się w ładowni statku pod czterema tysiącami ton węgla. Kapitana Andrzeja Lasotę czeka najprawdopodobniej proces przed meksykańskim sądem. Choć polski konsul pracuje nad możliwością przeniesienia postępowania karnego w sprawie kapitana statku do Polski.

Przebywający w meksykańskim areszcie kapitan Andrzej Lasota jako pierwszy poinformował tamtejsze władze o podejrzanych ładunkach znalezionych na statku. To ostatni pozostający za kratami członek zatrzymanej 5 sierpnia załogi statku UBC Savannah. Pozostała dwójka została oczyszczona ze wszystkich zarzutów i wróciła do kraju.

W tym czasie zostały zatrzymane trzy inne statki, na których odkryto narkotyki. Wszystkie przypłynęły z tego samego portu

Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie, w którym stwierdza, że konsul RP w Meksyku od samego początku sprawy monitoruje przebieg toczącego się postępowania, aktywnie w nim uczestnicząc. Główny obrońca potwierdził jednak, że brak możliwości wypuszczenia kapitana statku za kaucją i wystawienia dla niego listu żelaznego.

Pod czterema tonami węgla z Kolumbii ukryte było 225 kilogramów kokainy. Meksykańskie władze zatrzymały polskiego kapitana statku
Piotr Rusinek

Statek zawinął do portu w Altamirze w Meksyku 19 lipca, gdzie zarzucił kotwicę, oczekując na wolną keję. Po zacumowaniu przeszukały go meksykańskie służby z psami, które nie znalazły niczego nielegalnego, a dokerzy zaczęli rozładunek statku. Podczas wyładunku kruszywa, które załoga transportowała z Kolumbii, zauważono podejrzane pakunki.

Kapitan Lasota natychmiast podjął decyzję o wstrzymaniu prac i wezwaniu na miejsce policji. Dwa dni później wydano nakaz aresztowania ośmiu członków załogi, wśród których był polski spawacz okrętowy.

Zostali przewiezieni do więzienia stanowego w Ciudad Victoria, z którego po 24 godzinach, dzięki staraniom prawników, zostali wypuszczeni i wrócili na statek. Zdaniem rodziny, nikt nie próbował wyjaśnić, w jaki sposób narkotyki mogły znaleźć się w ładowni statku. Wśród 22 członków załogi statku było trzech obywateli Polski: kapitan, pierwszy oficer i spawacz okrętowy. Meksykański prokurator potwierdził, że na statku znaleziono prawie 225 kg czystej kokainy, ukrytej pod czterema tys. ton węgla. Po kilku dniach od zabezpieczenia nielegalnego ładunku przez służby, na pokład weszli policjanci z nakazem aresztowania całej załogi.

- Po pięciu dniach normalnej pracy przy statku zaczęły pojawiać się znaczne siły policyjne - mówi Piotr Rusinek, przedstawiciel zarządcy statku. - Aresztowano wszystkich członków załogi. Podczas wstępnej rozprawy sąd wydał decyzję, aby wstrzymać rozpoczęcie procesu i pozostawić w areszcie wszystkich członków załogi do czasu rozpoczęcia kolejnej rozprawy.

W pierwszym tygodniu po aresztowaniu kapitan, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, przebywał w szpitalu, w towarzystwie uzbrojonych policjantów. Potem został przeniesiony do aresztu. Podczas następnej rozprawy sąd oddalił zarzuty postawione dwóm pozostałym Polakom. Jednocześnie wskazał na możliwość popełnienia przestępstwa przez kapitana, polegającego na zaniedbaniu swoich obowiązków. W piątek, 20 września, sędzia zezwolił na wypuszczenie pierwszego oficera oraz spawacza okrętowego. Od tamtej pory kapitan Andrzej Lasota nadal przebywa w areszcie. Prokuratura planuje przeniesienie kapitana do więzienia federalnego.

- Uważamy, że jest niewinny. Został przypadkową ofiarą. Zawsze postępował zgodnie z procedurami i przepisami. W naszej ocenie postawione mu zarzuty są absolutnie bezpodstawne. Domagamy się natychmiastowego zwolnienia go z aresztu - zaznacza Piotr Rusinek.

W tym czasie w Altamirze zostały zatrzymane trzy inne statki, na których również odkryto narkotyki. Wszystkie jednostki przypłynęły z tego samego kolumbijskiego portu co UBC Savannah. Jednym z nich był UBC Tokyo, którego niemiecki kapitan również został zatrzymany, pomimo że podobnie jak Polak zgłosił możliwość podrzucenia narkotyków. Niemiec przebywa obecnie w areszcie domowym, gdzie oczekuje na rozprawę. - Te fakty wskazują na znacznie większą akcję, a nasi marynarze stali się ofiarami brudnej gry - podkreśla Rusinek.

Rodzina ma tylko listowny kontakt z kapitanem.

- Mój mąż spał na betonie wyłożonym kartonami, za poduszkę miał własne buty - mówi Mariola Lasota. - Nie było bieżącej wody, a ze toaletę służyły mu wiadra. Spał razem z karaluchami, mrówkami i szczurami. Jako rodzina zwracaliśmy się wielokrotnie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Kancelarii Prezydenta i premiera. Oprócz polskiej ambasady i przedstawicieli zarządcy statku przez ten cały okres nikt się z nami nie kontaktował. Zostaliśmy jako rodzina sami. Prosimy prezydenta, polski rząd i ambasadę o wystawienie żelaznego listu dla mojego męża.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat w sprawie działań podejmowanych na rzecz polskich marynarzy zatrzymanych w Meksyku. Zdaniem MSZ, służba dyplomatyczno-konsularna będzie kontynuowała udzielanie pomocy kapitanowi statku zgodnie z posiadanymi kompetencjami. Główny obrońca potwierdził jednakże brak możliwości wypuszczenia kapitana statku za kaucją i wystawienia dla niego „listu żelaznego”.

TOP 100 POMORSKICH FIRM - RAPORT:

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pod czterema tonami węgla z Kolumbii ukryte było 225 kilogramów kokainy. Meksykańskie władze zatrzymały polskiego kapitana statku - Dziennik Bałtycki