Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod tym samym adresem pracuje już trzecie pokolenie Rybickich

Janusz Strzelczyk
Józef Rybicki założył zakład zegarmistrzowski w 1948 roku. Powierzono mu zbudowanie zegara na ratuszowej wieży w Częstochowie.

Wzrastałem wśród szumu zegarowych mechanizmów, tykania wskazówek, muzyki pozytywek - opowiada nam Stefan Rybicki. - Mój pokój sąsiadował z pracownią. Czasami po naprawie stało w niej 6-8 zegarów. Tykały, dzwoniły, grały... Nigdy mi to nie przeszkadzało w nauce, wypoczynku czy śnie. Tykanie zegarów to najpiękniejsza muzyka. Po przyjściu ze szkoły przesiadywałem w pracowni ojca. Patrzyłem na to, co się tam robi.

Ulica zegarmistrzów
Obecna ulica Wolności (niegdyś Teatralna) w Częstochowie to była ulica zegarmistrzów. Dzisiaj jest tam już tylko jeden zakład zegarmistrzowski - Rybickich. Założył go w 1948 roku Józef Rybicki. Wcześniej był kupcem w okolicach Jasnej Góry. Przy Wolności, w swoim mieszkaniu założył warsztat naprawy zegarków, który szybko zdobył renomę. Uznana marka Józefa Rybickiego sprawiła, że powierzono mu wraz zJanem Gorajem zWarszawy (pracował przyprojektowaniu zegara dla Zamku Królewskiego wWarszawie) budowę zegara nawieży częstochowskiego ratusza, wlatach 70. ubiegłego wieku. Zegar był wówczas mechaniczno-elektryczny. Nakręcanie odbywało się zwykorzystaniem impulsu elektrycznego. Dużą atrakcją tego chronometru stał się kurant, którego melodię skomponował znany częstochowski kompozytor Wojciech Łukaszewski.

Ratuszowy zegar jest pod opieką Rybickich (robią to za darmo). Dziś jest to czasomierz sterowany impulsami z zegara atomowego we Frankfurcie nad Menem. Elektroniczne mechanizmy ratuszowego zegara sprowadził ze Szwajcarii Stefan Rybicki. W 1994 r., podczas targów w Bazylei, nawiązał kontakt z tamtejszymi specjalistami i tak mechanizmy trafiły do Częstochowy. Firma zegarmistrzowska Rybiccy ma pod opieką także zegary na rynku w Olsztynie i w Koziegłowach. Stefan Rybicki ubolewa, że zegar na budynku poczty w Częstochowie jest popsuty.

- To zegar o bodaj najdłuższych wskazówkach w Polsce - mówi. - Wskazówka minutowa ma około 2,5 metra długości.

Ale Stefan Rybicki, absolwent Politechniki Częstochowskiej - Wydział Elektryczny, zaczynał od radzieckich budzików Sława. Potem przyszła kolej na precyzyjniejsze prace. Tata zlecał synowi dorabianie części do zegarków. To robota bardzo odpowiedzialna. Na przykład wytoczenie osi długości milimetra o grubości dziesiątej części milimetra wymaga ogromnego skupienia. Nie ma miejsca na najmniejszy błąd. Albo układanie cieniutkiego drucika w zegarku na rękę (to były czasy wyłącznie zegarków mechanicznych).

- Dzisiaj wraca moda na zegarki mechaniczne - mówi Stefan Rybicki. - Zresztą można mieć kilka zegarków, które zakłada się zależnie od okazji. Klasyczne zegarki znanych firm szwajcarskich kosztują nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a są też takie, które są warte tyle, co bardzo dobry samochód.

Firma Rybickich zajmuje się też naprawą i konserwacją dużych zegarów stojących, skrzyniowych. Naprawy i przeglądy wykonywane są też w domach właścicieli zegarów. Takie chronometry to dzieła sztuki - nie tylko fantastyczne mechanizmy, ale piękne tarcze, rzeźbione skrzynie.

Stefan Rybicki był jednym z pierwszych zegarmistrzów w Częstochowie, który szkolił się w obsłudze i naprawie zegarków elektronicznych.

To już trzecie pokolenie
Trzecim pokoleniem zegarmistrzów Rybickich jest syn Stefana, Robert, także absolwent Politechniki Częstochowskiej, kierunek marketing.

- Moja specjalność to grawerowanie - mówi Robert Rybicki. - Klienci chcą mieć na kopercie zegarka wygrawerowaną dedykację z różnych okazji. To bardzo ciekawa, wymagająca precyzji praca i bardzo wdzięczna.

Stefan Rybicki był prekursorem sprzedaży zegarków elektronicznych, a Robert zajmuje się sprzedażą wysyłkową i za pośrednictwem internetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!