Piłkarze Podbeskidzia nie mają dobrych wspomnień z dwóch ostatnich wyjazdów. W poprzednim tygodniu "na tarczy" wrócili z delegacji w Siedlcach i Olsztynie, co nieco popsuło dobre nastroje po wcześniejszej serii zwycięstw. Ale jak trwoga, to na Rychlińskiego - tam bielszczanie mają swoją strefę komfortu, bo w dotychczasowych czterech spotkaniach nie wygrali tylko raz, gdy GKS Tychy wbił im gola na remis w ostatniej akcji meczu. W sobotę postarają się przekuć atut własnego boiska w zwycięstwo z GKS-em Bełchatów.
Beniaminek wydaje się być dobrym rywalem na przełamanie serii trzech spotkań bez zwycięstwa, bo na wyjazdach podopieczni Artura Derbina są jak na razie zupełnie innym zespołem, niż na stadionie przy Sportowej w Bełchatowie. To tam Brunatni zdobyli aż 12 ze swoich 14 punktów, a na boiskach rywali w sześciu meczach zdołali wywalczyć tylko dwa punkty.
Starcie z GKS-em będzie dla Podbeskidzia kolejną okazją, by poukładać swoją grę bez kontuzjowanego Tomasza Nowaka. Nie jest przypadkiem fakt, że odkąd doświadczony środkowy pomocnik doznał urazu (nie zagra do końca roku), bielszczanie nie wygrali ani jednego spotkania. Bełchatowianie również przyjadą w Beskidy osłabieni brakiem ofensywnego piłkarza - kontuzję leczy Bartłomiej Bartosiak.
To będzie pierwsze ligowe spotkanie Podbeskidzia z GKS-em Bełchatów od ponad czterech lat. Po raz ostatni obie drużyny mierzyły się w maju 2015 roku w Ekstraklasie, gdy Górale wygrali na wyjeździe 2-0 po bramkach Bartosza Śpiączki i Dariusza Kołodzieja. Lewy obrońca GKS-u, Mateusz Szymorek, to jedyny piłkarz spośród kadr obu zespołów, który grał w tamtym spotkaniu i może wystąpić także dzisiaj.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?