Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - GKS Jastrzębie 0:0. Górale stoją w miejscu, GKS o krok bliżej do utrzymania

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
W niedzielnym meczu 24. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała bezbramkowo zremisowało z GKS-em Jastrzębie. Gospodarze przeważali, ale nie potrafili poradzić sobie z dobrze zorganizowaną i ambitną obroną GKS-u, który zdobył cenny punkt w walce o pozostanie w lidze.

Wykład na temat tego jak skutecznie grać z Podbeskidziem dały w ostatnich kolejkach Skra Częstochowa i Puszcza Niepołomice. GKS Jastrzębie okazał się pilnym uczniem, bo przeciwstawił Góralom podobne atuty - zaangażowanie, sporo biegania i solidną organizację gry w obronie. Trener Grzegorz Kurdziel wiedział, że Piotr Jawny i Marcin Dymkowski wolą przeciwników stawiających na otwarty futbol, bo wtedy Podbeskidziu łatwiej wykorzystać swoje silne strony. GKS nie miał zamiaru na to pozwolić.

Goście od początku nastawili się na obronę nisko ustawionym, zwartym blokiem, a dopiero w drugiej kolejności starali się posyłać piłki do przodu w kierunku w kierunku Farida Aliego i Marka Fabrego. Górale całkowicie zdominowali przebieg wydarzeń na boisku, przeważali w środku pola i bardzo dobrze reagowali po stracie piłki. Grali lepiej niż tydzień wcześniej w Niepołomicach. Do meczu z GKS-em przystąpili będąc pod ścianą, bo po serii pięciu ligowych meczów bez zwycięstwa spadli z czwartego na siódme miejsce w tabeli. W tym okresie gorzej w całej lidze punktował tylko ostatni w tabeli Górnik Polkowice, a rywale w walce o awans zaczęli się niebezpiecznie oddalać. Gospodarze potrzebowali zwycięstwa jak tlenu.

Do przerwy ich przewaga nie przełożyła się jednak na wynik. Podbeskidzie z relatywną łatwością przedostawało się z piłką w pole karne, ale ich wysiłki niweczyła nieporadność w ostatniej tercji boiska. Zawodziła przede wszystkim decyzyjność - brakowało odrobiny ryzyka i oddawania groźnych strzałów. Mimo dużej przewagi w liczbie ataków bielszczanie przed przerwą tylko raz celnie uderzyli na bramkę GKS-u, choć próba Ezequiela Bonifacio nie sprawiła żadnych kłopotów Bartoszowi Neugebauerowi.

Nieskuteczność Podbeskidzia ośmieliła jastrzębian, którzy w drugiej połowie zdecydowali się zagrać nieco odważniej. Efektem była okazja już w pierwszych minutach po przerwie, gdy piłka po strzale Wojciecha Łaskiego nieznacznie minęła słupek. Bielszczanie wciąż jednak dominowali. Po godzinie gry wydawało się, że w końcu dopięli swego, bo Kamil Biliński skierował piłkę do siatki po pięknej akcji w tercecie z Bonifacio i Mathieu Scaletem. Po wideoweryfikacji sędzia odgwizdał jednak minimalnego spalonego Argentyńczyka.

W ostatnich dwudziestu minutach obie drużyny mogły przechylić szalę na swoją korzyść, ale kolejne próby gospodarzy spełzły na niczym, a GKS nie wykorzystał kontrataku i szansy Konrada Handzlika, który przegrał pojedynek jeden na jeden z Matveiem Igonenem. Jastrzębianie mają jednak powody do optymizmu - z wyjazdów do Olsztyna i Bielska-Białej przywieźli ważne cztery punkty, które przywróciły nadzieję na utrzymanie w lidze.

Dla Podbeskidzia jedynym godnym zapamiętania akcentem była przedmeczowa ceremonia uczczenia pamięci zmarłego w grudniu Grzegorza Więzika - najważniejszego piłkarza w historii klubu, który przebył z nim drogę z piątego na drugi poziom rozgrywkowy. Po szóstym kolejnym meczu bez wygranej walka Górali o kolejny awans nieco się skomplikowała. Gdyby tylko mogli liczyć na kogoś takiego jak "Węzeł"...

WYPOWIEDZI TRENERÓW:

Marcin Dymkowski (Podbeskidzie): Jest nam bardzo smutno. Przede wszystkim dlatego, że tych meczów bez zwycięstwa jest już sześć i w szatni wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Zabrakło nam niewiele, by wygrać. Pod wieloma względami to był dobry mecz w naszym wykonaniu, zawodnicy realizowali plan taktyczny, zagrali dobrze w defensywie. Tworzymy mnóstwo sytuacji, ale brakuje nam finalizacji. Jesienią Kamil Biliński strzelał na zawołanie, teraz jest nieco zablokowany. Szukamy sposobów, by go odblokować. Wierzę, że się przełamie, a pozostali mu w tym pomogą.

Głowy do góry, bo świat się nie kończy. Pamiętajmy, że Podbeskidzie jest budowane od pół roku, a do zespołu przyszło dwudziestu piłkarzy. Wiadomo, że naszym celem są baraże, ale apeluję o cierpliwość i trochę wyrozumiałości. Radomiak czy Miedź potrzebowali dwóch lub trzech lat, by zbudować drużyny gotowe do awansu. Zostało nam jeszcze trochę spotkań i będziemy robić wszystko, by je wygrywać.

Grzegorz Kurdziel (GKS Jastrzębie): Nie przyjechaliśmy tutaj po bezbramkowy remis, chcieliśmy wygrać. Graliśmy w ostatnią środę w Olsztynie i wiedzieliśmy, żę początek może być trudny. Było widać było, że Podbeskidzie jest dłużej budowanym zespołem i ma większą jakość jeśli chodzi o schematy w ofensywie. Nasza organizacja w polu karnym stała jednak na bardzo wysokim poziomie. Skutecznie blokowaliśmy próby przeciwnika lub wypychaliśmy go do boku. W drugiej połowie mieliśmy szansę na zdobycie zwycięskiej bramki, ale niestety w wielu momentach zabrakło nam zimnej głowy. Bardzo szanuję ten punkt. W ostatnich dwóch spotkaniach nie tylko zdobyliśmy ich cztery, ale też zachowaliśmy czyste konto. Następne kolejki pokażą czy jest to dla nas przełomowy moment.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-0 GKS Jastrzębie

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Jeppe Simonsen (72' Giorgi Merebashvili), Mateusz Wypych, Julio Rodríguez, Daniel Mikołajewski, Ezequiel Bonifacio (84' Konrad Gutowski) - Joan Román, Mathieu Scalet (84' Yiğit Emre Çeltik), Dawid Polkowski (71' Titas Milašius), Dominik Frelek (71' Jakub Bieroński) - Kamil Biliński.

GKS Jastrzębie: Bartosz Neugebauer - Szymon Zalewski (74' Remigiusz Borkała), Oliver Podhorin, Mateusz Bondarenko, Łukasz Zejdler - Dariusz Kamiński (74' Łukasz Gajda), Władysław Ochronczuk, Michał Kuczałek, Farid Ali, Wojciech Łaski (65' Konrad Handzlik) - Marek Fábry (86' Daniel Stanclik).

Żółte kartki: Fábry, Ali.
Sędziował: Leszek Lewandowski (Zabrze).

Widzów: 3025

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera