Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - GKS Tychy 2:0. Šabala rozbił osłabionych tyszan [RELACJA]

Przemysław Drewniak
Podbeskidzie jeszcze nigdy nie przegrało z GKS-em Tychy w meczu o ligowe punkty
Podbeskidzie jeszcze nigdy nie przegrało z GKS-em Tychy w meczu o ligowe punkty Karina Trojok / Dziennik Zachodni / Polska Press
W niedzielnym meczu 27. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało GKS Tychy 2-0. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Valerijs Šabala. Goście od ósmej minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Marcina Biernata.

Gdyby zagraniczny kibic obejrzał zdjęcia z domowego meczu Podbeskidzia, mógłby pomyśleć, że fani gospodarzy odbywają karę za jakieś wybryki. Nowoczesny stadion, którego zazdroszczą bielszczanom prawie wszyscy pierwszoligowy przeciwnicy, od dłuższego czasu świeci pustkami. W tym roku frekwencja na meczach Górali ani razu nie przekroczyła nawet marnych trzech tysięcy. Kolejny sezon pełen rozczarowujących wyników i mało efektowna gra nużą fanów piłki pod Klimczokiem, ale zawodnicy Podbeskidzia ostatnio robią sporo, by przyciągnąć ich z powrotem na trybuny. Wygrali u siebie już trzy razy z rzędu, co jest dla nich nie lada wyczynem - w całym 2018 roku odnieśli tylko pięć takich zwycięstw.

Niedzielny triumf smakował bielszczanom podwójnie, bo odnieśli go kosztem lokalnego rywala. Choć Podbeskidziu i GKS-owi Tychy nie "grozi" już w tym sezonie walka o awans, to w ich starciu nie zabrakło emocji. Gorąco zrobiło się już w ósmej minucie za sprawą Marcina Biernata. Środkowy obrońca gości źle przyjął piłkę pod presją Valerijsa Šabali i gdy Łotysz zaliczył odbiór i mógł wyjść na czystą pozycję, Biernat świadomie go sfaulował. Choć sytuacja miała miejsce około 25 metrów od bramki, sędzia po dłuższym zastanowieniu pokazał obrońcy GKS-u czerwoną kartkę.

Grający w dziesiątkę tyszanie ograniczali się tylko do defensywy i nie mieli żadnego pomysłu na skontrowanie Podbeskidzia. Gospodarze stanęli jednak przed wyzwaniem - musieli sforsować gęsty, głęboko cofnięty blok obrony rywala. Kluczem do jego rozerwania było przyspieszanie podań w ataku pozycyjnym, a to Podbeskidziu wychodziło znacznie lepiej niż w poprzednich spotkaniach. W efekcie bielszczanie z niespotykaną ostatnio łatwością tworzyli sobie strzeleckie okazje.

W rolę egzekutora wcielił się Šabala. Łotysz notował do niedawna serię ośmiu meczów bez gola, przez co stracił prowadzenie w ligowej klasyfikacji strzelców. Odblokował się jednak po tym, jak... klub nie przedłużył mu kontraktu. Dwa dni po tej decyzji Šabala trafił do siatki w meczu z Puszczą Niepołomice, a w niedzielę zapewnił zwycięstwo nad GKS-em Tychy. Najpierw, w pierwszej połowie popisał się ładnym "szczupakiem" po dośrodkowaniu Adriana Rakowskiego z rzutu rożnego, zaś po zmianie stron wykorzystał dynamiczną akcję i podanie Kacpra Kostorza, trafiając do siatki po strzale z pierwszej piłki.

Łotysz odzyskał tym samym pierwszeństwo w wyścigu o tytuł króla strzelców - z 11 bramkami ma o dwa trafienia więcej od Rafała Kujawy z ŁKS-u Łódź. - Nie tylko strzelał gole, ale wykonywał też bardzo dużo pracy w pressingu, grał agresywnie, to po faulu na nim rywal dostał czerwoną kartkę - komplementował napastnika trener Brede.

Tyszanie, nawet biorąc pod uwagę grę w osłabieniu, zaprezentowali się w Bielsku-Białej bardzo słabo. Dopiero po godzinie gry, jeszcze przy stanie 1-0, przeprowadzili pierwszy, zakończony celnym strzałem kontratak. Wojciech Fabisiak odbił jednak piłkę po próbie Omara Monterde. - Nie mogę powiedzieć, że czerwona kartka ustawiła mecz. Nie uważam, że grając w osłabieniu jest się skazanym na porażkę, ale złymi podaniami sami uruchamialiśmy akcje rywala - żałował trener Ryszard Tarasiewicz. Niemoc GKS-u w starciach z Góralami trwa. Nie udało im się wygrać żadnego z sześciu ligowych starć z Podbeskidziem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-0 GKS Tychy
Valerijs Šabala 30', 71'

Podbeskidzie: Wojciech Fabisiak - Bartosz Jaroch, Kamil Wiktorski, Dominik Jończy, Kacper Gach - Kacper Kostorz (83' Przemysław Mystkowski), Guga Palavandishvili, Michał Rzuchowski, Adrian Rakowski, Łukasz Sierpina (63' Przemysław Płacheta) - Valerijs Šabala (88' Damian Hilbrycht).
Trener: Krzysztof Brede

GKS Tychy: Konrad Jałocha - Mateusz Grzybek, Marcin Biernat, Łukasz Sołowiej (83' Jakub Vojtus), Dawid Abramowicz - Hubert Adamczyk (61' Artur Siemaszko), Keon Daniel, Sebastian Steblecki, Łukasz Grzeszczyk, Omar Monterde - Mateusz Piątkowski (46' Jakub Piątek).
Trener: Ryszard Tarasiewicz

żółte kartki: Sołowiej, Vojtus.

czerwona kartka: Marcin Biernat (8', za faul taktyczny), Vojtus (90', za drugą żółtą)

sędzia: Mariusz Korpalski (Toruń)

widzów: 2635

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera