Aktualizacja:
W grudniu w Poznaniu Podbeskidzie przegrało aż 0-4. Teraz musi spróbować pokonać Lecha u siebie ©Grzegorz Dembinski
W grudniu w Poznaniu Podbeskidzie przegrało aż 0-4. Teraz musi spróbować pokonać Lecha u siebie ©Grzegorz Dembinski
PODBESKIDZIE - LECH LIVE
Podbeskidziu zaczyna się kończyć margines na błędy. Po trzech kolejnych porażkach bielszczanie mają już tyle samo punktów co ostatnia w tabeli Stal Mielec, a zespół z Podkarpacia czeka jeszcze rozegranie zaległego meczu z Rakowem Częstochowa. Obaj beniaminkowie w ostatnich czterech kolejkach mierzą się z drużynami z górnej części tabeli, ale nie mogą wybrzydzać i walczyć o zwycięstwo w każdym kolejnym spotkaniu. Podbeskidzie w piątek spróbuje sprawić niespodziankę i pokonać Lecha Poznań.
Górale mogli czuć się podłamani po tym, jak w ostatnim kwadransie meczu we Wrocławiu stracili prowadzenie i ostatecznie wrócili pod Klimczok bez punktów. Robert Kasperczyk starał się jednak szukać pozytywów. – Jeśli utrzymamy taki poziom zaangażowania, to nie mam wątpliwości, że się utrzymamy – podkreślał trener Górali zaraz po meczu ze Śląskiem.
Podbeskidzie nie pierwszy raz zmierzy się z Lechem w tej fazie sezonu. W 2013 roku, na trzy kolejki przed końcem rozgrywek, bielszczanie byli jeszcze w gorszej sytuacji w walce o utrzymanie, ale sprawili sensację i wygrali w Poznaniu 2-0. Kolejorz źle wspomina także ostatnią wizytę w Bielsku-Białej – na początku rundy wiosennej w 2016 roku Górale wygrali aż 4:1.
Teraz o sprawienie niespodzianki teoretycznie może być jeszcze łatwiej, bo Lech zajmuje miejsce dopiero w połowie tabeli PKO Ekstraklasy. Nie oznacza to jednak, że nie ma już o co walczyć. Poznaniacy tracą tylko pięć punktów do czwartej pozycji, która w obliczu zwycięstwa Rakowa w Pucharze Polski może gwarantować udział w Lidze Konferencji Europy.
Pytanie, jaką twarz pokaże Lech w Bielsku-Białej. Pod wodzą nowego-starego trenera Macieja Skorży Kolejorz zdołał przegrać z Rakowem 1-3 i efektownie pokonać u siebie Lechię 3-0. - Jak każdy mecz w Lechu Poznań, to dla mnie kolejna bitwa, którą chcę wygrać. To dla mnie ważne, by drużyna zdobyła trzy punkty i byśmy w szatni cieszyli się ze zwycięstwa, a także by zespół zrobił krok naprzód – podkreślał w czwartek Skorża.
Goście wystąpią przy Rychlińskiego osłabieni brakiem Tymoteusza Puchacza, którego na pozycji lewego obrońcy zastąpi Vasyl Kravets. - Uczulam drużynę na to, by nie spojrzeli w tabelę i nie zlekceważyli rywala. W meczach Podbeskidzia widać, że jest to wymagający rywal. Walczy o utrzymanie, ma nóż na gardle, a my determinacją musimy mu dorównać. W przeciwnym razie będziemy mieli kłopoty – zaznacza trener Lecha.
Podbeskidzie wróciło z Wrocławia z podciętymi skrzydłami, ale bez strat kadrowych. Trener Kasperczyk ma nadzieję, że gotowy do gry będzie już Milan Rundić, bez którego obrona bielszczan straciła pewność z początku rundy wiosennej. Wyzwanie czeka za to kilku zawodników, którzy są zagrożeni pauzą w kolejnym ważnym pojedynku z Piastem Gliwice. Uniknąć czwartej żółtej kartki spróbują Filip Modelski, Dmytro Bashlai, Karol Danielak, Michał Rzuchowski i Jakub Hora.
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA - LECH POZNAŃ TRANSMISJA NA ŻYWO WYNIK
Tekstowa relacja live z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań na dziennikzachodni.pl. Początek spotkania o godz. 20:30. Transmisja TV w Canal+Sport.
Czytaj treści premium w Dzienniku Zachodnim Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.