Aż dziesięć miesięcy czekali kibice Podbeskidzia, by ponownie obejrzeć swój zespół z trybun stadionu przy Rychlińskiego. Tak długa rozłąka wystawiłaby na próbę cierpliwość nawet najtwardszych górali, ale wydaje się, że fanów spod Klimczoka czeka jeszcze większa próba nerwów. Podbeskidzie w drugim meczu w tym sezonie zaprezentowało się bardzo słabo i nie potrafiło znaleźć sposobu na Odrę Opole, która przyjechała do Bielska-Białej po porażce 1-4 z Miedzią Legnica i wbiła spadkowiczowi aż trzy bramki.
Kibice gospodarzy mogli przeżyć deja vu z rundy jesiennej poprzedniego sezonu, gdy pod wodzą trenera Krzysztofa Bredego Górale grali ofensywny, ale nieefektywny futbol. Podbeskidzie częściej utrzymywało się przy piłce i długo kontrolowało wydarzenia na boisku, ale nie wykorzystało dwóch znakomitych szans na objęcie prowadzenia. Już w drugiej minucie Mathieu Scalet zmarnował sytuację jeden na jeden z bramkarzem Mateuszem Kuchtą, a chwilę później po dośrodkowaniu Francuza w słupek główkował Julio Rodriguez.
Przed przerwą opolanie przeprowadzili ledwie kilka niegroźnych ataków, ale to oni schodzili do szatni z przewagą jednego gola. Po rzucie rożnym i ponownym dośrodkowaniu w pole karne obrońca Mateusz Kamiński wykorzystał niepewność defensywy Podbeskidzia i ładnym uderzeniem głową pokonał Michala Peskovicia.
W odpowiedzi miejscowi jeszcze bardziej zdominowali statystykę posiadania piłki, ale uważnie grającej w obronie Odrze nie wyrządziło to żadnej krzywdy. Gospodarzom brakowało kreatywności i cierpliwości w rozgrywaniu akcji. Kamil Biliński nie miał wsparcia od niewidocznych Dawida Polkowskiego i Marko Roginicia, a zmiany trenera Piotra Jawnego zdały się na niewiele, bo bielszczanie kończyli mecz w dziesięciu. Drugą żółtą kartkę na niespełna kwadrans przed końcem dostał Rodriguez, który przegrywał pojedynki z ofensywnymi piłkarzami Odry.
W doliczonym czasie gry osłabionych i odkrytych na tyłach gospodarzy dobił rezerwowy Konrad Nowak. Wychowanek Rozwoju Katowice wyprowadził dynamiczny kontratak i huknął pod poprzeczkę, a chwilę później dzieła zniszczenia dokonał Miłosz Trojak, który w ostatniej akcji meczu po rzucie rożnym ustalił wynik meczu.
Na Rychlińskiego wreszcie wrócili kibice. Pytanie, jak długo będzie trzeba teraz czekać na powrót zwycięskiego Podbeskidzia.
Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-3 Odra Opole
Mateusz Kamiński 44', Konrad Nowak 90+1', Miłosz Trojak 90+4'
Podbeskidzie: Michal Peškovič - Dominik Frelek, Daniel Mikołajewski, Julio Rodríguez, Maciej Kowalski-Haberek, Kacper Gach (73' Costa Nhamoinesu) - Dawid Polkowski (60' Joan Román), Mathieu Scalet, Jakub Bieroński (73' Giorgi Merebashvili) - Marko Roginić (79' Konrad Gutowski), Kamil Biliński.
Odra: Mateusz Kuchta - Mateusz Spychała (83' Adam Żak), Mateusz Kamiński, Konrad Kostrzycki, Mateusz Maćkowiak - Cezary Sauczek (75' Konrad Nowak), Miłosz Trojak, Rafał Niziołek, Mateusz Marzec, Krzysztof Janus (75' Tomáš Mikinič) - Dawid Czapliński (68' Arkadiusz Piech).
żółte kartki: Mikołajewski, Rodríguez, Nhamoinesu - Nowak.
czerwona kartka: Julio Rodríguez (76', druga żółta).
sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
widzów: 2638
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?