Sparing został podzielony na tercje - dwie po 45 minut i ostatnią, liczącą pół godziny. W pierwszej części trenerzy chcieli przetestować teoretycznie najsilniejsze składy, jakimi dysponowali w sobotę. Było też jednak kilku ważnych nieobecnych. Wśród Górali zabrakło wracających do zdrowia Marko Roginicia, Konrada Sierackiego i Filipa Modelskiego, a w Wiśle z tego samego powodu nie było Jakuba Błaszczykowskiego i Vullneta Bashy. Kibice nie zobaczyli też w akcji najnowszych nabytków obu zespołów - Serba Milana Rundicia, który w piątek wzmocnił defensywę Podbeskidzia, a także nowego pomocnika Białej Gwiazdy, Stefana Savicia.
Dla Górali była to pierwsza okazja, by zmierzyć się na tle ekstraklasowego rywala. I mimo niekorzystnego wyniku, wypadli całkiem nieźle. Podbeskidzie długimi momentami miało inicjatywę w posiadaniu piłki - cierpliwie rozgrywało akcje w ataku pozycyjnym, w którym rządził i dzielił Tomasz Nowak. Szwankowała jednak skuteczność. Na początku drugiej tercji doświadczony pomocnik bielszczan skiksował w sytuacji sam na sam z Michałem Buchalikiem, a jeszcze w pierwszej odsłonie meczu dwóch niezłych okazji nie wykorzystał Kamil Biliński.
Wisła najgroźniejsza była przy stałych fragmentach gry wykonywanych przez Macieja Sadloka. Wychowanek Pasjonata Dankowice już na początku meczu huknął z rzutu wolnego w poprzeczkę, a gdy mocno wstrzelił piłkę spod bocznej linii, nieudaną interwencję zaliczył Biliński i po lekkim rykoszecie krakowianie objęli prowadzenie.
W połowie drugiej tercji obaj trenerzy wymienili składy. W Podbeskidziu nieoficjalny debiut zaliczył Gergo Kocsis. Uniwersalny Węgier, który może występować na aż czterech różnych pozycjach, został ustawiony jako lewy stoper obok Kornela Osyry. Spisał się poprawnie - nie gubił ustawienia w obronie, zablokował jeden strzał i pokazał, że jest dobrze wyszkolony technicznie, co pozwala mu skutecznie wyprowadzać piłkę. Popełnił jeden błąd, gdy złym przyjęciem na własnej połowie naraził się na stratę, ale w starciu z Jeanem Carlosem naprawił pomyłkę.
Zmiany i nieco eksperymentalne składy sprawiły, że w ostatniej tercji gra z obu stron była już bardziej chaotyczna. Bielszczanie przeważali, starali się wyrównać, ale decydowali się na złe rozwiązania w ataku i z trudem stwarzali sobie bramkowe okazje. Wisła utrzymała przewagę, ale to nie wynik, a pomeczowe wnioski będą dla obu trenerów najważniejsze przed ostatnimi dwoma tygodniami przygotowań do sezonu.
Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-1 Wisła Kraków
Maciej Sadlok 33'
Podbeskidzie: Rafał Leszczyński (67' Martin Polaček) - Bartosz Jaroch (67' Szymon Mroczko), Aleksander Komor (67' Kornel Osyra), Dmytro Bashlai (67' Gergő Kocsis), Kacper Gach (90' Damian Hilbrycht) - Karol Danielak (67' Filip Laskowski), Jakub Bieroński (67' Desley Ubbink), Michał Rzuchowski (67' Rafał Figiel), Tomasz Nowak (67' Adrian Rakowski), Łukasz Sierpina (67' Mateusz Marzec) - Kamil Biliński (67' Iván Martín).
Wisła Kraków: Michał Buchalik (67' Mateusz Lis) - Łukasz Burliga (77' David Niepsuj), Lukas Klemenz (77' Adi Mehremić), Rafał Janicki (77' Daniel Hoyo-Kowalski), Maciej Sadlok (77' Filip Jania) - Dawid Szot (67' Jean Carlos Silva), Georgy Zhukov (77' Chuca), Nikola Kuveljić (67' Damian Pawłowski), Rafał Boguski (77' Michał Mak) - Aleksander Buksa (77' Kacper Duda), 11. Fatos Beqiraj (77' Sławomir Chmiel).
żółte kartki: Nowak, Ubbink - Kuveljić, Klemenz.
sędziował: Sebastian Szczotka (Żywiec)
widzów: 850.
Mecz w formacie 45+45+30 minut.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Kadra Polski w futsalu trenuje w Mielcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?