Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - Sandecja 1:1. Górale płacą za brak doświadczenia. Znów wypuścili zwycięstwo [RELACJA, ZDJĘCIA]

Przemysław Drewniak
Valerijs Sabala otworzył wynik, ale Podbeskidzie nie utrzymało przewagi i zremisowało u siebie z Sandecją Nowy Sącz
Valerijs Sabala otworzył wynik, ale Podbeskidzie nie utrzymało przewagi i zremisowało u siebie z Sandecją Nowy Sącz Jacek Drost / Dziennik Zachodni
W niedzielnym meczu 11. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało u siebie z Sandecją Nowy Sącz 1-1. Górale prowadzili po bramce Valerijsa Sabali, ale w końcówce wyrównującego gola strzelił Maciej Korzym.

Na początku pracy w Bielsku-Białej trener Krzysztof Brede apelował do kibiców o czas na to, by poukładać grę Podbeskidzia. W połowie rundy jesiennej wyraźnie widać, że jego projekt wciąż jest w budowie - w 11. meczu sezonu bielszczanie zagrali już ósmym zestawieniem wyjściowej jedenastki! W niedzielę roszady 37-letniego trenera były trafne, bo Podbeskidzie odbudowało się po kompromitującej porażce z ŁKS-em Łódź (0-3) i zagrało na niezłym poziomie, ale znów nie potrafiło utrzymać przewagi i nie wygrało już piątego meczu przed własną publicznością.

Bielszczanie chcieli wyrządzić rywalom krzywdę atakując głównie skrzydłami, gdzie stronami zamienili się Łukasz Sierpina i debiutujący w podstawowym składzie Przemysław Płacheta. W pierwszej połowie mieli wyraźną inicjatywę i przewagę w posiadaniu piłki, ale po jednej szansie na gola zmarnowali Płacheta i Valerijs Sabala. - Przez ostatnie kilka dni pracowaliśmy bardzo intensywnie, odbyliśmy kilka męskich rozmów w szatni. Podnieśliśmy się mentalnie, przygotowaliśmy się też bardzo solidnie pod względem taktycznym - podkreślał Brede.

Szkoleniowiec Górali po raz pierwszy pozwolił zagrać od pierwszej minuty Roberto Gandarze. Hiszpan zaliczył trudne wejście do bielskiej drużyny, bo najpierw musiał nadrobić zaległości w treningach, a później zmagał się z kontuzją. W drugiej połowie wreszcie pokazał jednak przebłysk swoich umiejętności. Doskonale opanował piłkę w polu karnym po akcji Filipa Modelskiego, podał ją do Sabali, a ten z zimną krwią zdobył swoją piątą bramkę w tym sezonie.

Sandecja rozgrywała przeciętne spotkanie, ale w końcówce potrafiła zepchnąć gospodarzy do obrony, zmuszając ich do błędów. Jeden z nich na trzy minuty przed końcem wykorzystał Maciej Korzym. Bielszczanie chcieli złapać sądeckiego napastnika w pułapkę ofsajdową, ale linię spalonego złamał źle ustawiony Adrian Rakowski, dzięki czemu były piłkarz Górali z łatwością wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.

Ta sytuacja potwierdziła, że Podbeskidziu brakuje dziś piłkarskiej dojrzałości. Już w trzecim z czterech ostatnich spotkań bielszczanie nie potrafili utrzymać do końca korzystnego rezultatu. - Proszę zwrócić uwagę, że w kadrze Sandecji na dzisiejszy mecz było trzynastu zawodników powyżej 30. roku życia, a u nas tylko dwóch. Mamy młody, perspektywiczny zespół, który potrzebuje wsparcia kibiców. Ci chłopcy będą piąć się do góry, ale muszą zdobywać doświadczenie i wyeliminować małe błędy. W piłce to one często decydują o tym, że się nie wygrywa - zaznaczył Brede.

Goście nie ukrywali radości z końcowego wyniku. - Wiedzieliśmy, że po ostatniej porażce Podbeskidzie będzie chciało mocno zareagować, a nam udało się ich wyhamować. Punkt dał nam awans o jedno miejsce w tabeli, dlatego wracamy do Nowego Sącza uśmiechnięci - przyznał trener Tomasz Kafarski.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-1 Sandecja Nowy Sącz
Valerijs Sabala 65' - Maciej Korzym 87'

Podbeskidzie:
Wojciech Fabisiak - Filip Modelski, Kamil Wiktorski, Dominik Jończy, Paweł Oleksy - Przemysław Płacheta, Guga Palavandishvili, Adrian Rakowski, Roberto Gandara (90' Miłosz Kozak), Łukasz Sierpina - Valerijs Sabala (85' Kacper Kostorz).
Trener: Krzysztof Brede

Sandecja: Marek Kozioł - Adrian Basta, Michal Piter-Bućko, Marcin Flis - Damian Chmiel (82' Wiktor Nowak), Grzegorz Baran, Bartłomiej Kasprzak (74' Bartłomiej Dudzic), Maciej Małkowski, Miłosz Kałahur - Mariusz Gabrych (74' Radosław Kanach), Maciej Korzym.
Trener: Tomasz Kafarski

żółte kartki: Oleksy, Jończy - Chmiel, Kasprzak, Małkowski, Korzym.

sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin)

widzów: 1645

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Kibic. Sportowy Magazyn Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo