Podejrzany o pedofilię mężczyzna zatrzymany dzięki Krzysztofowi Dymkowskiemu. 55-latek przyznał się do winy i usłyszał zarzuty

Policja zatrzymała 55-letniego mężczyznę podejrzanego o pedofilię. Do ujęcia mężczyzny doszło dzięki działalności znanego łowcy pedofilów, Krzysztofa Dymkowskiego, który od lat współpracuje z policją. Z mężczyzną skontaktowała się współpracownica Dymowskiego, która podszyła się pod nastolatkę.

Krzysztof Dymkowski zainteresował się mężczyzną po sygnale, który otrzymał do rodziców z Katowic. Ich 12-letnia córka rozmawiała najpierw poprzez czat, a później przez telefon z mężczyzną, który miał ją zachęcać do wysłania nagich zdjęć.

Podczas rozmowy ze współpracownicą Dymkowskiego, 55-latek prosił rzekomą 13-latkę o nagie zdjęcia, chciał się "zabawiać" przed kamerą.

Prowokacja pozwoliła zatrzymać mężczyznę. Któremu postawiono zarzut z artykułu 200a par. 2 kodeksu karnego, który mówi, że "Kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub utrwalaniu treści pornograficznych, i zmierza do jej realizacji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

- Mężczyzna został przesłuchany i przyznał się do winy. Ze względu na charakter śledztwa nie możemy ujawnić jego wyjaśnień. Zabezpieczono również jego komputer celem sprawdzenia, czy znajdują się na nim treści pornograficzne z udziałem małoletnich - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej.