Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale: "białe sporty" kosztują. Połowy mieszkańców nie stać na ich uprawianie

Łukasz Bobek, Tomasz Mateusiak
Beata Czerska z Zakopanego prowadzi wypożyczalnię. Początkującym narciarzom radzi narty pożyczać. Jeśli biały sport nam się nie spodoba, koszty jego "porzucenia" nie będą bolesne
Beata Czerska z Zakopanego prowadzi wypożyczalnię. Początkującym narciarzom radzi narty pożyczać. Jeśli biały sport nam się nie spodoba, koszty jego "porzucenia" nie będą bolesne fot. Tomasz Mateusiak
Jak pokazują badania podhalańskich samorządów, choć góry to idealne miejsce do uprawiania sportów zimowych, tylko co drugi ich mieszkaniec umie jeździć na nartach czy pewnie czuje się na lodzie. Pozostali zimą sportu nie uprawiają.

- To błąd - zapewniają specjaliści i namawiają, w szczególności mieszkające pod Tatarmi dzieci do aktywności. "Białe sporty" jednak kosztują. Sprawdziliśmy, która z zimowych dyscyplin jest dla rodziców narciarzy, łyżwiarzy czy snowboardzistów najtańsza.

By to ustalić, nasi dziennikarze nie tylko sprawdzili cenę sprzętu (zarówno używanego, jak i nowego), ale także to, ile trzeba wydać na wypożyczenie desek, o ile ich nie mamy, na serwis sprzętu (gdy go już mamy) oraz same wejścia na lodowisko czy karnety na wyciąg.

Przyjęliśmy, że każde góralskie dziecko, o ile nie będzie chodziło do szkoły, czy pomagało w pensjonacie rodziców, będzie bawić się na śniegu góra dwie godziny dziennie.

Jeśli chodzi o narciarstwo, to jest obok snowboardu najpopularniejszym zimowym sportem Polaków. Jednak to drogie hobby.
- Jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę z nartami, czy to dorosły, czy dziecko, lepiej nie kupować nowego kompletu, a wypożyczyć go - radzi Andrzej Hyc, instruktor narciarski. Wypożyczenie sprzętu - nart, butów, kijków - to koszt ok. 20 zł za 2 godziny.

Dodatkowo dzieci do lat 16 muszą mieć kask. Ten w wypożyczalni kosztuje 7-10 zł za dwie godz. Gdy jednak mamy swój sprzęt, przed zimą warto odwiedzić serwis narciarski. Na kompleksowe przygotowanie sprzętu - smarowanie, ostrzenie, wyrównywanie ślizgów - zapłacimy 60 zł. Potem już na stok. Przyjmując zaś, że nasz szusujący będzie bawił się przez dwie godziny dziennie - średnio za dwugodzinny karnet zapłaci ok. 20 zł dla dzieci i 25 dla dorosłych.

Snowboard stał się w ostatnich latach bardzo popularna dyscypliną sportu zwłaszcza dla młodych ludzi. Tutaj rodzice, niestety, muszą liczyć się z tym, że nasi młodzi snowboardziści nie tylko chcą mieć dobry, ale także (a dla niektórych przede wszystkim) modny sprzęt. A to kosztuje krocie.

Gdy jednak szusujący podejdą do sprawy rozsądnie, koszty zabawy nie muszą być bardzo wysokie. Gdy mamy już swój sprzęt, przygotowanie go przed zimą w serwisie będzie nas kosztowało nieco więcej niż w przypadku nart. Pełen zestaw to koszt ok. 70 zł.

Za to już wypożyczenie kompletu: deska, wiązania i buty oscyluje w podobnych granicach co narty - ok. 20 zł za dwie godziny. Do tego oczywiście kask dla dzieci, czyli 7-10 zł za dwie godziny.
Koszty karnetów na stokach są takie same jak dla nart.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podhale: "białe sporty" kosztują. Połowy mieszkańców nie stać na ich uprawianie - Gazeta Krakowska