POGODA: Mokry lipiec. Pada i jeszcze padać będzie

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał wczoraj nowe ostrzeżenia hydrologiczne. Rzeki mogą podnieść się ponad stany alarmowe w województwie śląskim, małopolskim, świętokrzyskim, podkarpackim i lubuskim. Trudna sytuacja jest też w woj. mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim, tam woda szybko zbliża się do stanów ostrzegawczych.

- W czwartek przewidywane jest zachmurzenie umiarkowane oraz duże i przelotne opady deszczu. Burze mogą się zdarzyć przede wszystkim w rejonach górskich, Ale będą to już mniej intensywne opady niż w środę - mówi Łukasz Kiełt, dyżurny synoptyk IMGiW w Krakowie. Mokro będzie też w piątek.

Na ten dzień prognozowane jest zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami, okresami przelotne opady deszczu. Na południu i wschodzie kraju miejscami burze. Najwięcej opadów będzie na zachodzie i północy Polski oraz w górach, tam wysokość opadów może sięgnąć do 15milimetrów.

- W sobotę przejdzie nad Polską strefa frontu chłodnego i dlatego możemy spodziewać się przelotnych opadów deszczu, jest także szansa na burze - dodaje Kiełt.

Synoptycy mówią o poprawie pogody na początku przyszłego tygodnia. We wtorek i środę na niebie może się pojawić słońce, a temperatura sięgnąć 24-25 stopni. Ale czy taka pogoda utrzyma się wreszcie do kolejnego weekendu?

Mokry lipiec

Tegoroczny lipiec jest zdecydowanie bardziej mokry od zeszłorocznego.

W Katowicach do wczoraj spadło 140 milimetrów deszczu, podczas gdy w lipcu 2010 r. licznik zatrzymał się na 107 milimetrach. W podły nastrój może też wprowadzić statystyka "mokrych" dni. Ubiegłoroczny lipiec miał 11 dni z opadami. W tym roku było ich już 19. A to jeszcze nie koniec miesiąca...

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera