Pogodny weekend można spędzić na zamku Pilcza w Smoleniu. Jest pięknie - zobaczcie sami

W najbliższych dniach czeka nas dużo słońca i temperatury sięgające nawet 20 stopni Celsjusza. Po kilku dniach silnego wiatru i ciągłych opadów warto to wykorzystać i wybrać się na spacer. Na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej mamy wiele miejsc, które na pewno się do tego nadadzą. Jednym z nich jest zamek Pilcza. Znajduje się we wsi Smoleń i jest objęty rezerwatem przyrody. Co za tym idzie, w związku z obecnymi obostrzeniami nie trzeba przebywać tam w maseczce, a także nie obowiązują limity osób. Należy jednak przestrzegać obowiązku zachowania dystansu. Wybierając się na zamek należy zakupić bilet - tym samym wspiera się rozwój turystyki. Dziś na zamku cisza i spokój - w południe nie spotkaliśmy tam innych turystów. Okazuje się jednak, że w pogodne dni, zamek przyciąga sporo osób.

- Sporo osób przychodzi pospacerować po okolicy i zamku, gdy tylko za oknem jest słonecznie. Głównie oczywiście w weekendy, wtedy przychodzą całymi rodzicami. Jesteśmy na terenie rezerwatu, więc można swobodnie spacerować, nie trzeba mieć maseczki na twarzy. Należy jedynie pamiętać o zachowaniu dystansu od innych - usłyszeliśmy kupując bilety.

Zamek czynny jest od poniedziałku do czwartku w godz. 9:00-17:00 oraz od piątku do niedzieli w godz. 9:00-18:00. Bilety kosztują 7 złotych (ulgowe - m.in. dla uczniów, czy studentów) oraz 9 złotych. Dzieci do lat 5 oraz mieszkańcy gminy Pilica mogą zwiedzać zamek za darmo.

Na zamek dostaniemy się albo idąc krótszą drogą schodami, lub wybierając się także trochę na około i korzystając z przyjemnej, leśnej ścieżki. Przed zamkiem znajdują się ławki, miejsca, gdzie można usiąść i odpocząć. Gdy organizowana jest Juromania, tam odbywa się większość atrakcji - zwłaszcza kulinarnych.

Miejsce, gdzie wznosi się zamek, prawdopodobnie było już zamieszkiwane przed naszą erą. Został zniszczony podczas walk Władysława Łokietka z czeskim królem Wacławem. Ponownej odbudowy doczekał się w połowie XVI wieku przez Ottona III z Pilczy. Stał się rezydencją zamożnej rodziny Padniewskich, którzy później opuścili go. Podczas potopu szwedzkiego zamek został zdewastowany. Odkupiono go w XIX wieku i powstała tam fabryka śrub. W XX wieku na terenie zamku odbywały się liczne prace archeologiczne i zabezpieczające. Bardzo sroga zima w 2010 roku doprowadziła do wielu zniszczeń na zamku. Przez pewien czas był on zamknięty dla turystów. Zamek wraz z wieżą został udostępniony do zwiedzania dopiero 5 lat później.