Pięć porażek z rzędu, seria 11 kolejnych meczów bez zwycięstwa i ulewny deszcz, który zmusił gospodarzy do opóźnienia godziny rozpoczęcia spotkania o pół godziny - w takich okolicznościach Pogoń Szczecin przystąpiła do pojedynku z Piastem Gliwice. Nic dziwnego, że mecz ostatnich drużyn Ekstraklasy obejrzało na żywo ledwie półtora tysięcy kibiców.
W takich okolicznościach piłkarze Pogoni potrzebowali chwili czasu, by się rozkręcić, więc na początku inicjatywę przejęli gliwiczanie. I już po trzech minutach objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował krytykowany ostatnio Konstantin Vassiljev, gospodarze wybili piłkę przed pole karne pod nogi Joela Valencii, a ten płaskim strzałem posłał ją do siatki. Słabą interwencję zaliczył Łukasz Załuska, przepuszczając futbolówkę pod pachą.
Prowadzenie chyba nieco uśpiło piłkarzy Piasta, bo później przeważali Portowcy. W pierwszej połowie dwa razy bliski szczęścia był Jakub Piotrowski, ale raz uderzył minimalnie obok słupka, a później mając przed sobą pustą bramkę trafił w boczną siatkę.
Dobrivoja Rusova udało się gospodarzom pokonać w 18. minucie - aktywny Piotrowski uderzył z boku pola karnego, bramkarz Piasta odbił piłkę, ale dopadł do niej Adam Frączczak, który doprowadził do wyrównania.
W drugiej połowie nawierzchnia jeszcze bardziej utrudniała grę - wielkie kałuże na środku boiska w zasadzie uniemożliwiały prowadzenie akcji, więc drużyny były zmuszone do grania głównie skrzydłami. Tak też padła druga bramka dla Portowców - z lewej strony pola karnego piłkę wzdłuż bramki zagrał Frączczak, a jego podanie zamienił na gola z bliskiej odległości Spas Delew.
Pogoń za wszelką cenę chciała wygrać swój pierwszy mecz u siebie w tym sezonie. Mogła podwyższyć prowadzenie, ale Delew tym razem trafił w poprzeczkę. Piast zagrażał bramce gospodarzy rzadziej, jednak osiem minut przed końcem udało się mu doprowadzić do wyrównania. Po strzale Aleksandara Sedlara z dystansu piłka odbiła się od obrońcy szczecinian, a Martin Bukata wślizgiem zdołał pokonać Załuskę.
W końcówce Piast miał furę szczęścia i... Rusova. Bramkarz gliwiczan najpierw wybronił uderzenie Dariusza Formelli, a chwilę później sparował na poprzeczkę potężny strzał Ricardo Nunesa. Tym samym uchronił Piasta od porażki w Szczecinie, ale remis oznacza, że drużyna Waldemara Fornalika razem z Pogonią pozostanie w strefie spadkowej Ekstraklasy.
Pogoń Szczecin 2-2 Piast Gliwice
Adam Frączczak 18', Spas Delew 65' - Joel Valencia 3', Martin Bukata 82'
Pogoń: Łukasz Załuska - David Niepsuj (90' Sebastian Rudol), Jarosław Fojut, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Adam Frączczak, Jakub Piotrowski, Rafał Murawski, Dawid Kort (84' Dariusz Formella), Spas Delew (80' Marcin Listkowski) - Łukasz Zwoliński.
Piast: Dobrivoj Rusov - Martin Konczkowski, Uroš Korun, Hebert, Dario Rugašević (81' Saša Živec) - Mateusz Mak (69' Aleksander Jagiełło), Martin Bukata, Aleksandar Sedlar, Konstantin Vassiljev, Joel Valencia (46' Maciej Jankowski) - Michal Papadopulos.
żółte kartki: Kort, Piotrowski - Sedlar.
sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
widzów: 1611
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?