Mecz zaczął się znakomicie dla Górnika, bo już w 12 minucie objął on prowadzenie. Sebastian Walukiewicz trzymał w polu karnym za koszulkę Przemysława Wiśniewskiego, a że działo się to dwa metry od sędziego Pawła Raczkowskiego arbiter z Warszawy bez wahania podyktował jedenastkę, a obrońcę gospodarzy ukarał żółtą kartką. Pewnym egzekutorem karnego był Igor Angulo zdobywając swojego 13 gola w tym sezonie Lotto Ekstraklasy.
Radość zabrzan z prowadzenia trwała krótko. Martin Chudy poradził sobie z uderzeniem z 10 m Zvonimira Kużulja, lecz w 18 min. dał się pokonać Radosławowi Majewskiemu. Pomocnik Pogoni egzekwował rzut wolny zza linii bocznej pola karnego i tak podkręcił piłkę, że ta tuż przy słupku wpadła do bramki. Słowacki golkiper zdołał wprawdzie wybić tę piłkę, lecz sędzia asystent pokazał, że zrobił to już zza linii bramkowej, a telewizyjne powtórki potwierdziły słuszność tej decyzji.
Jeszcze przed przerwą szczecinian na prowadzenie wyprowadził Kożulj. Bośniak tym razem mocno przymierzył z woleja z 22 m, a piłka pod rękami Chudego wpadła do siatki. Górnik starał się wyrównać. Do przerwy oddał więcej celnych strzałów od Pogoni, a najbliżej doprowadzenia do remisu był tuż przed przerwą Jesus Jimenez, ale jego strzał obronił Łukasz Załuska.
Trener Brosz nie miał nic do stracenia i po przerwie wpuścił na boisko Ishmaela Baidoo, ostatniego pozyskanego zimą zawodnika, który nie zaliczył jeszcze debiutu w drużynie Górnika. Ghanijczyk starał się szarpać po prawej stronie, ale w meczowym protokole zapisał się tylko żółtą kartką.
Losy meczu w Szczecinie mogły potoczyć się inaczej, gdyby sędzie tuż po zmianie stron podyktował drugą jedenastkę dla Górnika. Szymon Żurkowski padł jak ścięty na linii pola karnego po starciu z obrońcą Pogoni, ale pomagający sędziemu w wozie VAR asystenci nie dopatrzyli się przewinienia i karnego nie było.
Chwilę później Pogoń strzeliła trzecią bramkę. Uderzenie głową Kamila Drygasa Chudy zdołał jeszcze odbić na poprzeczkę, lecz dobitka Mariusza Malca była już skuteczna, bo Słowak znów wybił piłkę zza linii bramkowej. Zresztą dla pewności piłkę do siatki wpakował jeszcze Adam Buksa.
Po tym ciosie Górnik już nie zdołał się podnieść, choć cały czas próbował atakować. Goście dobrze zagrali zwłaszcza w pierwszej połowie, ale wracają do domu z pustymi rękami. Zabrzanie punktów będą musieli poszukać w meczu u siebie z Zagłębiem Sosnowiec zaplanowanym na sobotę 23 lutego. Niestety będą musieli radzić sobie w nim bez Pawła Bochniewicza, który dostał czwartą żółta kartkę i czeka go przymusowa przerwa.
Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 3:1 (2:1)
Bramki
0:1 Igor Angulo (12-karny)
1:1 Radosław Majewski (18-woln)
2:1 Zvonimir Kużulj (27)
3:1 Mariusz Malec (50)
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów 6322.
Żółte kartki Walukiewicz, Stec - Wolsztyński, Baidoo, Bochniewicz, Mystakídis.
Pogoń Załuska - Stec (85. Bartkowski), Walukiewicz, Malec, Nunes - Guarrotxena (88. Żyro), Podstawski, Drygas, Kožulj, Majewski (80. Kowalczyk) - Buksa.
Górnik Chudy - Arnarson, Wiśniewski, Bochniewicz, Koj - Ł. Wolsztyński (46. Baidoo), Gwilia, Matras, Żurkowski (76. Mystakídis), Jimenez - Angulo.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Gala Sportowiec Roku woj. śląskiego ZWYCIĘZCY + ZDJĘCIA
10 najlepszych skoczków narciarskich w historii. Są zaskoczenia
Skoki narciarskie: Klasyfikacja generalna + TABELA
Kamil Stoch w Lahti odniósł 33. wygraną w karierze
KIBIC Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?