Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 0:2. Gliwiczanie świetnie zaczynają sezon. Drugi mecz i druga wygrana RELACJA, ZDJĘCIA

Tomasz Kuczyński
30.07.2018 mecz Pogoń Szczecin - Piast Gliwice
30.07.2018 mecz Pogoń Szczecin - Piast Gliwice Sebastian Wolosz/ Polska Press
W ostatnim meczu 2. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice wygrał w Szczecinie z Pogonią 2:0 (2:0). Bramki strzelili: Joel Valencia (7. minuta) i Mateusz Mak (11). Piast wygrał drugi mecz w nowym sezonie i ma komplet punktów, tak jak Zagłębie Lubin i Lech Poznań.

– Nic tylko się cieszyć. Nie jest łatwo wygrać na trudnym terenie beniaminka i na trudnym terenie rewelacji wiosny. Zaczęło się od czterech bramek w ostatnim meczu poprzedniego sezonu z Termaliką. Teraz mamy jeszcze cztery w dwóch meczach nowego sezonu – nie krył zadowolenia trener Piasta Waldemar Fornalik po poniedziałkowej wygranej w Szczecinie.

Pogoń przegrała pierwszy mecz w sezonie z Miedzią w Legnicy i zapowiadała rehabilitację z Piastem. Gospodarze zaczęli z animuszem, ale szybko zostali skarceni przez gliwiczan.

Marcin Pietrowski zagrał z głębi pola, Michał Papadopolus przedłużył podanie, a potem popis dał Joel Valencia. Z łatwością ograł Sebastiana Walukiewicza, wbiegł w pole karne i posłał piłkę między nogami Jakuba Bursztyna.

Zobacz zdjęcia z meczu:

Podopieczni trenera Waldemara Fornalika poszli za ciosem i po 11 minutach prowadzili 2:0. Piłkę z rzutu rożnego posłał Jorge Felix. Mateusz Mak z ostrego kąta zdołał skierować ją głową do siatki, choć wydawało się, że obrońcy mają miejsce i czas, aby wybić futbolówkę sprzed linii bramkowej.

ZOBACZ TEŻ:
Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 0:2 TRANSMISJA NA ŻYWO WYNIK

Piast kontrolował grę prawie nie pozwalając Pogoni na zagrożenie swojej bramki. W 29. minucie Jakub Szmatuła miał trochę problemów z obroną strzału z rzutu wolnego Radosława Majewskiego, ale piłkę w porę z pola karnego wyekspediował Jakub Czerwiński. Gospodarze dopiero w doliczonym czasie I połowy mogli pokusić o bramkę. Dawid Błanik trafił jednak w poprzeczkę i skończyło się na strachu.

Po zmianie stron Piast dał się zepchnąć do obrony. Na początku II połowy sędziemu i gościom dwa razy pomógł system wideoweryfikacji VAR. Najpierw analizowano przypadkowe dotknięcie piłki ręką przez Mikkela Kirkeskova w polu karnym. Następnie sytuację, gdy po strzale z bliska Tomasza Hołoty piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od linii bramkowej i wyszła w pole.

Szmatuła nie mógł narzekać na brak nudy, pokazując kunszt m.in. po główce Kamila Drygasa. Trener Waldemar Fornalik widząc co się dzieje postanowił dokonać zmiany – z boiska zszedł Fellx, którego zastąpił obrońca Martin Konczkowski.

Obraz gry się nie zmieniał – atakowała Pogoń (choć już nie z taką pasją), natomiast Piast miał problem z wyprowadzeniem zaczepnej akcji. W 72. minucie formę Szmatuły sprawdził uderzeniem głową Adam Frączczak.

– W drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę, nie tak to miało wyglądać – przyznał Waldemar Fornalik. – W szatni mówiliśmy sobie co innego. Chcieliśmy strzelić trzecią bramkę, aby zamknąć ten mecz. 2:0 to żaden wynik. Bramka stracona nawet w samej końcówce może spowodować dużą nerwowość.

Goście przetrwali szturm Portowców, którzy nie zdobyli kontaktowej bramki i tracili wiarę w zdobycie punktu.

W 86. minucie Tomasz Jodłowiec naciskał na Walukiewicza i zmusił go do błędu. Nie pomógł wybiegający przed pole karne Bursztyn i w ostatniej chwili młody obrońca Pogoni naprawił swój błąd.

W doliczonym czasie gry Pogoń postraszyła jeszcze wolejem Drygasa, po którym piłka przeleciała nad bramką.

– W drugiej połowie mieliśmy sytuacje, aby strzelić bramkę. To byłby dla nas ogromny zastrzyk energii. Jeśli nie wykorzystuje się swoich sytuacji, to na koniec się przegrywa – ocenił trener Pogoni Kosta Runjaić. Jego drużyna przegrała drugi mecz.

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 0:2 (0:2)

0:1 Joel Valencia (7), 0:2 Mateusz Mak (11)

Pogoń: Bursztyn – Niepsuj (72. Listkowski), Walukiewicz, Dvali, Nunes – Błanik (62. Benedyczak), Hołota, Majewski (83. Kowalczyk), Kozulj, Dygas – Frączczak.

Piast: Szmatuła – Pietrowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov – Mak Valencia (85. Heteley), Dziczek, Jodłowiec, Felix (58. Konczkowski) – Papadopulos (78. Parzyszek).

Żółte kartki: Frączczak, Kozulj - Czerwiński

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Widzów: 7.532

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Reprezentacja Polski zajęła 3. miejsce Mistrzostw Świata Dzieci z Domów Dziecka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!