Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Erwina Sówki w Katowicach. "Pokazał kolory katowickich dzielnic. Był autorytetem". Artystę żegnali przyjaciele i premier Morawiecki

Justyna Przybytek - Pawlik
Justyna Przybytek - Pawlik
Pogrzeb Erwina Sówki w Katowicach.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Pogrzeb Erwina Sówki w Katowicach.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Arkadiusz Gola
Erwin Sówka spoczął na cmentarzu. W poniedziałek, 25 stycznia, w kościele św. Anny w Nikiszowcu odbył się pogrzeb Erwin Sówki. Artystę żegnali bliscy, przyjaciele, miłośnicy jego malarstwa, kolekcjonerzy oraz przedstawiciele władz Katowic. W ceremonii wziął udział również niezapowiedziany wcześniej premier Mateusz Morawiecki. - Są ludzie, którzy już za życia stają się legendą. Takim człowiekiem był pan Erwin Sówka – powiedział szef rządu.

Pogrzeb Erwina Sówki

Erwin Sówka, ostatni z żyjących twórców dawnej Grupy Janowskiej, zmarł w czwartek, 21 stycznia. Miał 84 lata. Pogrzeb odbył się w poniedziałek, 25 stycznia, w katowickim Nikiszowcu, z którym Sówka był związany i który tak często przenosił na swoje płótna. Artystę w kościele św. Anny żegnali bliscy, przyjaciele, miłośnicy jego malarstwa, kolekcjonerzy oraz przedstawiciele władz Katowic.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

- Dla wielu był wielkim artystą i malarzem. Dla nas był mężem, ojcem, dziadkiem, pradziadkiem – powiedział w trakcie uroczystości Adam Sówka, wnuk malarza. Wspominał „niezapomniane letnie dni spędzane z dziadkiem na działce w Janowie”. I dodawał:

- Potrafił się cieszyć z małych rzeczy. Pozostawił po sobie piękny dorobek artystyczny, pokazał kolory katowickich dzielnic. Dla nas był wielki autorytetem. Nauczył nas, jak się cieszyć życiem i choć nie ma go już dzisiaj z nami, to jego uśmiech pozostanie na zawsze.

"Pan Erwin był wielkim mistrzem (...) Potrafił tworzyć sztukę prostą, a zarazem głęboką"

W ceremonii pogrzebowej wziął udział również niezapowiedziany wcześniej premier Mateusz Morawiecki.

- Są ludzie, którzy już za życia stają się legendą. Takim człowiekiem był pan Erwin Sówka – powiedział szef rządu.

- Jedna z szarf, przed chwilą zauważyłem, mówi „Wielkiemu Mistrzowi Erwinowi Sówce”. Rzeczywiście pan Erwin był wielkim mistrzem i pozostanie z nami jako wielki mistrz, ponieważ potrafił tworzyć sztukę prostą, a zarazem głęboką. Sztukę, która poruszała do głębi, szła w poprzek wielu trendom (…) Erwin Sówka stworzył coś niebywale oryginalnego, a zarazem pięknego. Jesteśmy mu za to wdzięczni, a ta wdzięczność pozostanie w nas na przyszłe pokolenia – podkreślał premier Morawiecki.

Mszę żałobną w kościele św. Anny odprawił biskup pomocniczy i wikariusz generalny archidiecezji katowickiej ksiądz Marek Szkudło.

- Jako wspólnota kościoła oddajemy i powierzamy Bogu 84 lata życia nierozdzielne z panującym w jego (Erwina Sówki – przyp. Red.) tożsamości umiłowaniem górnośląskiej ojcowizny. Intensywne doświadczenie powołania małżeńskiego i rodzinnego. Wieloletni górniczy znój na kopalni Wieczorek. Przebogaty świat malarstwa, pełen najrozmaitszych inspiracji, motywów i poszukiwań – mówił biskup.

Przywołał też słowa Erwina Sówki, które – jak wskazywał duchowny - były świadectwem jego wiary zarówno w życiu, jak i dziełach. - Piękno ma Bóg, maluję więc dla niego i dla siebie. Mówię Bogu: chcę ci pokazać, jak odczuwam świat. Pragnę jak lustro oddać, to co stworzyłeś. Bóg wszystko wyprostował,człowiek zaś próbuje to znowu poplątać – cytował bp Szkudło.

Erwin Sówka został pochowany na cmentarzu parafialnym przy parafii św. Anny w Janowie.

Zmarł ostatni wielki z dawnej Grupy Janowskiej

Erwin Sówka to wybitny malarz prymitywista, a zarazem emerytowany górnik. Urodził się w 1936 roku Giszowcu, ale dorastał i na lata związał się z Nikiszowcem. Tu założył rodzinę, pracował też w tutejszej kopalni Wieczorek. Na początku jako dekorator w zakładowym domu kultury, później jako górnik dołowy przy obsłudze wozów z urobkiem.

To właśnie na kopalni Sówka dołączył do koła malarzy nieprofesjonalnych założonej przez Teofila Ociepkę. W skład Grupy Janowskiej oprócz Ociepki weszli m.in. Paweł Wróbel, Ewald Gawlik, Gerard Urbanek i najmłodszy w tym towarzystwie – Sówka.

Artysta był samoukiem, nie ukończył żadnej szkoły plastycznej, ale rysował od dziecka. Inspirował się krajobrazem Katowic, Śląska, dawniej także – podobnie jak malarze Grupy Janowskiej – okultyzmem. Nikiszowiec był miejscem, które na jego obrazach pojawiało się najczęściej. Tłumaczył to kiedyś tak: - Nikisz buduję na obrazach taki, jaki chcę, czasem od nowa, czasem poprawiam Zillmannów. Przeinaczam go tak, żeby pasował do moich kobiet. Bo kobiety i kobiece ciało pasują do tej architektury, dobrze się z nią komponują. W samym Nikiszu jest coś kobiecego, opiekuńczego - mówił.

Stałym motywem na płótnach Sówki jest również św. Barbara. Czasem na tle familoków Nikiszowca, innym razem na końcu kopalnianego chodnika. Na jego obrazach odnajdziemy też boginie starożytnego Wschodu, jak również śląskie żony i matki. Wszystkie wyobrażają boską siłę.

Malarz był nie tylko wielkim artystą, ale i niezwykłym człowiekiem. Ogromnie utalentowanym, a przy tym bardzo skromnym, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Malował w niewielkim pokoju na ostatnim piętrze bloku w Zawodziu. Tu mieszkał z żoną Irmgardą, również tu znajdowała się jego pracowania.

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera