Pogrzeb górnika z Zofiówki Marcina Balceraka
To już ostatni z pogrzebów piątki tragicznie zmarłych górników z Zofiówki. Pozostaje smutek i żałoba rodzin, które straciły mężów, ojców, ukochanych synów... Marcin miał 35 lat i sporo planów na przyszłość, ale jak podkreślono podczas ceremonii pogrzebowej, Bóg miał w stosunku do niego inny plan.
PAWŁOWICE POŻEGNAŁY MARCINA BALCERKA. ZOBACZ ZDJĘCIA
Ceremonię pogrzebową sprawował ks. bp Piotr Greger z Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
Pięciu z Zofiówki: Trudno zaakceptować śmierć tych górników
- Kres jego ziemskiego życia nastąpił w tak nieoczekiwanych okolicznościach. To jeszcze raz pokazuje, aż nadto boleśnie, jak kruche jest życie człowieka na ziemi. Jest ono kroczeniem każdego dnia na krawędzi, pomiędzy tym co doczesne, a tym co wieczne. Wiem, że praca w kopalni należy do szczególnie niebezpiecznych. Zawsze każdy wypadek pod ziemią traktujemy jako wyraz naszej bezsilności wobec szaleńczego żywiołu – powiedział podczas homilii bp Piotr Greger.
- Doskonale wiem, co to znaczy pracować w kopalni. Tam, głęboko pod ziemią, w trudnych warunkach, czasem nieludzkich. Wiem to nie tylko dlatego, że pochodzę z parafii, gdzie jest kopalnia po dzisiejszy dzień, ale jestem synem górnika. Tata wiele razy opowiadał o tej pracy, a kilka lat służył także w ratownictwie górniczym – wyjaśnił. - Śmierć Marcina wyszła mu naprzeciw w czasie pracy, która była podyktowana również wyrazem troski o jego rodzinę. Ta praca była podyktowana także zagwarantowaniem środków do życia dla swojej żony, córki, dziecka które przyjdzie na świat – zaznaczył bp Greger.
Odniósł się także do faktu, że pogrzeb Marcina był ostatnim z pogrzebów pięciu tragicznie zmarłych pracowników Zofiówki, po tąpnięciu 5 maja. - Mam świadomość tego, że w obliczu tej górniczej tragedii, śmierci pięciu górników, rodzi się wiele pytań dzisiaj. My nie mamy na nie żadnej sensownej odpowiedzi. Nie jesteśmy tego w stanie wytłumaczyć, wyjaśnić, zrozumieć – podkreślił biskup.
Pogrzeb Marcina Balceraka odbył się w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Pawłowicach. Ostatnie pożegnanie tragicznie zmarłego górnika odbyło się z honorami. W nabożeństwie i ceremonii pogrzebowej na cmentarzu uczestniczyły poczty sztandarowe, koledzy i władze z JSW, władze Jastrzębia oraz zwykli mieszkańcy Pawłowic. Jedni znali Marcina, inni przyszli, by oddać mu w ten sposób szacunek i hołd.
W OSTATNICH DNIACH ODBYŁY SIĘ POGRZEBY POZOSTAŁYCH CZTERECH GÓRNIKÓW Z ZOFIÓWKI- Pogrzeb górnika z Zofiówki. Michała Trusiewicza żegnali mieszkańcy Jastrzębia, rodzina, koledzy z pracy [ZDJĘCIA]
- Katastrofa w kopalni Zofiówka: Pogrzeb górnika Piotra Królika z Mszany ZDJĘCIA Żegnały go tłumy
- Katastrofa w kopalni Zofiówka: W Cieszynie odbył się pogrzeb górnika, 38-letniego Przemysława Szczyrby ZDJĘCIA
- Katastrofa w Zofiówce: Pogrzeb Łukasza Szwedy. Rodzina, mieszkańcy i kibice GKS Jastrzębie pożegnali górnika z Zofiówki ZDJĘCIA i WIDEO
Wcześniej odbyły się już cztery pogrzeby. Tydzień temu, w czwartek miał miejsce pierwszy z nich. W Cieszynie pochowany został Przemysław Szczyrba. Dzień później, 18 maja w Jastrzębiu-Zdroju odbył się pogrzeb Łukasza Szwedy. W tym tygodniu pochowano natomiast Piotra Królika w Mszanie i Michała Trusiewicza w Jastrzębiu-Zdroju.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
<
Rossmann będzie miał silną konkurencję
Wideo
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
Poszkodowane rodziny proszę o pilny kontakt. maciej.sawicki74@gmail.com
Najszczersze kondolencje.
Życzę tego samego ;)
ale keckowe zrobieli kasa !!!! a ciemny lud wierzy w te cary mary !!!!!
Są różne rodzaje śmierci, a każda jest zawsze największym ciosem dla rodziny. Ale takiej śmierci jak ponieśli Ci górnicy nie życzę nawet Tobie. Ani Twojej rodzinie. Pomyśl, zdarzenie miało miejsce 5 maja a rodzina mogła zmarłych pożegnać dopiero po dwoch tygodniach żyjąc wciąż nadzieją że może gdzieś tam w tych czeluściach mroku czekają na ratunek.
ostatni odcinek serialu "Biedni górnicy". Żałosne jest to rozwlekanie wypadku przy pracy.
Złego diabli nie biorą. Tak Marcin był bardzo dobrym i pogodnym człowiekiem, z uśmiechem przychodził do pracy. Spoczywaj w pokoju.